Był zimny ciemny wieczór kiedy dziewczyna o długich czarnych włosach biegła na bosakach wzdłuż uliczki.
Z jej nadgarstków ciekła krew a z oczu łzy. Dobiegła do skrzyżowania i zobaczyła radiowóz, do którego czym prędzej podbiegła. Stukając rękoma o szybę zostawiała czerwone plamy. Przestraszony funkcjonariusz podskoczył w miejscu i się do niej odwrócił. Oburzony wyszedł z auta i wydarł się na dziewczynę:
-Coś ty narobiła?! Dopiero co umyłem ten samochód.
-P-proszę, niech mi pan pomoże.-wyjąkała. Po czym upadła i zemdlała z twarzą w kałuży.
Obrzydzony mężczyzna wyciągnął chusteczkę i przetarł okno na, którym była jej krew, po czym kopniakiem obrócił ją na plecy. Wsiadł do pojazdu i zadzwonił po karetkę i nie czekając ani chwili odjechał z piskiem opon. Dziewczyna najprawdopodobniej wykrwawiła by się na śmierć gdyby nie chłopak, który niespodziewanie pojawił się obok niej. Szybko obwiązał jej rany szalikiem i opatulił ją puchową kurtką, żeby nie zamarzła i zaciągnął na chodnik. W mroku nie widział dokładnie rysów jej twarzy, ale wiedział, że jest piękna. Nie rozumiał dlaczego sobie to zrobiła, ale chciał się dowiedzieć. Jej rany nie były takie jak widzi się na filmach, czyli biegnące w poprzek żyły, tylko wzdłuż. Ona wiedziała co robi, chciała odebrać sobie życie. Pogładził ją po policzku, przyciągając do siebie i obejmując ją ramieniem.
-Nie umieraj.- wyszeptał do jej włosów.
Usłyszał zbliżające się syreny i podniósł się z ziemi, nie chciał jej zostawiać ale musiał, już miał zatargi z prawem i gdyby znaleźli go z umierającą dziewczyną, na pewno nie skończyłoby się tylko upomnieniem. Wziął swoją kurtkę i zaczął się oddalać. Dziewczyna ocknęła się na chwilę i jedyne co zobaczyła, to pomniejszająca się czarne martensy. Chwilę po jej kolejnym omdleniu, na ulicy zrobiło się strasznie głośno i jasno. W okół niej biegało masę ludzi, z opatrunkami, apteczkami i noszami.
W drodze do szpitala dziewczyna przemówiła, a bardziej wyszeptała:
- Głupcy, po co mnie ratowaliście?
CZYTASZ
12 Świętych Zasad Walerego
HorrorOśrodek Dla Psychicznie Chorych im. Świętego Walerego nigdy nie był normalny. Rządził się swoimi surowymi prawami, a dokładniej 12 Świętymi Zasadami Walerego, ale wszystko się zmieniło gdy do szpitala trafiła szesnastoletnia Reece Evernight po nieud...