rozdział 7

66 5 0
                                    

Zawsze gdy przychodzi wieczor kładąc sie do łózka wspominam te piekne czasy ...piekne bo spędzone z nim z tym kimś komu byłam gotowa oddac wszystko ale niestety wyszło jak wyszło nasze drgogi się rozeszly każdy poszedł w swoją strone...a ja ?ja głupia liczyłam na ...no właśnie na co?na to ze sie zejdziemy ?na to ze bedziemy bff do konca zycia ?głupia ja zawsze łatwowierna dałam sie w to wplątać i teraz sie zaczeło nie spałam po nocach bo cały czas o nim myslałam nigdzie nie ruszałam sie bez jego zdjęcia poprostu ....uzależniłam się od niego ...wiem moze to dziwne ale zrozumieją to osoby ktore chcą to zrozumiec...to było straszne bo ja go kochałam a on on poprostu mnie z dnia na dzień mnie wykożystywał... wykożystywał moją naiwność moją słabość duchową ktora z dnia na dzien robila sie słabsza ...słabsza i słabsza aż w reszcie upadła...

To koniec rozdzialu 7
Sory za orto prosze o komy
Besos

Siostra MiłościOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz