Siedzę przy oknie patrząc na spadający śnieg.
Przypomina mi się jak co roku na ferie jechałam z rodzicami do domku w górach. Zawsze dostawałam ten sam pokój , z małym białym łóżeczkiem, obok którego stał stolik nocny z lampką . W rogu pokoju znajdował się fotel ,a po prawej stronie regał z książkami oraz stolik z krzesłem. W tym pokoju znajdował się także szeroki balkon z którego widok był niesamowity. Przedstawiał wielkie zamarznięte jezioro, przykryte grubą warstwą mgły. Dookoła jeziora ,znajdował się las (czasami wydawało mi się ,że ktoś spogląda na mnie z pomiędzy drzew). Gdy przyjechaliśmy tam pierwszy raz , nie mogłam się napatrzeć na przestrzeń przede mną, po prostu wyciągnęłam kartkę i kredki i zaczęłam rysować . Czas się wtedy dla mnie zatrzymał... . Gdy skończyłam swoją pracę, sama byłam zdziwiona że, umiem tak rysować( miałam wtedy ok. pięciu lat). I tak zaczęła się moja historia ze sztuką.
Siedząc teraz, przy oknie z kubkiem kawy ,postanowiłam wyciągnąć szkicownik , który dostałam od Sabriny (mojej przyjaciółki). Rysowanie pochłaniało mnie całkowicie, na swój sposób uspokajało. Mogłam rysować co chciałam , byłam wolna...
Dopóki ktoś nie zaczął całować mojej szyji... .
--------------------------------------------------------------
Postaram się aby następne rozdziały były dłuższe i ciekawsze.
Dziękuje wam :)
CZYTASZ
Bo życie jest tylko jedno
RandomJest to początek opowieści obrazującej co jest najważniejsze w życiu, za co warto walczyć , a za co umierać... .