Seriously [01]

102 9 6
                                    

-Ash! Ash! -Ze snu wyrwał mnie głos Matthew. Mój brat siedział na moim łóżku i usiłował mnie obudzić. -Jesteś gotowa na pierwszy dzień szkoły?
-Nie jestem pewna.-zamknęłam oczy i już chciałam z powrotem schować się pod kołdre ,gdy Matt złapał mnie za ręke.
-Razem damy radę.
Zawsze gdy to mówił był bardzo poważny. Może dlatego ,że miał całkowitą racje. Odkąt mama umarła mamy tylko siebie i obydwoje zdajemy sobie z tego sprawę.
-Ty dla mnie ,ja dla ciebie i tak będzie zawsze.-Uśmiechnęłam się do niego i z trudem zaczęłam wstawać.
To zdecydowanie poprawiło mu humor.
-Jeżeli się szybko ogarniesz to zdążymy jeszcze przed szkołą zajechać do Starbucksa.-Wyjął paczkę Marlboro i dodał.-Idę zapalić ,będę na dole.
Odrazu ,gdy wyszedł skierowałam się ku łazience. Wzięłam szybki prysznic ,ubrałam się i rozczesałam włosy. Z racji ,że było bardzo ciepło założyłam biały crop top ,czarną spódniczkę i białe super stary. Myślę ,że nie jestem bardzo odkrywcza ,w Kalifornii zazwyczaj jest gorąco. Do plecaka wrzuciłam potrzebne książki ,kosmetyczke ,telefon ,portfel i 2 paczki fajek. Zbiegłam na dół ,Matthew już czekał przy swoim motorze. Uwielbiałam to cacko. Podał mi swój kask.
-Za długo to trwało ,jedziemy mała.-Mruknął jeszcze tylko pod nosem ,gdy wsiadałam na Darcy. Darcy tak właśnie nazywał się motor mojego brata.

Gdy dotarliśmy na miejsce ,mieliśmy nie całe 20 minut żeby wypić kawę.
-Duże karmelowe Frappuccino i waniliowe Latte ,na wynos.-Rzuciłam od niechcenia ,podchodząc do kasy.
Gdy wróciłam na miejsce ,mojego brata oczywiście już nie było.
-Był tak uprzejmy ,że zostawił karteczkę.Postęp.-Mruknęłam sama do siebie.
Cytując "Wybacz Ashlynn musiałem pojechać coś załatwić ,nie martw się zaraz przyjedzie po ciebie mój dobry znajomy i zabierze cię do szkoły"
Skąd on do cholery po niecałych dwóch dniach mieszkania w nowym mieście ma już "dobrych znajomych" ,którzy mogą odwozić jego ukochaną siostrę do szkoły. To było egoistyczne,skarciłam samą siebie w myślach ,popijając gorącą kawę.

-Cześć śliczna ,jestem Cameron.-Z zamyślenia wyrwał mnie nieznany mi dotąd głos.
-A ja Ashlynn miło poznać.
-Twój brat...-Natychmiast mu przerwałam.
-Tak ,możemy już jechać. A i jeszcze jedno ,waniliowe Latte specjalnie dla ciebie.
Cameron był wysokim ,szczupłym brunetem ,jego ciało pokrywały tatuaże ,a w uszach miał bardzo efektowne tunele. Zazwyczaj ,tak naprawdę zawsze znajomi mojego brata tak właśnie wyglądali ,jak typowi bad boye... to robiło się nudne. Zanim ruszyliśmy do szkoły jego motorem ,zarówno Cam jak i ja musieliśmy zapalić. Stojąc tak na parkingu ,paląc i rozmawiając stwierdziłam ,że Cameron jest naprawdę w porządku ,moglibyśmy się zaprzyjaźnić.

Na szkolnym korytarzu nasze drogi się rozeszły. I co teraz ,nawet nie wiem w której sali mam lekcje ,a co dopiero gdzie ta sala może się znajdować. Chyba się zgubiłam.

_________________________

A więc jest już pierwszy rozdział. Jest to pierwsze pisane przeze mnie fanfiction ,więc proszę o wyrozumiałość. Komentarze mile widziane.


To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jan 04, 2016 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Chain-smoking ||Nash Grier [ZAWIESZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz