Rozdział 67

10.5K 840 127
                                    

Ostre światło. Denerwujący, piskliwy dźwięk. I ten zapach.

Powoli otworzyłam oczy i zamrugałam kilka razy, aby odzyskać ostrość widzenia. Gdy tylko to zrobiłam, ból głowy się nasilił.
- Boże. W końcu się obudziłaś.- usłyszałam trochę za głośny głos Starka. Odchrząknęłam, aby móc coś powiedzieć.
- Tony, proszę, zgaś światło.- poprosiłam nie patrząc na przyjaciela, bo nie miałam nawet siły aby podnieść głowę.

Po chwili dotarł do mnie straszny dźwięk odsuwanego krzesła i kroki, po których zapanował przyjemny pół mrok a pomieszczenie było oświetlane tylko przez małą lampkę stojącą gdzieś w kącie. Potem znów usłyszałam dźwięk suwania metalu po podłodze, przez co skrzywiłam się lekko. Nagle poczułam czyjąś ciepłą dłoń na mojej. Tony delikatnie ścisnął moją rękę a ja postarałam się odwzajemnić gest.
- Jak się czujesz?- powiedział brunet. Zwróciłam wzrok w jego kierunku natrafiając na czekoladowe tęczówki miliardera.
- Możesz wyłączyć monitory?- dodałam cichym głosem
- Nie, nie mogę. Są potrze..- mówił a ja zdenerwowana zbyt mocnymi bodźcami zamknęłam oczy.
- Tony. Cholernie boli mnie głowa. Nawet nie wiesz jak denerwuje mnie twój zbyt głośny głos a co dopiero te cholerne maszyny.- wyjaśniłam trochę mocniejszym tonem przerywając wypowiedź przyjaciela. Ten ponownie wstał robiąc to, o co go prosiłam. W sali zapanowała przyjemna cisza a chwilę potem ręka mężczyzny ponownie wylądowała na mojej dłoni.
- Co z Lokim?- spytałam ponownie patrząc na przyjaciela. Zmartwienie na jego twarzy zastąpił grymas zdenerwowania.
- Wiesz, zaczynałem go lubić, ale teraz znów się to zmienia. Przestań cały czas o nim gadać. Sama przez niego byłaś w ciężkim stanie. Nawet nie wiesz jakiego rabanu narobił Thor, kiedy zemdlałaś.- powiedział tym razem sciszonym głosem a ja westchnęłam.
- Przepraszam. A tak w ogóle..- zaczęłam, gdy nagle do sali wbiegła pielęgniarka wraz z lekarzem. Gdy tylko mnie zobaczyli, zatrzymali się stając koło drzwi.
- O co chodzi?- spytał Tony. Mężczyzna w kitlu bez słowa podszedł do niedziałającej maszyny.
- Kto państwu pozwolił wyłączyć monitor?- spytał z wyrzutem ponownie włączając sprzęt a czerwonowłosa dziewczyna włączyła światło. -nerwy na wodzy.- pomyślałam i spojrzałam na lekarza spod przymrużonych powiek.
- Panie doktorze. Strasznie boli mnie głowa i każdy dźwięk przyprawia mnie o zawroty głowy. To samo jest ze światłem dlatego poprosiłam przyjaciela o wyłączenie tych wszystkich przyrządów.- wyjaśniłam.
- Przykro mi, ale te monitory muszą działać.- oznajmił twardym tonem. Spojrzałam błagalnie na miliardera.
- Niech pan to wyłączy.- powiedział. 
- Niestety, ale..
- Ja płacę, ja wymagam. Wyłącz to.- ciągnął wchodząc w słowa jasnowłosego mężczyzny. Zauważyłam, że lekarz zacisnął dłonie w pięści.
- Nie może mi pan rozkazywać. Poza tym, nie jesteśmy na "ty".- stwierdził dobitnym tonem i poszedł w kierunku drzwi, przy których dalej stała pielęgniarka z zaciekawieniem przyglądająca się całej sytuacji.
- Zaczekaj doktorku.- rzucił znudzonym tonem ciemnooki i wyciągnął swoją komórkę.- Pepper, kup mi szpital St. Patrica.- polecił i odczekał chwilę.- To dobrze.- odpowiedział do telefonu a potem go wyłączył ponownie zwracając się do pracowników kliniki.- Teraz pracujecie dla mnie. Więc radzę wam robić to, o co proszę. Wyłączcie monitory i światło.- rozkazał spokojnie dalej trzymając moją dłoń.
- Tak jest.- odpowiedział po chwili blondyn przez zaciśnięte zęby, zrobił to, co mu kazano i szybkim krokiem opuścił pomieszczenie. Pielęgniarka, wyraźnie zafascynowana, przez moment patrzyła na Starka, ale po chwili wyłączyła światło i również wyszła z sali.
- Nie mogli tego zrobić od razu?- spytał Tony z rozbawieniem patrząc w moje oczy. Mimowolnie uśmiechnęłam się.
- Dziękuję.- powiedziałam zachrypniętym głosem. Brunet bez słowa podał mi szklankę z wodą.

Musiałam użyć całej siły, aby podnieść rękę i utrzymać w niej naczynie. Ledwo co podniosłam głowę i ignorując zawroty głowy przystawiłam szkło do ust. Zimna ciecz delikatnie podrażniła moje gardło, ale rownież przyniosła ulgę.

Bóg w wielkim mieście || ZakończoneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz