3: Waves Crashing Over Me

10.3K 627 1.8K
                                    

Skarbie, jest w tobie coś tragicznego
Coś bardzo magicznego
Nieprawdaż?
Skarbie, jest w tobie coś samotnego
Coś bardzo wartościowego
Zbliż się do mnie - Hozier

______________________________

Strumień światła wpada przez rolety w jego oczy, wyciągając z niespokojnego snu. Harry jęczy cicho i rozciąga powoli mięśnie przed otwarciem oczu. Czuje głęboki ból kości, ale to dobry ból i przypomina sobie dlaczego jego mięśnie protestują, kiedy przewraca się na bok i zderza z miękkim ciałem. Przez moment, pozwala sobie myśleć, że jest 17 latkiem i obudzi się do niebieskich oczu i delikatnych porannych pocałunków z "dzień dobry skarbie" tchniętych w zagięcie jego szyi. Iluzja pęka, kiedy otwiera w końcu oczy, by zobaczyć ciemne brązowe włosy i długie, szczupłe ciało, które mają się nijak do krzywej postury ciała, na którą miał nadzieję. Wypuszcza długie westchnięcie i rozciąga się ponownie, ignorując jak jego uda protestują kiedy spuszcza nogi z materaca, żeby wstać.

W jego łóżku jest chłopak i nie może sobie nawet przypomnieć jego imienia. Jest łomotanie w jego głowie i myśli, że pamięta tequile w pewnym momencie. Jest także głośny śpiewający Irlandczyk i walące garnki po drugiej stronie drzwi. Jak ten facet się jeszcze nie zaczął budzić, Harry musi się zastanowić. Nie będzie u niego mieszkał.

Przeszukuje pokój wokół po parę bokserek by na siebie wrzucić. Normalnie, byłby okej z chodzeniem nago, ale nie chce raczej dawać na to wglądu nieznajomemu, kiedy niewątpliwie się obudzi. Nie żeby go nie dostał, kiedy pieprzył Harry'ego w materac, ale to coś łatwego do zapomnienia.

Kiedy znajduje drogę do kuchni w swoim mieszkaniu, widzi Nialla, rozbijającego jajko na patelni zanim zaczyna robić jajecznicę. Stoi przez moment w progu, niepewny czy zapach jajek jest zapraszający, czy może spowoduje, że zwymiotuje na całą podłogę kuchenną. Nieznośna ludowa piosenka irlandzka zatrzymuje się, gdy Niall się odwraca i zauważa Harry'ego stojącego w drzwiach. Wypuszcza niski gwizd i mierzy wzrokiem jego klatkę piersiową przed udaniem się do stołu i powiedzeniem, by usiadł.

Harry patrzy w dół na swoją klatkę, żeby zobaczyć, że jest pokryta malinkami i zadrapaniami. Przynajmniej 'jakie jest jego imię' nie zrobił nic nad kołnierzem, więc nie będzie musiał się martwić o swoich klientów patrzących na niego zabawnie, wiedząc, że ostatnio został zaspokojony. Opadając na krzesło, bierze gazetę leżącą na blacie i kartkuje przez nią podczas gdy Niall kontynuuje robienie jajek.

- Trzymaj kolego - mówi Niall, kładąc przed nim talerz, następnie biorąc swój i siadając na swoje miejsce.

- Kocham cię Nialler - rozpromienia się do niego, przed wpakowaniem jajek do ust - Jesteś najlepszy.

- Wiem - odpowiada, zapychając swoją buzię.

Drzwi od sypialni Harry'ego się otwierają i chłopak z zeszłej nocy wchodzi do kuchni. Widzi ich dwójkę siedzącą przy stole i przygląda się jajkom Harry'ego. Harry na śmierć nie może sobie przypomnieć jak facet ma na imię i czuje się źle z tego powodu. To nie tak, że próbuje swoich sił by przejść przez wspomnienia poprzedniej nocy i nie obchodzi go, by subtelnie o to zapytać.

- Więc uh.. - Ma ładny głos, myśli Harry. Trochę szorstki i głęboki, jak jego własny. - Kim jest Louis?

Harry dławi się łyżką pełną jajek i Niall podbiega by uderzyć jego plecy.

Truth Be Told (I Never Was Yours) | tłumaczenie PLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz