Tym razem króciutki fragmencik z perspektywy wodza WPN.
@---Patrycja--- Mam nadzieję, że jednak udało Ci się napisać to wypracowanie. Nie chciałabym być odpowiedzialna za złe oceny. W sumie @Vairant, powinnam powiedzieć to także Tobie. Nauka przede wszystkim! Zresztą sama nie jestem lepsza. Zamiast się uczyć, pisałam wczoraj kolejną część Carmili... Dobra, nieważne. Zapomnijcie, że cokolwiek mówiłam...
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Pierogowy Prorok POV:
- To potwór! POTWÓR! - krzyczeli moi posłowie wybiegając na łeb, na szyję z pałacu zjadacza. -On jest gorszy nawet od języka niemieckiego! Zje nas! Zje! - wprowadzali popłoch w resztę moich oddziałów. Po krótkiej chwili cała armia straciła rezon. Zewsząd dochodziły mnie przerażone szepty.
- CISZA! - ryknąłem i wszystko momentalnie umilkło. - Czy będziecie łaskaw powiedzieć mi co takiego nasz oprawca zrobił tym razem? - spytałem spokojnie, zwracając się do posłów.
-Nie boi się nas!
-On ma jakąś tajemniczą broń!
-Śmiał się!
-Nie pokonamy go!
Zaczęli krzyczeć jeden przez drugiego. Westchnąłem głośno i pomasowałem swoje skronie(1).
- To, że udaje, że się nie boi wcale nie znaczy, że tak nie jest. Po za tym od dawna wszyscy wiemy, że Hades... - Na dźwięk tego imienia wszyscy się wzdrygnęli. - ...jest niezrównoważony psychicznie. Nie ma żadnej tajnej broni. To po prostu wariat - wyjaśniłem spokojnie.
Żołnierze powoli zaczynali się rozluźniać, a ja mogłem odetchnąć spokojnie i zająć się czymś innym. Tak jak przypuszczałem on jest zbyt dumny żeby się poddać. Cóż... Skoro tak, to czas zacząć oblężenie. Niedługo powiem ci Veni Vidi Vici Hadesie.
(1)Nie wiem jakim cudem pieróg może mieć skronie, ale nieważne...
YOU ARE READING
Z Pamiętnika Władcy Podziemia
FantasyMoja wersja mitu o Hadesie, Persefonie i... Wojowniczych Pierogach Ninja... Nie pytajcie. Opowiadanie napisane w odległych czasach gimbazy, przez co emituje nadmierne fale głupoty. Miejscami może nawet śmieszne. Czytacie na własną odpowiedzialność.