*Aleksandra*
-Już 5 dzień ferii! Jak ten czas szybko leci -pomyślałam.
Spojrzałam na ekran telefonu, aby sprawdzić godzinę.Już 12 troche sobie pospałam.
Dzwoni telefon:
-cześć księżniczko-powiedział głos z drugiej strony
-Z kim rozmawiam?-zapytałam zdezorientowana.
-To ja Janek!-krzyknął śmiejąc się.
-Aha.Okej.Co chcesz?
-No bo wiesz..Ja..Ja chciałbym z Tobą spędzić trochę czasu.Może wyszlibyśmy na spacer?-spytał podenerwowany.
-No jasne!Może za dwie godziny?
-Okej to przyjdę po Ciebie-oznajmił
-Dobra paNie czekając, aż coś odpowie rozłączyłam się.Więc mam dwie godzinki na ogarnięcie się i na posprzątanie całego domu.Tak całego.Mieszkam tylko z tatą, ale można powiedzieć, że sama bo cały czas jest w pracy, mama nie żyje.Z moich zamysłeń wyrwał mnie dźwięk smsa.
Od Leo:
Hi my polish queen❤
Do Leo:
No hej :*
(Pisze po polsku żebyście zrozumieli)
Od Leo:
Mówił Ci twój tato o przeprowadzce?Do Leo:
Jakiej przeprowadzce??Od Leo:
Ooo kurcze.Twój tato musi z Tobą porozmawiać.To ja odezwę się później.Xoxo :**Do Leo:
No papa :*O co chodziło dla Leondre? To pytanie będzie mnie dręczyć do końca dnia.Spojrzałam na zegarek.
-Kurde jeszcze tylko godzina do spotkania a ja nic,nie zrobiłam!-przeklnęłam się w myślach.
Naczynia włożyłam do zmywarki.Szybko poodkurzałam i ogarnęłam na blacie.Wszystko wygląda nawet okej.
Teraz czas na mnie.Weszłam do łazienki.Wzięłam zimny prysznic, wysuszyłam się , ubrałam w czyste ubrania.Następnie wzięłam się za moją twarz.Nałożyłam podkład, później puderi zatuszowałam rzęsy.Później musnęłam moje usta miętowym eosem a włosom pozwoliłam swobodnie opadać na moje ramiona.Byłam gotowa.Teraz czekałam na Janka.Po 15minutowej przerwie ktoś zapukał do drzwi.Otworzyłam i okazało się, że to Jaś, ubrałam białe superstary, wzięłam kurtkę i wyszłam zamykając za sobą drzwi.W parku rozmawialiśmy o wszystkim, ale o niczym ważnym.Później Janek mnie odprowadził do domu.Później przyszedł tato i wszystko mi wyjaśnił na początku byłam zła, ale później wiedziałam , że będę miała chłopaków.Ciężko zostawić mi Janka..No, ale cóż..
Do Leo i Charlie:
-Hej chłopaki jutro wyjeżdżam do Walii.Będę może wieczorem :))
Od Leo i Charlie:
-No to super!! Czekamy z niecierpliwością ;**
Odłożyłam telefon i poszłam do Janka, mieszkał obok więc szybko znalazłam się pod posejsą.
Janek biegał w ogrodzie z Arim.To takie urocze!-Janek..Musimy pogadać..-powiedziałam stanowczym głosem.
-Dobra.Mów o co chodzi- odpowiedział.
Wyjaśniłam wszystko dla chłopaka.Nie powiem bo na początku był smutny, ale później zrozumiał decyzje mojego taty.
Ostatni raz się przytuliliśmy i poszłam do domu.2godziny później:
-jesteś już spakowana?-krzyknął tato.
-Tak.Tylko musze coś załatwić.Mogę?-spytałam
-No jasne.Za 3h wyjeżdżamy-z uśmiechem odpowiedział.
Poszłam po Janka, żeby wyjść do parku.Tam ganialiśmy się i wyglupialiśmy.Pamiętam tylko, ze biegłam tyłem i nie patrzyłam za siebie.Usłyszałam trąbienie.I krzyk osoby.Bliskiej mi osoby.To był Janek.Później poczułam uderzenie.Mocne uderzenie.Nic.Ciemność.Nie wiem co się dzieje..
Chwila przecież ja miałam spotkać się z chłopakami.
Po tym przemyśleniu nic już nie pamiętam..Tylko ta cholernie nieprzyjemna ciemność i cisza..
CZYTASZ
After All This Time|JDabrowsky//Bars And Melody
FanfictionCześć jestem Aleksandra, ale każdy mówi do mnie "Ola" albo "Alex".Mam 3najlepszych przyjaciół.Dwóch mieszka niestety za granicą a jeden to mój sąsiad. W dniu przeprowadzki dowiedziałam się kto jest nom naprawdę , a kto nie.Czy zrobią wszystko aby b...