Rodział czwarty

60 6 1
                                    

Dotarłyśmy na spotkanie. Ja oczywiście nie doszłam jeszcze do siebie, ale Ajgor natychmiast to zauważył zapytał się mnie, co się stało. Kiedy się dowiedział mocno mnie przytulił i pocałował tak jak wczoraj.
-Tego potrzebowałam- pomyślałam sobie. Kiedy poszłam z Ajgorem na molo, Julka została z kolegą Ajgora. W tym czasie porozmawialiśmy sobie. Ajgor zapytał się mnie, co się wydarzyło wczoraj i czy nie jestem zła.
-Ależ ja nie jestem zła- powiedziałam.
- Uuufff, to dobrze, ale mi ulżyło. Słuchaj, Kaja, czy chciałbyś zostać moją dziewczyną? - spytał mnie Ajgor.
- Tak, tak zadzam się.
Ajgor podniósł mnie do góry i znów pocałował. Na nasze nieszczęście wpadliśmy do wody. Bałam się, bo nie umiałam pływać. Na szczęście Ajgor
znalazł mnie pod wodą. Ajgor od razu zauważył, że nie umiem pływać. Wtedy zaproponował mi, że nauczy mnie pływać.
- Zgadzam się. - powiedziałam. Wsumie nauczyłabym się pływać. Jej. Jednak dalej martwiłam się o mamę. Ajgor odprowiadził mnie i Julię pod mój dom. Kiedy weszłyśmy do środka zastałam tam tatę, który bił mamę. Powiedziałam do Julki na ucho, żeby biegła do mojego pokoju jak najszybciej. Ona odrazu pobiegła, a ja w tym czasie poszłam do kuchni, gdzie tata bił moją mamę. W końcu doszło do tego, że ojciec uderzył też mnie i złamał mi rękę. Na szczęście w moim pokoju była Julka. Zadzwoniła po policję, która zaraz przyjechała i zabrała tatę. A do mnie i do mamy przyjechała karetka. Zabrała nas do szpitala. Julka pojechała z nami. Mnie po 7 godzinach puścili do domu. Okazało się, że mam złamaną rękę w czterech miejscach z przemieszczeniem oraz złamaną lewą nogę,więc z tego powodu muszę jeździć na wózku inwalidzkim. Kiedy to usłyszałam, aż mnie zamurowało. Nie wiedziałam, co powiedzieć. Julka zadzwoniła po Ajgora, który po nas przyjechał. Zapytał, co się stało. Zaczęłam mu opowiadać o wszczytkim, o moim tacie. Po chwili wiedział już wszystko. Na drugi dzień bałam się iść do szkoły, bo jakby ojciec tam był... To znaczy uczył mnie dalej matmy. Nie wiem, co to by było. Nie zniosłabym tego. Oczywiście Ajgor po nas przyjechał. Julka była jakaś dziwna. Nie wiedziałam, o co chodzi. W końcu Julka się rozpłakała. Zaczęła płakać, kiedy zapytałam się jej, co się stało. Julka powiedziała, że jej mama nie żyje i, że jej ciocia z Anglii powiedziała, że mama leży w szpitalu i, że nie żyje.Poprosiłam Ajgora, żeby zamiast do szkoły zawiózł nas do domu Julki i poczekał w samochodzie. Julka poszła do domu. U siebie w domu znalazła list od mamy. W liście było napisane:
Droga córeczko, w momencie, gdy czytasz ten list mnie już pewnie nie ma. Ty, o niczym nie wiedziałaś. Chcem Ci powiedzieć, że niestety ale ha twoją mamą nie jestem przykro mi. Twoją mamą jest mama Kai. Kocham cię. Twoja mama.
Po przeczytaniu tego listu zdecydowałam, że Ajgor zawiezie nas do szpitala. Kiedy zapytałam się mamy ,czy to prawda, o tym co było napisane w liście. Matka powiedziała, że tak to prawda i w tym momencie  powiedziała do Julki:
-Witaj córeczko!
Julka się bardzo ucieszyła i przytuliła moją mamę. Powiedziała, że bardzo się z tego cieszy, że jesteśmy siostrami. Ja też się cieszyłam i to bardzo.
...................................
CZEŚĆ! Jeśli spodobał się wam rozdział czwarty to wciśnij gwiazdkę lub skomentuj to naprawdę pomaga do dalszego myślenia nad rozdziałem, dobra nie będę was zanudzać lecę do dalszego myślenia nad roździałem piątym do zobaczyska. Pa pa. :)

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jan 17, 2016 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Związana Z NieznajomymOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz