Bo tata pojechał do swego Starego przyjaciela, który miał jakiś problem - wybrnęła jakoś
- I z tak błachego powodu nie może się zająć morderstwem Caren! - krzyknął wściekły
- Morderstwem!? - zapytała Cornelia zdziwiona do granic
możliwości
- Ja powiedziałem morderstwo? - zapytał zakłopotany - To może ją już pójdę. Proszę zapomnieć o tym co mówiłem.
- Nie! Niech mi Pan powie resztę.
Już i tak dowiedziałam się o co chodzi - przekonywała
- No dobrze - zgodził się i westchnął
- Wszystko dobrze panienko? - To zapytała Mari An, która weszła zaniepokojona, ponieważ Cornelia długo nie wracała do pokoju i stanęła jak wryta gdy zobaczyła Pana Barlie
- Wszystko w porządku - odpowiedziała dziewczyna
- To może ja nie będę przeszkadzać - powiedziała i już miała zawrócić ale Cornelia powiedziała:
- Zostań z nami. Poznaj Pana Barlie. Proszę Pana A oto Mari An, moja pokojówka.
Cornelia wytkneła język z obrzydzenia kiedy Pan Edward całował rękę służącej i prawił jej komplementy:
- Ma Pani urodę księżniczki, a nie pokojówki.
- Ale on się do niej obrzydliwie przymila - pomyślała chrząkając
- Przepraszam że przeszkazam ale ja też tu jestem i miał mi pan odpowiedzieć co to za morderstwo! - ostatnie słowo prawie wykrzyknęła
- MORDERSTWO - wrząsnęła Mari An upuszczając szklanke na dywan. Dzięki zręczności i refleksowi Corneli szkło się nie rozbiło, bo dziewczyna błyskawicznie podbiegła i złapała ją w ostatniej chwili. Pan Barlie zaklaskał a pokojówka blada jak papier posłała Corneli wdzięczny uśmiech. I wtedy zadzwonił telefon.
(P. - Pan Barlie )
P . Halo
P. Już idę
P. Oczywiście że mi zależy
P. Aha. Rozumiem
P. Pędze. Do widzenia
- Muszę iść i do zobaczenia młoda damo
- Do widzenia - krzyknęła jeszcze do klienta który wybiegł z domu. Nagle Cornelia zauważyła portmonetkę należącą do spieszącego się osobnika. Postanowiła iść za nim. Dowiedzieć się co tak pośpieszyło mężczyznę z pretekstem oddania portfela. Ubrała się w czarną bluzę i wybiegła z domu. Biegła przez chwilę przez szare ulice Londynu, a potem zatrzymała się. Usłyszała jakieś głosy, a że było już ciemno poczuła lęk. Nie wychodziła z domu od jakiegoś roku. Zapomniała o wszystkim. O drogach i nie tylko. Obce wydawało jej się wszystko. Nie mogła rozpoznać ani jednego budynku i ani jeden znaku. Niczego. Nie pamiętała jaką dokładnie drogą tu przyszła, a właściwie przybiegła. A nawet gdyby pamiętała to i tak by nic nie widziała bo zapadła ciemna i pochmurna noc. Nagle usłyszała jakiejś wycie więc cofnęła się. Wtedy poczuła nagły ból głowy i zapadła ciemność. Cornelia Holmes straciła przytomność.
CZYTASZ
Cornelia Holmes
Teen FictionCórka Sherlocka Holmesa musi rozwiązać za niego trudną zagadke, bo on zaginął. Cornelia zajmuje się sprawą Pana Barlie oraz odnalezieniem ojca, a w dodatku musi pogodzić z tym szkołe do której zaczyna chodzić po feriach. Czy Cornelia da radę? Czy j...