- Dobrze klaso, proszę o podanie swoich projektów ławkami do przodu. Biorąc pod uwagę to, że zbliża się przerwa świąteczna, nie będziecie tego pokazywać przed wszystkimi. W każdym razie, będę sprawdzała, czy są poprawnie dokończone oraz ogólny wkład grupy - mówiła nauczycielka biologii, podczas gdy chodziła od jednej strony klasy do drugiej, zbierając projekty, które uczniowie trzymali uniesione. Luke szybko przyłapał wzrok Caluma i mrugnął do niego, sprawiając tym samym, że brunet zarumienił się i od razu odwrócił wzrok.
Luke był zachwycony. Obserwowanie Caluma w szkole różniło się tak bardzo od tego, gdy przebywał z nim sam na sam. Arogancki, lubiący się przekomarzać chłopak w szkole był przeuroczym nerdem, zawsze wyglądając na świetnie zadbanego ze swoimi okularami i dokładnie ułożonymi włosami. Jednakże, poprzedniej nocy uśmiechał się złośliwie i był pewny siebie, tak jak Luke zazwyczaj był. Luke, tak szczerze, to nie miał pojęcia, którego Caluma lubił bardziej. I czuł się dziwnie, uważając, że było aż dwóch, jednak prawda jest taka, że tak to właśnie wyglądało.
Rozbrzmiał dzwonek, informując uczniów o końcu lekcji i Luke prawie wyskoczył z miejsca, następnie idąc bardzo powoli, podczas gdy przyglądał się Calumowi, jak pakował wszystko dokładnie.
- O mój Boże, wolniej iść się nie da? - ktoś za nim jęknął i po chwili Luke został popchnięty do przodu. Potknął się i spojrzał w górę na osobę, która stała przed nim i spojrzał wściekle na szyderczy wyraz twarzy Stevena.
- Możesz w końcu zniknąć? - Luke parsknął, poprawiając beanie na swojej głowie i naśladując kpiące spojrzenie, jakim patrzył się na niego Steven.
- Chłopcy. - Nauczycielka powiedziała ostrzegawczym tonem, a Steven zmarszczył brwi i przewrócił oczami, po czym obrócił się. Nachylił się i wyszeptał coś do ucha Caluma, co widocznie wywołało u niego lekkie ciarki. Steven posłał Luke'owi kolejne spojrzenie z pogardą (na co Luke przewrócił oczami) i wyszedł z klasy. Calum powoli wstał ze swojego miejsca, następnie obracając się i posłał słaby uśmiech w stronę Luke'a.
- Co powiedział? - Luke podszedł do bruneta, przechylając głowę delikatnie na bok. Calum po prostu potrząsnął głową i odwrócił wzrok.
- Coś durnego, nie przejmuj się tym - wymruczał, wyciągając komórkę z kieszeni, po czym przeglądał coś w niej w niepokoju.
- Chodźmy do mnie - Luke powiedział stanowczo brzmiącym tonem. Calum spojrzał na niego z wyrazem, którego nie mógł odczytać, być może był to strach. Luke odchrząknął. - Znaczy, jeśli masz ochotę.
- Dlaczego? Przecież skończyliśmy projekt?
- Och, więc chcesz się ze mną widywać tylko, gdy ma to coś wspólnego ze szkołą? - powiedział Luke, przekomarzając się. Uniósł brew i wytknął język, a Calum się zaśmiał.
- Wiesz, że nie to miałem na myśli - Calum odpowiedział, wciąż się śmiejąc i Luke był zadowolony, że mógł wywołać u niego uśmiech, po tym małym incydencie ze Stevenem.
- Więc co ty na to? - zapytał Luke, w myślach trzymając kciuki za to, żeby się zgodził. Starszy z dwójki zmarszczył brwi i przygryzał wargę, rozmyślając nad tym, po chwili jednak wzruszył ramionami.
- Jesteś pewien? - Calum zapytał z wahaniem, a Luke przytaknął trochę zbyt szybko, wyglądając jak podekscytowany szczeniaczek. Calum uśmiechnął się i przytaknął. - W porządku.
***
- Jesteś może głodny? - zapytał Luke, podchodząc do lodówki i sięgając po jabłko dla siebie. Spojrzał przez ramię na Caluma, który wyglądał trochę nerwowo, gdy mamrotał "nie, dziękuję." Luke zmarszczył brwi, myśląc o tym, że podczas lunchu również nie ruszył jedzenia, jednak postanowił odpuścić i zamknął lodówkę.
CZYTASZ
aftertaste [cake] | tłumaczenie
Fanfiction"I'll leave you with the memory, and the aftertaste" oryginał należy do @babycakesandboobear zgoda na tłumaczenie jest