4.

30 3 10
                                    




9:15

Budzę się po raz kolejny. Dobrze ,że dziś sobota bo i tak nie poszłabym do szkoły. Pomału wstaję i idę w stronę łazienki. Postanawiam wziąć kąpiel; napuszczam gorącą wodę i patrzę na swoje odbicie w lustrze... .Aż nie mogę uwierzyć ,że to ja .Wszędzie siniaki ,i ten na policzku, plus jeszcze podkrążone oczy ,...ile ja ,,tapety" będę musiała nałożyć żeby to wszystko zakryć. Wchodzę do wanny, zakręcam kurek. I pogrążam się w myślach. Co powiedzieć bliskim o siniakach, ktoś chyba będzie pytał? Tak w ogóle co mnie to obchodzi,bardziej martwię się co zrobię gdy zobaczę Kubę. Może nie będę na niego zwracać uwagi? A może on będzie mnie olewać? A może zapomni, da sobie spokój... . Tyle jest tych ,,może" ,że głowa zaczyna mnie boleć. Co będzie to będzie. A teraz zanurzam się, a moje myśli odpływają.


Umyta wychodzę z łazienki. Wchodzę do swojego pokoju i zakładam bieliznę, pierwszy lepszy t-shirt i dresy. Dopiero teraz czuję jak bardzo jestem głodna. Szybciorem schodzę do kuchni ;dobrze ,że nikogo nie ma w domu .Planuję zrobić sobie płatki na mleku. Tak ,to dobry pomysł. Kurde, lubię płatki. Siadam przed telewizorem i zaczyna się ,,tour po kanałach". Pogoda- Nie, Wiadomości-Nie, TV Trwam -NIE, Nie. W końcu włączam jakiś serial( już lepsze to niż kolejne newsy o kłamliwych politykach) .Po godzinie, dwóch zaczynam czuć pustkę, która wypełnia mnie od środka. Miotam się po kątach, nie wiedząc co ze sobą zrobić. Mam tyle planów, ale tak mi się nie chce. W końcu wchodzę na fb, przeglądam, ciągle to samo. Spam,selfie ,linki nie wiadomo do czego, aż w końcu natrafiam na cytat, który na serio mi się spodobał -,,Przyjaciele są jak ciche anioły, które podnoszą nas, kiedy nasze skrzydła zapominają, jak latać" . Doznaję olśnienia, dlaczego mam użalać się nad sobą skoro mogę z kimś o tym porozmawiać. Wchodzę na messenger'a, przeglądam listę znajomych w poszukiwaniu tej jednej osoby. Modląc się by nie miała jeszcze żadnych planów. Ok, zrobiłam to-wyślij. Czekam w napięciu, nerwowo sprawdzając co chwila czy coś odpisała. Kiedy mam już iść do toalety ,słyszę dzwonek powiadomienia. To ona! Szybko przeskakuję przez kanapę ,biorę telefon i czym prędzej kieruję się w stronę łazienki bo moje sprawy nie znają kompromisów. Będąc już na miejscu sprawdzam co odpisała ,,zaraz będę". To dobrze, bardzo dobrze.

Wychodząc z łazienki spoglądam na cały pokój i stwierdzam ,że straszny tu bałagan . Niepozmywane naczynia leżą brudne na stole, wszędzie wala się popcorn itp. A przecież ona za chwilę przyjdzie i oczywiście jak to ona zacznie się wściekać .Więc szybko zabieram się za ogarnianie tego syfu. Lecz tylko chwytam za zmiotkę, a już słyszę dzwonek do drzwi. Biegiem rzucam się do drzwi, przy okazji uderzając się w mały palec u nogi. Kurwa! Dlaczego zawsze on najbardziej boli, co? Otwieram zamek, drzwi a później zapraszam zdziwioną ,,śnieżną kulkę'' do domu. Pod wpływem chłodu ,aż dostaję gęsiej skórki. Jeszcze przez chwilę patrzy na mnie ze zdziwieniem ,później jej oczy napływają łzami. Zimną jeszcze ręką dotyka mojego siniaka na twarzy mówiąc:

-Wiesz ile będziesz musiała nałożyć ,,tapety" by to zakryć-uśmiecham się, ona zawsze wie jak mnie rozbawić

-Miałam nadzieję ,że mi z tym pomożesz- moje oczy natychmiast zapełniają się łzami, zaczynam się rozklejać. No nie, kurde znowu!?

-Oczywiście ,że ci pomogę głuptasie. Od czego są przecież przyjaciółki?- zaczynam płakać, co po chwili przeradza się w szloch, którego już nie mogę powstrzymać. A ona podchodzi do mnie, nadal w zimowej kurtce i po prostu mnie przytula.

-Ddobrze ,że jesteś Sabrina-mówiąc to rozklejam się jeszcze bardziej, jakbym ze łzami chciała wypłakać wspomnienia... .

- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -

-Co za cholerny dupek! Niech no ja go tylko dorwę ,to mu nogi z dupy powyrywam. Własna matka go nie pozna!- wiedziałam ,że tak zareaguje ;cała ona. Siedzimy teraz w moim pokoju, na łóżku wcinając czekolady które kupiła Sabrina, wspominałam jak bardzo ją kocham.

-Przestań już. Nie chce więcej o nim rozmawiać, dobija mnie to-zwijam się w kłębek na pościeli-chciałabym po prostu o tym zapomnieć, czy to tak wiele? -pytam ze łzami w oczach. Ona natomiast przytula mnie

-Dobrze ,ale najpierw odpowiedz mi na pytanie. Dlaczego z nim zerwałaś?

-Ojejciu, a ty co w psychologa się bawisz?

-Wiesz myślałam nad tym, ale wolę architekturę. A teraz odpowiedz mi.

-Ponieważ czułam się nieszczęśliwa

- Okej, a co czułaś jak z nim zerwałaś?

-Czułam się...-właśnie jak ja się czułam? Chyba byłam szczęśliwa. Nie . Ja byłam cholernie szczęśliwa, tak to dobre określenie- cholernie szczęśliwa.

-A co on później zrobił?

-Pobił mnie

-I jak się wtedy czułaś ?

-Nic ,nic wtedy nie czułam

-A teraz, jak byś go zobaczyła to co byś zrobiła? Po tym jak cię skrzywdził.

-Sprawiłabym aby cierpiał.

-A co dokładnie ,byś zrobiła?- A ja już widzę w jej oczach płomyki

-Zabiłabym go... .

- Nareszcie !Czekałam na to. Aż wreszcie poczujesz tą złość. Aż wreszcie będziesz chciała się zemścić, ale ty ciągle się użalałaś * udawany szloch*- Ej, ja tak nie płaczę!- Ale mniejsza z tym, otrząsnęłaś się . Tylko teraz pozostaje ostatnia kwestia. Gdzie pochowamy ciało?





-------------------------------------------------------------------------------------------- -------------

Hejka!

To już czwarty rozdział, a was jest już tak wiele! Naprawdę dziękuje wam ,że jesteście! W wakacje nigdzie na razie nie wyjeżdżam ,więc będę miała dużo czasu aby pisać kolejne rozdziały. Również chciałabym bardzo podziękować pewnej osobie ,że dała mi siłę do dalszego pisania, która pomagała mi w trakcie pisania tego rozdziału. Także chciałabym podziękować osobie, która zapoznała mnie z Wattpadem😉Dziękuję!💖💖💖

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jul 21, 2016 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Bo życie jest tylko jednoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz