Prologue

146 7 1
                                    


  Idąc przez nieznany ci teren, Biały puch, który kruszy ci się pod stopami zastawia z każdym twoim krokiem dziwny dźwięk, jest opryskany w niektórych miejscach czerwoną mazią. 

Ciężko dysząc przyśpieszasz kroku, kręcąc głową we wszystkie strony. 

Zaczynasz panikować, twoje tętno przyśpiesza, chłodne powietrze zaczyna cię dusić. 

Twój tragiczny krzyk przeradza się w głośny szloch, którego za nic nie możesz powstrzymać.

 Chłodne do tej pory powietrze, staje się gęste. 

Słońce przedziera się przez zachmurzone niebo, oświetlając mieniący się puch. 

A ty?

 Ty leżysz na zimnym podłożu, waląc pięściami w śnieg z całej siły, do momentu aż twoje kostki u dłoni stają się zakrwawione. 

Ręce trzęsą ci się.Zakrywasz twarz dłońmi, kołysząc się niespokojne. 

I zdajesz sobie sprawę, czego tak naprawdę dokonałeś. 

To wszystko twoja wina.  

Please, Stay | C. HWhere stories live. Discover now