Eat Jin. I

806 69 15
                                    

W końcu wolny dzień od wytwórni, wyczerpujących ćwiczeń i nagrań. Wszyscy gdzie się wybierali, jednak ja wolałem zostać w domu i się poleniwić. Z tego co wiedziałem Jimin z Taehyungiem wybrali się do galerii w Gangnam, Monster z Sugą i Hoseokiem siedzą w studiu. Natomiast nic nie widziałem na temat planów Jina. Z tego wszystkiego zrobiłem się głodny. Kierując się do kuchni usłyszałem głosy charakterystyczne dla osoby jedzącej. Czyżby Jin postanowił zostać, tak jak ja w dormie? Czym bliżej byłem kuchni tym wyraźniej czułem zapach kurczaka terijaki, mój ulubiony. Mój brzuch dał o sobie znać mrucząc cicho. Wejrzałem do kuchni niczym ninja, jednak Jin nie tylko został w dormie. On nagrywał właśnie swój program ,,Eat Jin'', nie chciałem się wpychać przed kamere ale ten zapach kurczaka mną kierował. Jin znajdował sie przy stole w kuchni, kamera wprost na niego.
-O, hej młody. Głodny?- Jak na potwierdzenie moich słów, ponownie, zaburczało mi w brzuchu.
-Nawet nie wiesz jak.-kiwnął ręką abym podszedł i ukucnął przed nim. Brzmi dwuznacznie, albo zemną jest tak źle.
-A teraz powiedz ładnie aaa- jak gdyby nigdy nic zaczął mnie karmić kurczakiem. -Dobre?-spytał.-Wyśmienite!- odpowiedziałem z pełną buzią.
-Cieszy mnie to, sam robiłem -wyszczerzył zęby w uśmiechu i dumnie wypił pierś.
-Naprawdę? Powinieneś mi częściej gotować !
-A wątpiłeś kiedykolwiek we mnie?-Udał urażonego.
-Nigdy! -teraz to ja zacząłem się szczerzyć niczym wariat. Złapał kurczaka pałeczkami aby znów mnie nakarmić. Niestety trochę sosu terijaki spłynęło na moją ulubioną jasną koszule. Szlag.
-Ulubiona...-mruknąłem próbując zetrzeć nieszczęsny sos, jednak to na nic było.
-Młody, wybacz! Ściągnij ją i daj. Szybko przepiorę to powinno zejść.-tak powiedział, to tak zrobiłem, kiedy ściągałem koszule z ramiona przypomniałem sobie o kamerze. Spojrzałem na Jina i wskazałem mu kamerę- Kamerą się nie przejmuj. Wytnie się.
Kiedy Jin zabierał mi koszule z rąk wydarzyło się coś czego zdecydowanie się nie spodziewałem. Tak po prostu mnie pocałował, a ja tak po prostu odwzajemniłem. Jakby tego było mało spodobało mi się to więc szybko pogłębiliśmy pocałunek. Szlag z tą koszulą, teraz mam inne priorytety. Dłonie Jin wylądowały na moich pośladkach, co zadziałało na mnie elektryzująco.
Przyciągnął mnie do siebie, zatrzymując w mocnym uścisku. Nie przestawaliśmy się całować, moje dłonie mimowolnie wplątałem w jego brązowe włosy. Natomiast jego ręce powędrowały pod moją bokserkę,która po chwili wylądowała na podłodze.To było dla mnie zupełnie nowe doznanie. Nie pozostałem mu dłużny, już po chwili bluza Jin'a leżała gdzieś za mną, nie przejmowałem się gdzie. Byliśmy bardzo podnieceni co było widać po naszych, mocno opiętych, spodniach. Przerwaliśmy pocałunek, kiedy zabrakło nam powietrza, postanowiłem przejąć inicjatywę. Choć w środku czułem że się pale ze wstydu, to na zewnątrz nie dałem po sobie tego poznać. Chwyciłem go za rękę i ruszyłem z kierunku jego pokoju. Jako najstarszy z naszej siódemki miał swój własny pokój, był dużo lepszym miejscem na dokończenie naszej...intymnej interakcji niż mój pokój, który dziele z Taehyungiem. Gdy już miałem naciskać klamkę zostałem odwrócony przez Jina, który brutalnie wbił się w moje usta pragnąc więcej. Równie mocno oddałem pocałunek, ręką szukając klamki. Kiedy na nią natrafiłem drzwi otworzyły się uderzając o ścianę a my, ledwo łapiąc równowagę, opadliśmy na łóżko. Jin, który zdecydowanie mnie zdominował, zszedł z pocałunkami trochę niżej. Westchnąłem, kiedy jego język trafił na mojego sutka, drugą ręka drażnił mojego członka przez materiał spodni. Nie mogłem się powstrzymać, chciałem więcej,dużo więcej. Zrzuciłem zaskoczonego Jina z siebie i zawisłem nad nim przechodząc do pieszczot. Najpierw obcałowywałem jego obojczyki nie zapominając o pozostawieniu drogi z malinek, która kończy się przy samych bokserkach. Na tym nie koniec. Nieco chaotycznie pozbyłem się jego czarnych jeansów, które zniknęły wraz z jego bokserki. Hyung, leżał całkowicie nagi i widocznie gotowy na więcej. Podciągam się aby znów zasmakować jego spierzchniętych ust. Nie zapomniałem o jego członku, zaspokajam go ręką, a on wił się i jęczał w moje usta. Podniecało mnie to przez co czułem bolesny dyskomfort w spodniach. Zwinnie pozbyłem się zbędnej odzieży, szybko powracając do przerwanej czynności. Jednak Jin pokrzyżował moje plany, zmieniając nasze pozycje i przylegając swoim ciałem do mojego. Teraz to on górował. Nie potrafiłem powstrzymać cichych jęków podczas, gdy nasze członki ocierały się o siebie. Nadmiar pieszczot spowodował, że wiłem się pod Jin'em cicho jęcząc. Starałem się utrzymać kontakt wzrokowy, podczas gdy Jin tak po prostu wziął mojego członka w swoje usta. Jego ręce, które dotychczas gładziły moje uda teraz zmierzają ku mojej dziurce.
-Mogę?- jedyne na co mnie stać to kiwnięcie głową na znak zgody. Pierwszy palec, nic takiego nie poczułem. Jin widząc brak jakiejkolwiek reakcji dokłada drugiego palca. Nieznacznie się skrzywiłem, co spowodowało dołożenie trzeciego palca. To było to. Mój, ledwo zagłuszony krzyk, wypełnił pokój. Poczułem jego usta na moich, jego palce powoli poruszały się we mnie rozpychając mnie. Nie mogłem powstrzymać jęków, kiedy zacząłem nawet odczuwać przyjemność. Jin uznał to za przyzwolenie na dalszy etap, rozszerzył moje nogi i delikatnie we mnie wszedł. Jedna samotna łza spłynęła mi po policzku, lecz już po pierwszych pchnięciach zacząłem odczuwać przyjemność. Hyung niespiesznie przyspieszał, jednak kiedy trafił na prostatę, a z moich ust wypłynął niekontrolowany jęk rozkoszy, przyspieszył celując tylko w to miejsce. Wiedziałem że jest blisko, mi także dużo nie brakowało. Nasze jęki wypełniały pokój. Najpierw poczułem jak przez całe moje ciało przychodzi dreszcz, którego nigdy wcześniej nie doznałem, a towarzyszyło temu uczucie rozlewającego się płynu wewnątrz mnie. Spełnienie ogarnęło nasze ciała. Jin opadł zmęczony obok mnie i nakrył nas kołdrą. To było wspaniałe doznanie. Jednak dopiero teraz zaczęło do mnie docierać co się stało, nigdy nie pomyślałbym o tym co się stało. 

-Pójdę po kamerę, lepiej żeby nie wpadła w niepowołane ręce.- rzekł Jin, wsuwając jeansy na siebie, po czym wyszedł. Zostałem sam. Myślałem jak to teraz będzie wyglądać, jak odbierze to reszta zespołu, co powie na prezes. Moje rozmyślanie przerwał Jin, który wtargnął do pokoju.

-Nie ma jej. Kamera...kamera zniknęła!

-_-_-_-_-_-_-

Z racji komentarzy, miłych bądź nie, postanowiłam zmienić trochę zakończenie. Ponieważ nastąpił taki a nie inny zwrot akcji, planuje drugą część. Dziękuje za rady, a także za negatywne komentarze, które napędzają mnie ku lepszemu. Mam nadzieje, że taka zmiana się spodoba ;)


To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jan 20, 2016 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Eat Jin. [JinKook]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz