2

170 11 6
                                    

I twoje czyny mówią głośniej niż słowa

I masz zniszczyć wszystko, co usłyszałeś

Ale nie bój się, nigdzie się nie wybieram

__

- Ale! -

- Nie! Panie Horan podjęliśmy już decyzję. Teraz wróć do siebie i czekaj na dalsze informacje - mówi mężczyzna.

I to dlatego nie cierpię tam być, Niall myśli. Nigdy nie dostaję czego chcę.

Niall wzdycha i cofa się o jeden krok. Bierze głęboki wdech przed ponownym uniesieniem wzroku. Widzi przed sobą złego radnego. Mamrocze kilka niespójnych słów i szybko opuszcza pomieszczenie.

Niall nigdy nie chciał być taki, nie chciał być powodem, przez który ludzie umierają. Pragnął móc być mądrzejszym, kiedy żył na ziemi. Gdyby nie umarł tak wcześnie, może udałoby mu się zmienić.

Och, kogo ja oszukuje?- myśli. Wtedy jedyną najważniejszą rzeczą dla niego było dawanie dupy* i upewnianie się, że był tak pijany, żeby nie mógł normalnie funkcjonować następnego dnia. Głupi, głupi, głupi!

Niall nienawidzi ciemnej strony królestwa Anioła. Wszystko jest czarne, mroczne i przerażające. Czasami wkrada się do jasnej strony, znalazł to miejsce na skraju granicy i jest pewien, że nikt go nie odkrył lub przeszedł obok. Idzie tam teraz, musiał oczyścić głowę.

Kiedy Niall wkrada się do miejsca, gdzie wszystko jest radosne, pragnie być Aniołem Światłości. Nie chce być przeklęty z tymi czarnymi skrzydłami przez resztę wieczności. Nie chce być powodem, dla którego człowiek ginie Pragnie zostać Aniołem Światłości, przyczyną, dla którego ludzie nie popełniają samobójstw. Chce coś robić, by zapobiec czyjejś śmierci. Przynajmniej nie groziło im oderwanie skrzydeł, żeby potem zostać wysłanym do piekła za powiedzenie, że już nie chce się być Aniołem. Pewnie byli chwaleni za niesamowitą pracę i wysyłani do nieba.

Niebo, Niall myśl. Ten termin jest dla niego obcy.

Siedzi w swoim miejscu długi czas. Po prostu siedzi tam i myśli o wszystkim. Jak o jego nowym zadaniu. Ma się upewnić, że chłopak o imieniu Liam Payne, zabije się. Niall nienawidzi tego, nigdy nie chciał być przyczyną czyjejś śmierci. Nie chce być powodem, dla którego biedny osiemnastolatek popełni samobójstwo. Twierdzi też, że byłby Aniołem Światłości, gdyby go ochronił. Chce zobaczyć kim jest Anioł Światłości. Anioły Mroku mówią, że Anioł Światłości jest nim, nawet jeśli przebywa na ziemi. Inne Anioły nie mają tego talentu.

Niall składa swoje skrzydła na plecach i układa się delikatnie, w jeszcze kującej trawie. Jego ręce szklą się w jej kępach. Łapie trochę trawy w dłoń i trzyma ją. Patrzy, gdy wszystko powoli zdmuchuje.

Chrzęst. Bierze głęboki wdech, wycofując się z tą myślą. Natychmiast siada i patrzy w kierunku skąd pochodził. Widzi dziewczynę, która wygląda niewiele młodziej od niego.

- Nie zamierzam cie skrzywdzić - Niall mówi delikatnie.

- O-oni zawsze to mówią - odpowiada jąkając się i trochę kuląc ze strachu.

- Więc spotkałaś kogoś wcześniej, prawda? Może powinienem znaleźć nowe miejsce - mówi posyłając dziewczynie lekki i słodki uśmiech, co powduje, że ta trochę wychodzi z ukrycia.

Niall wstaje, a dziewczyna kuli się kolejny raz, prawdopodobnie myśląc, że ten ją zrani. Niall po prostu odwraca się i zaczyna odchodzić, ale dziewczyna dogania go i zatrzymuje.

Mroczny Anioł || Narry {Wolno Tłumaczone}Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz