7

39 5 1
                                    

// Rozdział 7//

-

-

Z siedmiu miliardów ludzi na tym

świecie, jesteś tylko ty

Prawie milion słów, które mógłbym

powiedzieć, ale żadne z nich nie jest w

stanie tego wyrazić

Tak wiele lat już żyję, ale czuję, że

dopiero zaczynam

Z siedmiu miliardów ludzi na tym

świecie, kochanie, jesteś tym jedynym
-

-

-

Liam choć raz w życiu był szczęśliwy. Miał troskliwego, kochającego chłopaka, który sprawił, że uśmiecha się każdego dnia. Gdyby miał jedno życzenie, niczego by nie zmienił, bo teraz wszystko jest idealne.

Po przejściu do szafki Harry'ego, postukał chłopca w ramię, jednak Harry nie odwrócił się. Liam zmarszczył brwi, Harry wydawał się być dzisiaj nieobecny. Właściwie bywał taki każdego poniedziałku. Liam zlekceważył tę sytuację, myśląc, że jest to spowodowane faktem, iż wszyscy nienawidzą poniedziałków.

Szturchnął Harry'ego w ramię ponownie, widząc, że młodzieniec wrzucił swego rodzaju kartkę do szafki, zanim ten uśmiechnął się do Liama.

- Kochanie? Wszystko w porządku? Wyglądasz na nieobecnego - spytał Liam. Harry wstrząsnął głową, próbując zebrać myśli przed skupieniem się na Liamie.

- Nic mi nie jest. Chodzi o to, że dziś jest poniedziałek, myślę o naszym wspólnym weekendzie. - Harry uśmiechnął się, po czym objął ramionami talię Liama.

Liam zarumienił się na myśl o tym wspomnieniu, Harry natomiast zrobił krok naprzód w stronę swojego chłopaka i nachylił się do jego ucha:
- Powiedz mi, Liamie, skąd wiesz, jak dobrze obciągać? - wyszeptał Harry. Cała twarz Liama zrobiła się czerwona, zanim nastolatek odepchnął od siebie ramię Harry'ego. Harry zachichotał i musnął krótkim pocałunkiem czoło Liam'a.

- Po prostu się pośpiesz, żebyśmy zdążyli na lekcje, Harry - stwierdził Liam.

- Idź śmiało, dogonię Cię - odrzekł Harry - muszę porozmawiać z panem Howardem. Liam skinął głową, a następnie ruszył korytarzem na zajęcia z rozszerzonej historii USA.

Harry'emu nie podobało się to, że okłamał Liama, ale musiał otworzyć ten liścik. Swoją drogą był to czwarty, który otrzymał. Pojawiały się one zawsze w poniedziałek rano, toteż Harry zakładał, że ktoś wysyła albo podrzuca je w piątek popołudniu lub wczesną porą w poniedziałek przed przyjazdem autobusu.

Harry trzymał się tego faktu, ponieważ chciał przyłapać ową osobę na gorącym uczynku. Chciał wszystko zaplanować przed przystąpieniem do działania, by móc porozmawiać z nieznajomym, nim ten ucieknie. Chciał się dowiedzieć wszystkiego na jego temat, kim jest, jaki jest, znać każdy pojedynczy szczegół dotyczący tego gościa.

Po tym jak Liam udał się w stronę klasy, Harry pochwycił kartkę ze swojej szafki i ochoczo pobiegł na dziedziniec. Zauważył tam kogoś, ale mimo wszystko to zlekceważył, z racji tego, że był zbyt zajęty myśleniem o liściku. W ostatnim autor napisał o sobie kilka rzeczy, m.in. jak niebieskie ma oczy, jego przyjaciele mówią, że jest zabawny i uważa, że szkoła to nuda. Wspomniał także, że był kiedyś szóstkowym uczniem , ale nie dorastał Harry'emu do pięt, stwierdzając po wszystkich jego przedmiotach rozszerzonych. Wyznał także Harry'emu swoją płeć.

Mroczny Anioł || Narry {Wolno Tłumaczone}Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz