Rozdział 4

11 1 0
                                    

Sky's POV:

Wstałam o 10.30, gdy mój telefon powoli zmieniał się w wibrator od ilości wiadomości jakie dostawałam. Jak ludzie mogą tak wcześnie wstawać? Jest weekend, powinno się leżeć w łóżku do południa, a jak się jest rannym ptaszkiem to nie maltretować innych, aby wstali.

Wyjęłam telefon spod poduszki i odblokowałam ekran. Jak każda nastolatka mam dość długie hasło, aby nikt nigdy nie zobaczył co mam na telefonie, chociaż i tak pewnie nikogo to nie interesuje. Grupa na massangerze, w której byłam ja, Ava, Cat i Mia, była pełna wiadomości, a dokładnie 437. Naprawdę miałam to teraz czytać?

Napisałam do Mii w prywatnych wiadomościach, bo wiedziałam, że ona na sto procent wie co się działo na grupie. Zawsze jak czegoś nie wiem to pytam się jej. Osobiście sądzę, że ma jakieś ogólno szkolne i światowe wtyki.

Ja: Było coś ciekawego na grupie?

Mia: Co, nie chce ci się czytać?

Ja: No, 437 wiadomości to zdecydowanie za dużo.

Mia: No więc tak.

Mia: Ava, znów użalała się nad nieodwzajemnioną miłością Nick'a.

Mia: No i umowiłyśmy się, że dzisiaj pójdziemy gdzieś po południu, tylko nie wiemy czy możesz i gdzie .

Ja: Sama nie wiem, muszę pogadać z mamą, no i w sumie wszystko zależy od tego jak potoczy się moja rozmowa z nią.

Mia: Życzę powodzenia :)

Ja: Nie dziękuję <3

Wstałam z łóżka po tym jak przejrzałem całego Twitter'a i Instagram'a. Nic ciekawego się dzisiejszej nocy nie wydarzyło, więc po dziesięciu minutach byłam pod prysznicem, szybko się umyłam, ubrałam i postanowiłam zejść na dół na śniadanie.

Z kuchni było czuć zapach przepysznego śniadania, które przygotowała Wanda. Przypuszczam, że mama już zjadła, więc pogadam z nią od razu po śniadaniu, o ile będzie miała czas.

- O tu jesteś, już martwiłam się, że do jutra nie wstaniesz. - powiedziała Wanda, gdy zobaczyła mnie wchodzącą do kuchni.

- Wiesz, że lubię sobie poleniuchować - uśmiechnęłam się do niej - wiesz może gdzie jest mama? - zapytałam z nadzieją, że znów mnie nie wystawiła.

- Tak, pojechała załatwić jedną sprawę i powinna tu być za - spojrzała na zegarek - pół godzinki.

- Miejmy nadzieję. - powiedziałam krótko i zaczęłam jeść pyszne śniadanko.

Minęły dwie godziny odkąd mama miała być w domu, mogłam się tego spodziewać, ale liczyłam, że się nie spóźni. Leżałam na łóżku, gdy nagle usłyszałam dźwięk powiadomienia z mojego telefonu, szybko spojrzałam na ekran w nadziei, że mama napisała, że jest w drodze do domu. Jednak nieco się rozczarowałam. Jak mogłam o tym zapomnieć? Na ekranie widniała wiadomość od mojego przyjaciela.

Alex: To jak, kiedy się spotkamy?

I co ja teraz mam mu odpisać, w sumie nie mogę się z nim dzisiaj spotkać, ale z koleji obiecałam mu to kilka dni temu.

Ja: Sorki, zupełnie wypadło mi z głowy, że mieliśmy się spotkać.

Alex: Fajnie, że o mnie pamiętasz ;(

Ja: Pamiętam o tobie, po prostu mam na głowie za dużo spraw i trochę sobie nie radzę. Jak zwykle :)

Alex: Jak będziesz potrzebowała pomocy to wiesz, że jestem genialnym psychologiem.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Feb 13, 2016 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Best FriendsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz