Rozdział 5

84 6 1
                                    

Nadal czekam na Ashtona. Nie wiem jak wygląda, jak sie zachowuje. Mam nadzieję, że szybko sie zjawi. Chciałabym już go poznać. Niespodziewanie pod dom Luka podjeżdża czarne BMW. Wysiada z niego dwóch chłopców, jeden ma azjatycką urodę, a drugi kręcone włosy. Oboje są dosyć wysocy. Wchodzą, chłopak w blond włosach podchodzi do Luka i wita się z nim.

Luke : Hej Ashton!
Ashton : Siemson Lukas!

Byłam zaskoczona. Nie myślałam ze Ashton będzie aż taki przystojny! Tylko się boję..przecież nie podejdę do niego i nie powiem tekstu typu : „Hej Ashton! Jestem Alex, piszemy razem SMS-y, co za miłe spotkanie!". To by było żałosne eh. Ku mojemu zdziwieniu Luke podchodzi do mnie z Ashtonem i przedstawia mnie. Moje serce waliło tak jakby mialo zaraz wyskoczyć z klatki piersiowej. Po chwili uspokoiłam się, uśmiechnełam się i podeszłam bliżej do chłopców.

Alex : Hej, mam na imię Alex.
Ashton: Hej Alex, miło Cię widzieć na żywo.
Luke: To ja was zostawiam gołąbeczki!
Ashton: A idź sobie debilu!
Luke: Pff!
Alex: Too...Ash może wyjdziemy do ogrodu?
Ashton: Myślę, że to dobry pomysł, napewno jest tam mniej ludzi.
Alex: Taak. Chciałabym z Tobą porozmawiać w realu, a nie na czacie hahah.
Ashton: Na ten moment czekałem Alex.

Wyszliśmy do ogrodu. Usiedliśmy na huśtawce. Między nami zapadła cisza. Pomyślałam ze oboje boimy się zacząć rozmowę, a przynajmniej ja tak mam. Stwierdziłam, że raz się żyje i zaczełam.

Alex: Ash..
Ashton: Hmm?
Alex: Myślę, że powinniśmy się czegoś o sobie dowiedzieć. Nie sądzisz?
Ashton: Mamy podobny tok myślenia Księżniczko.
Alex: Aw, Ash.
Ashton: Alex, pomimo tego, że tak krótko sie znamy, ja czuje coś do Ciebie. Chyba się w Tobie zakochałem...
Alex: Ash..mam to samo. Jejku.
Ashton: Alex, ale..ja narazie nie mogę mieć dziewczyny.
Alex: Okej Ash, rozumiem.

Zabolało mnie to trochę. Pomimo tak krótkiej znajomości z Ashtonem ja się w nim zakochałam. Odziwo on we mnie też. Nie może mieć dziewczyny, zastanawiało mnie dlaczego. Nie będę drążyć jak narazie tego tematu. Wróciłam się do środka, impreza prawie się kończyła więc postanowiłam ze znajdę Jane. Weszłam do domu i spostrzegłam ją na kanapie. Zadzwoniłam po taksówkę, a Jane zebrałam do kupy i czekałyśmy. Po 5 minutach taksówka była już pod domem Luka. Pożegnałyśmy się i pojechałyśmy do mnie. Stwierdziłam, że lepiej jakby Jane dzisiaj przenocowała u mnie. Kto wie w jakim stanie by sie jutro obudziła. Napewno będzie leczyć kaca. Weszłyśmy do mojego domu. Zamknęłam drzwi i zaprowadziłam Jane do pokoju. Potem poszłam się ubrać w piżamy i położyłam się spać. Zanim zasnełam napisał Ashton

Ash: Dobranoc Księżniczko ;*
Ja: Dobranoc Królewiczu ;*

Po odpisaniu Ashtonowi na SMS-a wreszcie zasnęłam.

**************************************************

hej kochani!
wiem rozdział miał być wczoraj, ale wiecie gości i te sprawy tututut..
no ale dziś juz jest!
niesprawdzony czyli tradycja :)
dziękuje za wyświetlenia, komy i gwiazdki
jesteście kochani!
miłego czytania xx

Sms-y ~ Ashton Irwin fanfictionOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz