*U góry Jaidon*
Ten rozdział będzie trochę nudny, bo służy głównie by wam rozjaśnić niektóre rzeczy, ale do dalszych rozdziałów dodałam więcej akcji, miłości itd. :]~Jaidon
Biegnę. Nic mnie już nie obchodzi. Ann ledwo za mną nadąża. Czuję jak łzy lecą mi po policzkach. Dotarliśmy do korytarza w którym znajduje się pokój gdzie Haru jest operowany. Siostra podbiega do mamy i się do niej przytula. . Wszyscy płaczą. Nicole najbardziej. Shiba ma zagipsowaną rękę i rozcięty łuk brwiowy. Kto zaatakował Haru i resztę? Nagle poczułem, że ktoś za mną stoi. To tata. Nic nie zdążyłem powiedzieć. Tata mocno mnie przytulił.
-Tato...-Mówię szeptem.- Co się stało?
Ojciec lekko się cofnął. Wziął głęboki wdech i wydusił z siebie tylko jedno słowo:
- Overlord...
I wszystko było już jasne.
Widzę Senseia Lloyd'a wybiegającego z za rogu, a zaraz za nim biegł Luke.
-Operacja trwa już godzinę dłużej niż powinna...-Mówi Rin.
-To nie wróży nic dobrego. -Mówi Shiba.
-Jak to się stało i czemu nikt nie zadzwonił?
-Nikt nie ma siły teraz o tym mówić...-Powiedziała mama.
-Powiem ci jedno!- Krzyczy Nicole. - Haru to największy bohater na świecie!
Z sali właśnie wyszedł doktor. Wszyscy do niego podbiegli.
-Operacja się udała, Pan Haru jest w stanie stabilnym-Mówi doktor. - Za kilka godzin powinien odzyskać świadomość. I proszę pogratulować mu odwagi. Uratował nas...
Spojrzałem na mamę. Z jej oczu płynęły łzy szczęścia. Mocno wtuliła się w tatę. Shiba przytulił siostrę. Rin podniósł Kaylę i zaczął się kręcić. Luke.... objął moją siostrę.... To oni coś do siebie czują?!?!?! Mniejsza z tym...
-Możemy go zobaczyć?- zapytał tata
-Ależ naturalnie.
(...)
-Tato? - Zapytał Luke.- To może opowiesz nam o tym co zaszło?
-Dobrze...-Odpowiedział.- Synu. Overlord zabił twoją matkę, twojego wujka, a teraz chce zabić moją matkę. Chce zabić każdego kogo kocham. Karmi się moim cierpieniem,a dzięki temu zyskuje siłę aby powrócić.
-Ale?!?!-Powiedział Steven.- Tata go pokonał!
-Ja też go pokonałem, ale powrócił. I powróci jeszcze raz. Bo tam gdzie jest światło...
- Tam zawsze będzie cień- Dokończył wujek Kai.
-Widziałem go...-Powiedział Shiba.- Haru też go widział...
-Mama umarła przy porodzie! A wujka porwali!-Krzyczał Luke.
- Nie.-Powiedział Sensei Lloyd.- Kłamaliśmy. Dla twojego dobra. O tym, że Wu został zabity przez Mrocznego Władcę dowiedziałem się, gdy Misako się przebudziła. Overlord powiedział jej wtedy, że "dołączy do swojego chłopaka". Też myślałem,że wujka porwano...
Luke usiadł na krześle i wydawał się być obrażony, ale dalej słuchał naszej rozmowy...
-Ale jak to się stało? - Zapytałem.
-Siedzieliśmy z Haru i resztą przed pokojem Misako i rozmawialiśmy- Zaczął Shiba.
[RETROSPEKCJA W OCZACH SHIBY]
-Hehe -Śmiał się Haru.
-Mówię ci stary tak właśnie było!-Powiedziałem.
Nagle usłyszeliśmy dziwne dźwięki.
-Co to?- Zapytał Haru.
Podeszła do nas zakapturzona postać
-Gdzie jest Misako?!-Powiedziała.
-A co cię to?-Powiedział Rin.
Overlord myślał, że wtedy zabił Misako. Ale ona była silna i przeżyła. Chciał ją zabić... Ponownie...
-Gdzie ona jest?!
-Kim ty właściwie jesteś dziadziu?- Zapytałem.
Postać zaśmiała się cicho. Nagle uderzyła mnie z całej siły w brzuch. Zacząłem wymiotować krwią. Wtedy z pod płaszcza wyłoniły się fioletowe macki i objęły nas wszystkich poza Haru,który odskoczył na bok. Zaczął walczyć z Overlordem i lepiej wam tego nie opowiem, bo było dużo krwi.
Overlord przegrał bitwę i niezdolny do walki uciekł. A Haru został ciężko ranny...
CZYTASZ
Ninjago: Następne Pokolenie
FanficOpowieść o dzieciach Ninja oraz ich przygodach ^^ To moje pierwsze opowiadanie, więc proszę o wyrozumiałość :3