Prolog

2.6K 85 31
                                    

Pięć lat tyle odsiaduję za swe czyny w końcu muszę płacić za swe grzechy przynajmniej tak sądzi mój ukochany ojciec który mógłby mnie wyciągnąć kiedy by chciał ale nie pobawmy się w chowanego i czekajmy na efekt to już mnie wkurwia ale co ja poradzę szczerze mówiąc mam to w dupie już dawno straciłem nadzieje żeby wyjść z tego miejsca w którym co prawda jestem postrachem mógłbym nawet rzec że potworem w każdym razie nie zmienia to faktu że nie mam szansy na powrót w sumie ciężko na to liczyć skoro zabiłem aż pięć osób miałem ku temu bardzo ważny powód po prostu mi się nudziło kurwa mać znowu zaczyna mi odpierdalać z taką oto myślą wstałem z łóżka po czym podszedłem do komody na której stoi pudełko pełne kolorowych tabletek od razu po nie sięgnąłem po czym odkręciłem plastikowe wieczko jak by się głębiej nad tym zastanowić jestem faszerowany tym gównem od od tamtego wydarzenia bo podobno cierpię na depresje nie prawda po prostu urodziłem się będąc popierdolonym z taką pozytywną myślą wyciągnąłem z pudełeczka tabletkę tym samym ją połykając i popijając szklanką wody którą po opróżnieniu położyłem na komodę wykonałem dwa głębokie wdechy po czym położyłem się na łóżku muszę przyznać te leki na mnie działają zresztą jak zawsze w sumie lepiej że siedzę w tym zakładzie a nie w kiciu choć szczerze dla mnie to nie ma znaczenia pamiętam jak na początku mej przygody tutaj skakał do mnie jakiś gnojek był ode mnie znacznie starszy wystarczyło że złamałem mu rękę już wtedy byłem określany mianem demona ale to tylko jedna akcja a robiłem ich więcej mam w nawyku niszczyć słabszych i silniejszych od siebie taki już jestem po chwili wstałem usłyszałem dźwięk otwieranych drzwi nie myliłem się przed nimi ujrzałem strażnika który spojrzał na mnie z spokojem cały Kakashi lecz za tą maską coś kryję niepokój? sam nie wiem jedynie to przychodzi mi na myśl lecz żeby się upewnić podchodzę do siwowłosego.    

-Kakashi coś się stało? masz nietęgą minę.

-Mam powody zacznijmy od tego że córka szefa chcę się z tobą widzieć.-wypowiadając ostanie zdanie od razu pobladłem wiem to boje się tej kobiety wiem zabawne ale mam ku temu powody.

-Nie możesz jej powiedzieć że źle się czuję albo że jestem chory?

-Próbowałem lecz ona ma to w poważaniu mało tego chcę z tobą porozmawiać w tym pomieszczeniu.-na jego słowa jeszcze bardziej osłabłem co jest w tym najgorsze nie mam nawet wyboru niech to chuj strzeli.

-Powiedz jej że może wejść w końcu obaj wiemy że i tak nie mam wyboru.

-Przykro mi stary wiem że nawet tobie największemu twardzielowi jest w stanie spieprzyć dzień.

-Już taka jest.-powiedziałem z smutkiem w głosie lecz dość szybko pożałowałem swych widząc ową osobę długie rozpuszczone różowe włosy zielone oczy krótkie jeansowe poszarpane spodnie czarna bokserka która ujawnia jej wytatuowany rękaw na całą lewą ręke tak się prezentuje Hanae (jap.kwitnący kwiat) Haruno córka szefa tego zakładu oraz siostra Sasoriego mojego przyjaciela oraz bliźniaczka Sakury mojej dawnej koleżanki z gimnazjum i z tego właśnie okresu miałem z Hanae romans oraz co tygodniowy sex w jednym no ale cóż czasy się zmieniły stała się troszkę jakby to ująć straszna nie chodzi o to że mnie bije czy znęca nade mną po prostu wymaga ode mnie dostosowywania się do jej zachcianek a ja nie mam na to wyboru i ona to dobrze wie jeśli chcę stąd szybciej wyjść muszę się dostosowywać nie musiałbym tego robić gdyby nie mój ukochany ojciec no cóż chuj mu w dupę z taką myślą spojrzałem na mocno wkurwioną dziewczynę pięknie no po prostu kurwa pięknie.

-Naruto kochanie powiedz mi co miałeś na myśli mówiąc "Już taka jest"?-zapytała gniewnym tonem dziewczyna.

-Nic takiego po prostu Kakashi zapytał mnie czym jest miłość a ja podałem mu pozytywne skutki kończąc zdanie "Już taka jest"-powiedziałem z spokojem będąc pewnym wiarygodności swego kłamstewka robię to by siwowłosy nie dostał po dupie w końcu uwielbiam z nim pić a nie chcę by z byle gówna miał problemy widząc krwiożerczy uśmiech na twarzy zielonookiej moje nogi zaczynają się mimowolnie trząść.

Skazany na samotnośćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz