Podziękowania Supa

198 7 0
                                    

Pierwsze podziękowania wędrują dla mojej mamy. Dzięki Ci za to, że walczyłaś o mnie, wychowywałaś za dwójkę rodziców i że znosisz mnie, pomimo, że czasem zachowuję się jak zbuntowany gnojek.

Dziękuję mojemu ojcu za to, że całym swoim życiem prezentował, czego nigdy nie będę robił ludziom. Serdeczny środkowy i wypierdol się na mordę. Jak widzisz, udowodniłem Ci, że jednak nie jestem nieudacznikiem.

Dziękuję pierwszym przyjaciołom z Cegielnianej: Kubie, Karolowi i Mateuszom. Mimo, że dziś nasze stosunki są dość chłodne, nie zapomnę odpałów na hurtowni, drzewie, czy na całej ulicy. Dobrze było, lata zero zero wygrywały.

Serdeczne podziękowania dla przyjaciół z zerówki i podstawówki. Marley i Klaudiusz, dla Was szczególne pozdrowienia za to, że ciągle jesteśmy największymi rozkurwiaczami. Grzesiek, przykro mi z powodu Twojego podejścia. Może kiedyś się zreflektujesz.

Dzięki przyjaciołom z Jaro: Wajper, Misiek, serdeczne pięć dla Was. Za Radawę, za różne odpierdolce, za wszystko.

Dzięki dla Załogi:Xanty - za wiele lat przyjaźni, pomocy i serdeczności. Rajkof, dzięki za dobre słowo i wsparcie na początku. Das - za banię i wiele chwil, gdzie nasze poryte humory się zgrywały. Zontek - mój nowy psycho fan, dzięki za wiele zajebiście miłych słów i stawanie, czasem niepotrzebne, ale jednak, w mojej obronie. Dla Iwana za trzeźwe podejście i dozę nietypowego humoru. Dla Recka za wiele zajebistych pomysłów, bań, za pozytywne nastawienie. Jesteście moimi MR i nie zapominajcie o tym.

Dziękuję wszystkich szczeniackim miłostkom. Dzięki Wam liznąłem trochę wiedzy o życiu, a do tego każda z Was kiedyś była moim natchnieniem i weną.

Dziękuję M. Za to, że jesteś, że mogę z Tobą rozmawiać i po prostu Cię widzieć. Za to, że jesteś muzą i ideałem, jakiego szukałem.

Dziękuję mojej nauczycielce polskiego z gimnazjum, pani Spólnik. Gdyby nie Pani, prawdopodobnie nie zacząłbym pisać. Chylę czoła, czapki z głów.

Dziękuję mojej klasie licealnej. Za to, że nie zlali mnie jak pozostali, uważając, że chcę pozostać w mojej skorupie. Od zawsze byłem wycofany i nie wiedziałem, jak to samemu ogarnąć. Okazało się, że samemu się nie da. Wyciągnęliście do mnie dłoń i ode mnie macie wdzięczność po wsze czasy. Serdeczne pięć, dla każdego z Was.

Dziękuję Kalibrowi 44 i Paktofonice za ich działalność. Gdyby nie oni, prawdopodobnie nigdy nie zacząłbym tego wzmożonego okresu twórczego u siebie. I nie odnalazł bym muzyki mojego życia. Joka i Dab, respekt za ukształtowanie tego biznesu. Rahim i Fokus - graty za profesjonalizm i nie gasnący płomień pasji. Magik, oby Twa muzyka przeżyła, abyś i Ty żył wiecznie.

Dziękuję każdemu zaangażowanemu w projekt Cztery Wymiary Rymotechniki (4WR), czyli na dzień dzisiejszy całemu Paktowi Rymotechnika oraz Nikicie. Wierzę w to, że wspólnie zrobimy jeszcze rewolucję na Wattpadzie. ( W dniu pisania było nas mniej, ale w dniu publikacji do grupy należą także Memento i Gosiatoja. Wam też serdeczne pięć!)

Dziękuję też każdemu, kto przeczytał ten zbiór, zagłosował, udostępnił. Dziękuję tym, którzy wspierali całą moją działalność, nie tylko rymowaną, ale ogólnie pisaną.

Szczególne dla AllLifeInShadow, za naprowadzenie mnie na ten portal. Gdyby nie Ty, pewnie dalej kisiłbym się na Deviancie.

Dzięki dla Memento, za to, że zwrócił na mnie uwagę i wieloma komentarzami i krótkimi wymianami zdań dał moc i wenę.

Dzięki dla SoulsHuunter za bardzo aktywne docenianie moich prac. "Pan Surprise" dziękuje, przy pierwszym komencie aż go zatkało.

W końcu, dziękuję Paktowi Rymotechnika

Dziękuję Markizie. Za wszystko w zasadzie. Za to, że kiedy ja tracę nadzieję, ona ją ma i się nią dzieli. Za życie z pasją, za pozytywne emocje, uśmiech który ratował mnie z dołków, za śmiechy, za wspólne banie, rozmowy, słownie za wszystko. Dziękuję także za profesjonalne podejście do tematu i za to, że zgodziła się na udział w tym projekcie. Trzymaj się kurczowo swego, Monia, swych marzeń i pasji. I niech łączy nas rymotechnika, ale też przyjaźń poza nią.

Dzięki dla Dżanglastego. Za przyjaźń, za to, że mimo różnicy wieku rozumiemy się bez słów, za "nadawanie na wspólnej", za śmiechy, żarty, za leczenie duszy, za wsparcie, za radość z mojej radości, za pocieszanie, gdy się smuciłem. Za to, że w momentach krytycznych zabraniał mi się wycofywać. Za to w końcu, że zgodził się na współtworzenie liryku do "Ksiegi...", co zapoczątkowało zajebistą przygodę i zabawę słowem. Za podejście do tematu i za profeskę w 100%.

Dzięki Wam, kochani. Przygoda, jaką było pisanie tego zbioru, była dla mnie nieopisaną radością. Czuję się zaszczycony mogąc pracować z Wami - rymotechnikami najwyższego sortu.

Jesteście moimi, ale też Paktu, MR.

Piona, MR Sup Surprise kończy przekaz, bez odbioru. Elo!

My - Młodzi BogowieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz