Poniedziałek, 16. Kwietnia.
Obudził mnie budzik swoim głośnym wyciem. Czy jestem jedyną osobą, która ma ochotę zabić wszystko co się rusza i żyje o wczesnej porze? Wyczołgałam się z łóżka po pięciu minutach i naszykowałam ubrania na dzisiejszy dzień. Następnie wyszłam na korytarz i poczułam świeżo parzoną kawę, którą każdego ranka robiła mama Rosie. Otworzyłam drzwi do toalety i zastałam tam Collina, który miał na sobie jedynie bokserki.
– Człowieku naucz się zamykać drzwi na klucz. – Mruknęłam wchodząc do łazienki, na co ten tylko dziwnie mi się przyglądał.
– A ty naucz się pukać, i skoro już wiesz, że toaleta jest zajęta, to na cholerę wchodzisz? – zapytał wpatrzony w swoje odbicie w lusterku, układając sobie włosy na żel.
– Popatrzeć sobie na twój seksowny tyłeczek – powiedziałam z nutą sarkazmu w głosie, łapiąc za moją kosmetyczkę, na co ten tylko posłał mi sarkastyczny uśmiech.
– Przecież wiesz, że nie mówiłem tego serio. Tego się nie da nazwać seksownym – powiedział, spoglądając na mnie krzywo.
Ała, co za menda. Wyciągnęłam z kosmetyczki mocny, damski perfum i spryskałam go całego od tyłu, na co ten zaczął coś wrzeszczeć.
– Oczywiście, że się nie da. Mój tyłek jest tak piękny, że się go nie da opisać – powiedziałam po czym wyszłam.
Poszłam do pokoju Rosie i usiadłam przy jej toaletce, i zrobiłam sobie delikatny makijaż w trakcie kiedy ona szukała sobie ciuchów.
* * *
Weszłam z Rosie do klasy równo z dzwonkiem.
– Brawo, chyba pierwszy raz się nie spóźniłyśmy przez twoje ślimaczenie się. – Zaśmiałam się, gdy usiadłyśmy w przedostatniej ławce. Nauczycielka zaczęła sprawdzać obecność, po czym oznajmiła, że będziemy robić projekt na temat atmosfery. Od razu posłałyśmy sobie z Rosie wzrok oznaczający coś w stylu 'Zaklepuję cię'.
Niestety nauczycielka wszystko popsuła uznając, że tym razem mamy pracować z kimś, z kim jeszcze nie pracowaliśmy w tym roku. Bo ''Czas na utrwalenie więzi w klasie. Musicie się nauczyć współpracować ze wszystkimi''. Tak jakby kogoś obchodziła więź w klasie.Nagle dosiadł się do mnie Brad, a właściwie to wcisnął do mojej ławki obejmując mnie ramieniem.
– To jak Cass, co powiesz na wspólny projekt? – zapytał, szczerząc się do mnie. Brad to mój przyjaciel. Ogółem to bardzo fajny chłopak, przyjaźniliśmy się odkąd pamiętam i flirtowaliśmy ze sobą z dobry rok temu, co wiedział chyba każdy w tej szkole, ale na tym się skończyło. Brad nigdy nie posunął się dalej, niż mały flirt na szkolnej imprezie, czy puszenie mi oczka z drugiego końca klasy. Ale to chyba dobrze, pasuje mi przyjaźń jaką teraz dzielimy.
– Skoro nalegasz – zaśmiałam się. Trafił nam się temat pod tytułem. 'Jak zjawiska zachodzące w atmosferze wpływają na samopoczucie.'
– I właśnie w takich chwilach czuję, że nasza nauczycielka mnie nienawidzi – westchnęłam, opierając swoją głowę na jego ramieniu.
CZYTASZ
My Best Friend's Big Brother
Teen FictionSiedemnastoletnia Cassandra Murei mieszka sama z ojcem. Kiedy ten musi wyjechać na dwa tygodnie w delegację, dziewczyna ma spędzić ten czas u przyjaciółki Rose. Wszystko byłoby dobrze, gdyby nie starszy brat Rose - Collin Thompson. Collin to kapitan...