Rozdział 2

1.2K 46 11
                                    


Gdy podniosłam głowę zobaczyłam... wysokiego bruneta o ''czekoladowych,, oczach.Szybko wstałam i chciałam odejść,ale on mnie zatrzymał.

-Przepraszam,zagapiłem się - powiedział z lekkim uśmiechem 

-Nie ma sprawy -odburknęłam i ponownie chciałam odejść.

-Jak się nazywasz? - zatrzymał mnie głos chłopaka.

-Patrycja,przepraszam,ale muszę już iść.

-Emm...no okey. - odpowiedział z zakłopotaniem 

Odeszłam od chłopaka,myśląc czy wrócić teraz do domu czy nocować u przyjaciółki.Po dłuższym rozmyślaniu wybrałam drugą opcję.Po 15 minutach stałam pod jej domem.

-Heej,co się stało? - odpowiedziała poddenerwowana widząc moje łzy w oczach.

-Mogę u ciebie dzisiaj spać?

- Oczywiście,wejdź i opowiadaj co się stało!

- Moi rodzice się rozwodzą,za miesiąc rozprawa... - mówiłam przez łzy

-CO?! Jak oni mogli wam to zrobić?! Przecież wyglądali na kochającą się parę... Dobra,nie mówmy o tym,bo widzę,że to ci sprawia trudność.Chodź pooglądamy telewizję.

Jest godzina 24:00,przez ten czas trochę się uspokoiłam.Oczy mnie strasznie bolały od płaczu,więc jak najszybciej poszłam spać,aby zapomnieć o tym co dzisiaj się stało.Wstałam o 10:00.

- Wyspałam się jak nigdy - powiedziałam lekko z uśmiechem 

- Hahahah,zaraz spróbujesz moich tostów!!!

- Ok,na pewno będą perfekcyjne.

- Po śniadaniu zabieram cię na zakupy - powiedziała ze śmiechem i wrogością,bo wiedziała,że nie lubię chodzić na zakupy... 

-Dzięki - rzuciłam i poszłam się ubrać w jej ubrania xd 

Gdy wychodziłyśmy z domu Zuzi, zauważyłam tego chłopaka,z którym wczoraj się zderzyłam.

--------------------------------------------------------

Jest i kolejny rozdział! Mam nadzieję,że się podoba :D Następny napiszę pewnie jeszcze w tym tygodniu ;D  


A może to miłość? /reZigiusz/Where stories live. Discover now