Jechaliśmy dobre 10 minut gawędząc sobie o różnych rzeczach.Nagle zza zakrętu wyjawia się samochód,który jedzie prosto na nas.Nie zdążyliśmy wychamować.Nastała potem u mnie ciemność.Słyszałam syreny,jakieś słowa,ale nie mogłam ich zrozumieć.Potem już całkiem nic nie słyszałam.
Obudziłam się w szpitalu.Leżałam na sali obok Remka.Bolało mnie całe ciało.Przyszedł do nas lekarz.
-Dzień Dobry
-Dzień dobry doktorze
-Mieliście szczęście.Ten wypadek mógł skończyć się o wiele gorzej.Na szczęście udało się wam wyjść prawie z tego cało.
-Co nam jest i kiedy możemy wyjść?
-Masz tylko stłuczenia.Niestety na całym ciele,dlatego pewnie całe cię boli.A u pana Remka złamana ręka i kilka stłuczeń.A ze szpitala wyjdziecie pewnie za kilka dni.Musimy was podjąć kontroli,ale to nie potrwa zbyt długo.
-Dobrze,dziękujemy.Do widzenia doktorze.
-Do widzenia.
Nastała chwila milczenia.Żadne z nas nie wiedziało co powiedzieć.
-To moja wina... -zaczął Remek
-Coś ty! To ten kierowca na nas wjechał a nie ty na niego! Nie obwiniaj siebie Remek!
-Mogłem zachamowć,skręcić,cokolwiek...
-Za mało miałeś czasu aby co zrobić! Remek... proszę... nie obwiniaj siebie.Skończmy ten temat.
-Dobrze...
Napisałam SMS'a do rodziców,że jestem w szpitalu,miałam wypadek z kolegą ale nic mi nie jest i wyjdę niedługo ze szpitala.Niestety żadne z nich nie może przyjechać bo wyjechali poza miasto,ale postarają się jak najszybciej wrócić.
-To co robimy? -zapytałam
-Nie wiem,gramy w coś?
-No możemy,tylko w co?
-W pytania?
-Okay.Najpierw ty
-Hmm... twój ulubiony kolor?
-Czarnyy :D A twój?
-Też :D Teraz ty
-Podoba ci się teraz jakaś dziewczyna?
-Tak...
-Hmm... ciekawe Remku,mów dalej
-Żebym ja się nie przeszedł do twojego łóżka
-Pff..nie boję się ciebie!
-To się przestraszysz młoda damo!
-Taa.. teraz ty
-Podoba ci się jakiś chłopak?
-W sumie to... nie wiem jak to nazwać... nie wiem do końca...
-Uuu,gadaj dalej panno Patrycjo
-Też mam się przejść do twojego łóżka?
-Z miłą chęcią ahahah
-Hhaha dobra,nie ważne,ja się muszę zdrzemnąć
-Okay,pośpię z tb XD
-Spoko :D To Dobranoc
-Dobranoc
Obudziłam się a moim oczom ukazał się Remek siedzący na moim łóżku i patrzącym się na mnie.
-Uhhh... długo spałam? Dlaczego tu tak siedzisz i się patrzysz?
-Spałaś z 2 godziny.Nie mogłem usnąć i stwierdziłem,że się na ciebie popatrzę :D
-Debil no XD
-Już byś chciała.
Do naszego pokoju weszła pielęgniarka.
-Przepraszam,ale proszę pana aby położył się pan w swoim łóżku,jest noc i pacjenci chcą spać.Proszę też iść.
-Dobrze
-Dobra,to po drzemce idę spać XDDDD Ty też idziesz Remek?
-A mam inne wyjście? Najwyżej się na ciebie popatrzę XD
-No idiota no! Dobranoc Remciaku
-Ehhh dobranoc mała.
----------------------------------------------------
No i kolejny rozdział! Zapraszam do czytania!!
YOU ARE READING
A może to miłość? /reZigiusz/
FanfictionTa książka będzie opowiadała o pewnej dziewczynie,której w jednej chwili zawali się całe życie.W nieoczekiwanym przez nią momencie zjawia się pewien chłopak.Czy to on odmieni jej zły los?