2 rozdział

60 5 1
                                    

Rano obudziło mnie ciche stukanie do drzwi.

-Księżniczko ?- usłyszałam głos mojej niani.

-Proszę !- odezwałam się siadając na łóżku.

-Dziecko !- moja niania załamała ręce. -Masz straszne cienie pod oczami. Tata nie będzie zachwycony.
Spojrzałam w lustro. Miała racje ! Jak zwykle się nie wyspałam.

-Dobra. Wstajemy Kochanie.-spojrzała na zegarek-O godzinie 12 jest uroczysty obiad,którym pragniemy uczcić powrót twojego tatusia. A zostały ci tylko 2 godziny.

-O Boże !-wyskoczyłam przestraszona z ogromnej góry pierzyn.

-Pod prysznic ! Szybciutko.- klepnęła mnie w pupę,a ja zaczęłam chichotać. Wzięłam szybką kąpiel i stanęłam naga przed lustrem. Moja krwawosina skóra pod oczami mocno kontrastowała z alabastrowym ciałem. Sięgnęłam po krem i wklepałam go delikatnie opuszkami palców.

-Kruszynko ?! Niebieska czy fioletowa suknia ?- zawołała mnie niania.

-Fioletowa.- wytuszowałam delikatnie rzęsy.

-Proszę.- otworzyła drzwi do łazienki i podała mi bogato zdobioną suknię.
Zapięłam wszystkie guziki i zaplotłam włosy w długi warkocz.

-Nianiu co o tym sądzisz ?-zapytałam jej gdy zakręciłam się w koło.

-Niesamowicie !-klasnęła zachwycona w dłonie.-Kochanie przynieść ci śniadanie ?

-Nie. Nie musisz nianiu. Zaraz zejdę.- I wyszłam na balkon. Odetchnęłam głęboko. Zimno jesienny wiatr owiał moją twarz. Wtedy zobaczyłam piękną czerwoną różę. Sięgnęłam po nią zaskoczona i zauważyłam beżową karteczkę, na której było napisane:

" Mam nadzieję, że dobrze spałaś
gwiazdeczko.
Śmierć "

Od razu przypomniała mi się wczorajsza sytuacja. Uśmiechnęłam się bezwiednie. Powąchałam kwiat i rozpłynęłam się w słodkim zapachu. Schodząc ze schodów zastanawiałam się jak udało Mu się dostarczyć ten prezent.

-Soku ?- zapytała mnie kucharka.

-Tak,poproszę.- wypiłam sok i uświadomiłam sobie,że do przyjazdu tatusia zostało jeszcze pół godziny. Westchnęłam.

-Nianiu wychodzę !- krzyknęłam.

- Gdzie idziesz ?-zapytała.

- Odwiedzić mamę- i wyszłam z kuchni.
Uklęknęłam przy grobie i uśmiechnęłam się do zdjęcia,które było na pomniku.

- Mamusiu dzisiaj przyjeżdża tatuś. Nareszcie ! Tak strasznie za nim tęskniłam. Niania mi powiedziała,że ma dla mnie jakiś prezent. Jak myślisz co to może być ? Ja myślę ,że to jakaś książka. Mamusiu powiem ci coś w sekrecie. Wczoraj widziałam Śmierć. Był taki... Przystojny ? Mniejsza. Nie uważasz może,że powinnam powiadomić straże ? Zastanawiałam się nad tym ale zrezygnowałam gdy zobaczyłam jego uśmiech. Przypominał ciebie. A dzisiaj gdy wyszłam na balkon zobaczyłam krwistą różę i karteczkę od niego. To było takie miłe...

Wtedy moich uszu dotarły fanfary. O nie ! To tatuś. Już przyjechał.

-Do zobaczenia mamusiu. -ucałowałam różę i wymieniłam ją ze wczorajszą.
Pędziłam ile sił w nogach. Zobaczyłam tłum ludzi obserwujący przyjazd swojego władcy a mojego ojca.

-Ojcze !-krzyknęłam przeciskając się przez ten tłok.

-Życie !-zeskoczył z konia gdy mnie zauważył i ustał przede mną rozstawiając szerokie ramiona. Wpadłam w jego objęcia i zaczęłam chichotać. Wszyscy w okół nas zaczęli klaskać. Tatuś wsadził mnie na konia i sam na niego usiadł.-No to jedziemy !-krzyknął i wjechaliśmy do stajni. Byłam strasznie uradowana jego przypływem radości.

-No i jak było beze mnie przez te dwa tygodnie?- zapytał gdy wchodziliśmy do salonu gdzie czekała na nas uczta.

-Strasznie nudno !- i jeszcze raz ucałowałam go w policzek.

-Usiądź Tomasie.- powiedział do czarnoskórego mężczyzny,który podążał za nami przez ten cały czas. Odsunęłam sobie krzesło obok mojego ojca. Nagle w moim umyśle pojawiła się pytanie "Gdzie mój prezent?"

-Hmmm... Tato mam takie małe pytanko. Czy masz może dla mnie jakąś niespodziankę ?

-Ależ tak oczywiście !-przełknął to co przed chwilą wziął do ust i odstawił widelec.-Scarlet!-zawołał moją nianię.

-Tak panie?- zjawiła się jak spod ziemi.

- Czy mogłabyś przynieść prezent dla mojej córki?

- Oczywiście.-ukłoniła się i wyszła. Po pięciu minutach była z powrotem i wręczyła mi piękną książkę.

-Kochanie, w tej książce znajdziesz miejscowe legendy plemienia,które odwiedziłem.-moje oczy rozszerzyły się z zachwytu.

- Mówiłam ci ojcze jak bardzo cię kocham !?- przytuliłam go.

- Usiądź. To jeszcze nie koniec niespodzianek-usiadłam posłusznie.-Postanowiłem,że jesteś już na tyle dorosłą dziewczynką,że powinnaś poznać swojego przyszłego męża. Życie poznaj Tomasa, to właśnie z nim spędzisz wieczność.

--------------------

Bardzo dziękuję za komentarze !! <3 <3
Dodaje dzisiaj już nowy rozdział ;)
Nowy bohater ! Tomas... Co o nim myślicie ?
Mile widziane komentarze <3 :*

To TajemnicaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz