*oczami Thalii*
Siedziałam przed chłopakiem, który przed chwilą mnie przytulił i znienacka pocałował. Tak. Znowu. Jednak tym razem towarzyszyło temu bardzo przyjemne odczucia, dlatego nie miałam ochoty go przerwać. Wręcz przeciwnie, oddałam się mu czując przyjemną falę zimna, która spowodowała ciarki na moich rękach. By spowrotem poczuć kojące ciepło położyłam wyprostowane ręce w łokciach na jego barki, dłoniami od czasu do czasu przejeżdżałam po jego miękkich, słodkich chłopięcych włoskach. On dalej nie przestawał mnie całować, a ja czułam się taka... Kochana. Chociaż mi tego nie powiedział. Jeszcze. Miałam nadzieję, że to zrobi. Oderwał się ode mnie całując mnie tym razem po szyi. Przymierzał się chyba, by zrobić malinkę.
-... Mogę?- zapytał całując mnie w ucho.
Skinęłam głową, nie chciałam by przestawał. Robił to tak delikatnie, jakby bał się że mnie połamie.
A więc poczułam jak zaczął wbijać się swoimi ustami w moją szyję, robiąc coraz to więcej malinek. Nie ukrywam, pokochałam to uczucie. Po chwili poczułam jak zjeżdża niżej. Zrobił malinki na mostku, ramieniu, po chwili czując wielkie skrępowanie zrobił to również na piersi. Czułam że zaraz się chyba spalę. On to zauważył i uśmiechnął się słodko.
-Ja... Chcę cię, chcę byś była moja. Chcę byś nie pozwalała dotykać się nikomu. Tylko mi. I zostawiać te słodkie, czerwone ślady tak jak teraz. Chcę cię całą- wysapał z nuyką pożądania i wielkim, uroczym rumieńcem na twarzy.
Zamurowało mnie. Powoli zaczęłam odczuwać że chyba mnie kocha, ale nie spodziewałabym się nigdy że pragnie mnie tak mocno.
-Ja... Ja chcę tego, byś zostawiał na mnie ślady, byś mnie pokochał- wydukałam zakrywając twarz ręką.
Uśmiechnął się. Wziął mnie za rękę i zaprowadził do drugiej części pokoju, gdzie znajdowało się okno z wyjściem na balkon. Tą część pokoju oświetlały przebijające się smugi księżyca.
-Zaczekaj tu chwilę- pocałował mnie w czoło i ustawił koło ściany.
Postanowiłam tak zrobić. Po chwili przyszedł trzymając coś za plecami. Poprosił bym odwróciła się tyłem do niego. Zrobiłam to, a po chwili poczułam miękki materiał zawiązywany na wysokości oczu. Przestraszyłam się troszkę.
-Ty chyba nie chcesz robić "tego", prawda...?
-Jeśli księżniczka tego nie chce, to nie będę.
-A więc nie śpieszmy się- uśmiechnęłam się.
Poczułam że zostałam na chwilę przyparta do ściany. Zaczął całować mnie po szyji, w okolicach uszu, po prostu wszędzie gdzie mógł. Był w to bardzo wciągnięty, nie musiałam widzieć by poczuć. Chyba ściągnął wcześniej koszulke, gdyż kładąc mu rękę na barku poczułam samą skórę. Po chwili poczułam jak mnie podnosi dalej przypierając do ściany. Oplotłam nogi wokół jego bioder. Rękoma zaczęłam drapać jego plecy, tylko tak mogłam odreagować te odrobinę bólu, jaką co chwilkę mi zadawał. Czułam jak robi malinki w tych samych miejscach, jednak to uczucie było tak wspaniałe że nie chciałam by przestawał. Byłam jak w amoku. Czułam jak jego ręcę z moich bioder zjeżdżają na moje pośladki. On pocałowal mnie dość mocno w usta, a ja czochrałam jego włosy. Gdy znowu zabrał się za szyję, poczułam mimowolny ból. Jęknęłam roniąc przy tym malutką łęzkę. On podniósł wzrok. Jakby przerażony spytał:
-Krzywdzę cię?- odstawił mnke na ziemię i przewrócił pobliskie krzesło prawie roztrzaskując je na kawałki. Nigdy nie widziałam go jeszcze w takim stanie.
CZYTASZ
Między światami
FanfictionHistoria dzieje się w świecie Ninjago, nasi bochaterzy: Lloyd, Kai oraz reszta drużyny żyje sobie w spokoju z dziewczyną o imieniu Thalia. Jej niedokońca wyjaśniona przeszłość oraz dziwne wydarzenia przydarzające się aktualnie są początkiem nowych p...