Siedzieli razem w parku. W sumie to nic ciekawego. Gdyby nie temat dyskusji... Dean trzymał wyciągniętą dłoń w stronę Castiela i czekał aż ten ją uściśnie. Niby taki drobny gest, a miał być potwierdzeniem zawarcia "paktu" między łowcą a Aniołem.
-Ty mówisz mi o swych braciach i siostrach. Wtajemniczasz mnie. Ja w zamian pokażę Ci ludzi i opowiem o nich. Co Ty na to?- nadal czekał na zgodę Casa. Nie opuszczał ręki.
-Nie wiem... Nie wszystko mogę powiedzieć... Mimo tego, że Ci ufam- patrzył z zawahaniem w oczach. Nie wiedział jak skończy się ta umowa, a błysk w oku Deana nie ułatwiał podjęcia decyzji.
-No przecież nie musisz mi mówić WSZYSTKIEGO. Tylko to, co uważasz za stosowne -w końcu ich umowa została zapieczętowana uściskiem. Uśmiech Deana się powiększył i zaraz ruszyli spowrotem do taniego motelu, w którym zatrzymali się wraz z drugim Winchesterem. - Jak będziemy na miejscu, zadam Ci parę pytań.
-W porządku- Anioł kiwnął głową, odwzajemniając uśmiech łowcy. Najchętniej z czystego przyzwyczajenia użyłby własnego środka transportu, ale wiedział, że Dean za nim nie przepada. Nie miał pojęcia dlaczego wolał poruszać się po ludzku... - Mam pierwsze pytanie... Czemu wolisz iść na nogach?
-Rzecz jasna, wolę moją ukochaną... Ale jak jestem gdzieś na piechotę, to mogę robić co chcę. W sumie bez ograniczeń- wzruszył ramionami przy czym wykrzywił usta pokazując, że szczerze mówiąc to sam nie ma pojęcia.
CZYTASZ
Nie na mojej warcie [destiel]
FanfictionJeden kieliszek za dużo. . . Czy to cokolwiek zmieni w życiu Winchestera? Przeważnie stan upojenia alkoholowego nie wpływał na jego życie w żaden sposób.