Armagedon, Ragnarok, Apokalipsa. Ogólnie koniec świata.
A wszystko przez te głupie, durne, egoistyczne, przepyszne, mięciutkie, rozpływające sie w ustach...
Nie! Stop! Hadesie to zdecydowanie zły tok myślenia. Te pierogi to czyste zło, a nie jakiś ósmy cud świata. I co z tego, że są takie cudowne smaczniutkie i w ogóle takie „ah". I wcale nie jestem pierogohoholikiem! To tylko ten okropny Zeus rozpuścił taką plotkę.
Lubię pierogi. Nawet bardzo je lubię. Może nawet trochę bardziej niż bardzo. Ale wcale nie jem ich tak często, jak się wydaje tym bubkom z Olimpu!
A tak na marginesie to dlaczego oni pławią się w luksusach, a ja muszę mieszkać w tych śmierdzących zaświatach?! Jakim prawem to JA muszę słuchać zawodzeń potępionych, a oni bawią się przy najlepszej muzyce? Przecież jestem najmądrzejszym, najsilniejszym i najprzystojniejszym z bogów. Spojrzałem w lustro i aż mowę mi odebrało z zachwytu. Pół długie czarne włosy i jeszcze ciemniejsze oczy w kształcie migdałów. Wysoki, umięśniony o oliwkowej cerze. Gdybym nie miał żony to bym się sobie oświadczył. I nie mam mani wielkości! To też rozpowiedział ten przeklęty Zeus!
Ale wróćmy do pierogów. Podzieliły się na dwie frakcje. Mianowicie na Pierogi z Konserwy(1) i Wojownicze Pierogi Ninja. Te drugie urządziły sobie bunt.
Próbują uzyskać niepodległość. Niewdzięcznicy! Przecież to ja ich ożywiłem! I dałem im rozum! I wolną wolę! I jak teraz sobie o tym myślę, to nie trzeba było zgrywać Prometeusza tylko stworzyć sobie zombie. Zachciało mi się religii z ofiarami z pierogów...
Ale i tak powinni być wdzięczni za to, że ich ożywiłem i z wdzięczności dawać się zjeść!
Tak jak Pierogi z Konserwy. Przynajmniej oni mi się udali.
A w ogóle, to dlaczego ja je ożywiłem? Po chwili spłynęło na mnie olśnienie. To wszystko przez Demeter!
(1)Odniesienie do konserwatystów.
YOU ARE READING
Z Pamiętnika Władcy Podziemia
FantasyMoja wersja mitu o Hadesie, Persefonie i... Wojowniczych Pierogach Ninja... Nie pytajcie. Opowiadanie napisane w odległych czasach gimbazy, przez co emituje nadmierne fale głupoty. Miejscami może nawet śmieszne. Czytacie na własną odpowiedzialność.