Louis siedzi w łóżku Aidena, a pluszowa kołdra okrywa jego gołe nogi, gdy siedzi ze wzrokiem wbitym w ścianę przed sobą.
- Lou.. - zaczyna, lecz wtedy wypuszcza długie westchnienie - Lou, powiedz coś.
Spogląda na niego z powrotem, mrugając kilka razy i potrząsa głową, by ją oczyścić. Aiden gryzie swoją wargę i Louis sięga żeby odciągnąć ją spomiędzy jego zębów, więc nie będzie na niej później żadnych śladów.
To nie może się dziać.
Louis obserwuje Aidena, patrzy jak jego klatka piersiowa unosi się i opada, jak mięśnie napinają, nagie i wyeksponowane, bo nie myślał o narzuceniu koszulki, kiedy wygrzebywał się z łóżka, aby odebrać telefon. Ma wyblakłą malinkę na szyi sprzed kilku nocy wstecz kiedy poszli na imprezę i Louis zaciągnął go do łazienki jak głupia nastolatka żeby się obściskiwać zanim opadł na kolana. Włosy Aidena są wciąż zmierzwione po spaniu, ale wzrok czujny i zmartwiony.
- Lou-
- Za co mnie kochasz?
Ze wszystkich słów łączących się ze sobą w niespójne zdania wewnątrz jego popieprzonej głowy, akurat te wychodzą z jego ust? Serio? Louis musi kontaktować sam ze sobą.
- Co? - pyta z niedowierzaniem. Patrzy teraz na Louisa z szerokimi oczami i wyrazem bólu na twarzy.
- Za co mnie kochasz? - powtarza.
Louis przewraca się w łóżku i naciąga pościel na swoją nagą pierś żeby się zakryć, nagle czując się wrażliwym. Jego mięśnie są zmęczone i jedyne czego chce to wrócić do spania, ale jest już blisko południa, więc naprawdę powinien już wstawać skoro tak.
Zeszłej nocy wrócili późno po jednej z imprez biznesowych Aidena. Było to formalne wydarzenie z szampanem i pianistą w kącie. Louis odnalazł to jako zarozumiałe i coś, na co nie chce więcej uczęszczać, ale Aiden uśmiechał się do wszystkich ludzi i był nawet czarujący. Kiedy dostali się do domu, Aiden przygotował im kąpiel i oboje zatopili się w gorącej wodzie pozwalając długiemu wieczorowi zmyć się z ich skóry. Louis zainicjował pierwszy pocałunek i nim zdążył zauważyć, Aiden rozciągał go, znaczył i wślizgiwał wewnątrz.
Seks z Aidenem jest rzeczywiście całkiem dobry. Nie jest niesamowity, ale wykonuje swoją robotę i zaspokaja potrzebę. Nie jest ryzykowny i zazwyczaj w jednej pozycji: misjonarskiej. Louis nie narzeka i podczas kiedy nie miałby nic przeciwko odrobiny pikanterii, seks nie jest taki zły.
To po prostu to, że wyobraża sobie zielone tęczówki za tymi zamkniętymi i uczucie delikatnej jak u dziecka skóry. Wspomina używanie rozkazującego głosu i przynoszenie krakersów wraz z sokiem do sypialni nim zaczną, oglądanie zielonych oczu zachodzących mgłą oraz uczucie zatapiającego się i relaksującego pod nim ciała przed wolnym powrotem do siebie i te piękne zielone oczy, patrzące na niego z takim zaufaniem, że aż boli.
Jeśli te myśli i wspomnienia zacznynają się wkradać podczas seksu z Aidenem, wtedy Louis naprawdę nie może temu pomóc.
Aiden wciąż gapi się na niego jakby urosła mu druga głowa, a Louis dalej czeka na odpowiedź.
- Zatem? - namawia, trochę histerycznie.
- Ja uh - jąka się - Kocham cię, ponieważ jesteś dobra osobą i mnie rozśmieszasz. Jesteśmy kompatybilni i uważam, że stworzymy dobre małżeństwo. Jesteś piękny ale masz w sobie więcej niż ładną twarz. Jesteś mądry, słodki i ja po prostu..kocham cię. Nie wiem. Nie mogę znaleźć sposobu, aby to opisać. Jesteśmy razem jakiś czas i małżeństwo wydaje się być kolejnym logicznym posunięciem, i cię kocham.
CZYTASZ
Truth Be Told (I Never Was Yours) | tłumaczenie PL
FanfictionLouis i Harry mają skomplikowaną przeszłość, Louis wychodzi za kogoś kim nie jest Harry, a wszechświat decyduje się z niego zakpić i zatrudnić Harryego jako organizatora. ________ Autorka: JustForTommo Tłumaczenie: hazluvloueh Ilość słów: 64 527 Zg...