Rozdział 2

3K 231 65
                                    

Drżącą dłonią przytrzymywałem telefon przy uchu. Co się mogło stać?! W duchu błagałem Boga, by nadal żył. Serce waliło mi jak oszalałe.

- Akira się obudził!

Czułem się jakby czas stanął w miejscu. Co?! Obudził się?! Siedziałem jak sparaliżowany nie wierząc własnym uszom. Akira się obudził.

- Halo, Kazuma? Jesteś tam jeszcze?- Usłyszałem głos w telefonie.

Rozłączyłem się i schowałem telefon do kieszeni.

- Co się stało?- Spytał szef.

- Obudził się- odpowiedziałem cicho.

Widziałem jak mój szef się uśmiecha i oddycha z ulgą.

- Idź do niego, a ja wrócę do kwiaciarni.

Wyszliśmy razem z domu i każdy udał się w swoją stronę. On przeszedł się spacerkiem do swojej kwiaciarni, a ja biegłem w stronę szpitala. Przez całą drogę mój umysł zaprzątała masa różnych myśli. Kiedy wbiegłem do szpitala wszyscy schodzili mi z drogi. Przed wejściem do sali Akiry zatrzymałem się na chwilę. Bałem się wejść. Bałem się tego co tam zastanę. W końcu wziąłem głęboki wdech i wszedłem do środka. Oczy wszystkich tam obecnych zwróciły się w moją stronę. Byli tu rodzice Akiry, lekarz i oczywiście Akira. Serce stanęło mi na widok jego niebieskich oczu. Jak ja dawo ich nie widziałem. Tak bardzo tęskniłem za ich widokiem, za ich pięknym odcienie.

Wszyscy poza Akirą zaczęli iść w moją stronę. Rodzice wyminęli mnie i wyszli z sali, a lekarz zatrzymał się przy mnie.

- Możesz z nim porozmawiać? Nie chce rozmawiać z nikim innym niż z tobą.

- Jak to?

- Zrobiliśmy już wszystkie podstawowe badanie, lecz odpowiadał nam tylko skinieniami głowy. Odezwał się tylko, żeby powiedzieć, że chce rozmawiać z mężczyzną, który był tu wczoraj wieczorem. Domyśliłem się, że chodzi o ciebie.- Mówił przyciszonym tonem.

Spojrzałem na niego zdziwiony. Coś w jego wypowiedzi mi nie pasowało, tylko sam dokładnie nie wiedziałem co to było. Nagle do mnie dotarło.

- Nie wymienił mojego imienia?

- Mnie też to zaniepokoiło i zaciekawiło. Zważając na fakt, że byliście razem dość... blisko. Boję się, że może mieć jakieś braki w pamięci. Porozmawiaj z nim i spróbuj się od niego jak najwięcej dowiedzieć.- Mówił niemal szepcząc.

- Dobrze

Lekarz wyszedł, a ja zostałem sam na sam w sali z Akirą. Wpatrywałem się w niego, a on przygadał mi się z nieodgadnionym wyrazem twarzy. Podszedłem do niego ostrożnie i usiadłem na krześle stojącym przy łóżku. Nie wiedziałem co ma powiedzieć, od czego zacząć.

- Hej- powiedziałem niepewnie.

- Cześć- odpowiedział słabym głosem.

Gdy tylko usłyszałem jego głos serce zaczęło mi bić szybciej. Tak dawno nie słyszałem jego pięknego głosu.

- Nie poznajesz mnie, prawda?- Powiedziałem smutnym tonem.

- Nie do końca.

- A dlaczego chciałeś rozmawiać akurat ze mną?

Teraz właśnie dotarła do mnie druga część słów doktora. Skąd on w ogóle wiedział, że u niego wczoraj byłem. Przecież był w śpiączce.

Owari [yaoi]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz