Gdy podszedł do mnie lekarz i mi to powiedział moze wycie legło w gruzach....jeszcze jakby tego było mało Susan stała i cos gadala ze miala racje...i te jej durne gadanie do rzeczy....wkurzało mnie to....Lekarz oczywiście zadzwonił do rodziców.
Dzień dobry ..tu pan Misiejuk ze szpitala- oznajmnił lekarzAh no tak? Ale ..to chyba pomyłka? - zapytała Dorota( moja mama)
Ależ skad dzwonie bo chce żeby pani przyjechała do szpitala ,pani córka jest w ciąży ...niech pani wybiera imię dla wnuczka - z usmiechem powiedział
Czy pan oszalał moja córka? Nie możliwe zaraz tam bedę...- zdenerwowana odpowiedziała..
Ja już wiedziałam że bedą problemy ....Mama po telefonie lekarza juz za 30 minut była...wleciała do sali...zdnerwowana i zaczeła krzyczeć..
Zwariowałas? Czy ty dziewczyno wiesz co zrobiłas? A chodziaż wiesz kto jest ojcem tego dzieciaczka? Boze biedy wyjdzie na świat ..a mamusia jeszcze taka młoda- uspokoiła sie i powiedziała
Mamo dzieckiem nie jestem..co ty myślisz że bzykam się na prawo i lewo? Przestań...gadać...i wyjdz - opowiedziałam
Mama wyszła..była smutna a za razem bardzo chciała mi pomóc...slyszalam jak dzwoni do taty....i zaczeła gadac jakie tu imię wybrac...oni poszaleli?...ja niewiem to 8 miesiąc jeszcze nie jestem gotowa rodzic a oni już imię? ...Po 20 minutach przyszla Susan...przewróciłam oczami i sie obróciłam od niej...
Nie martw sie bedzie dobrze..-powiedziała
Dobrze???!!! Susan nie denerwuj...boże ja sobie nie poradze Piotrek mnie zostawił a ja?! Sama nie dam rady...haha rodzice...pfff weś...co oni zrobią? ..ja jeszcze na studia nie poszłam...moje plany???- z płaczem powiedziałam
Pogadałysmy sobie..przedłuzyło sie to aż z 4 godziny ...potem Susan poszła..ale mama przyszla i powiedziala ze juz wie jakie moje dziecko bedzie miało imie...
Ciąg dalszy nastąpi...❤❤❤