Tatuaż

30 5 2
                                    

Jesteśmy już w połowie drogi do szkoły, jak zawsze wygłupiamy sie.
-Luna fajny tatułaż-pokazuje na moją ręke
-Co ty gadasz, tatułaż?- wiedziałam, że to jej kolejny żart
-Tak, zobacz, na nadgarstku!-krzykneła wyginając mój nadgarstek tak by było widać
-Ta, jasne-zerknełam tylko bo teraz Gabi była poważna. Faktycznie na moim nadgarstku był ,,księżyc'', a co mnie najbardziej zdziwiło on był jasno niebieski i do tego pulsował.
-Nikomu nic nie mów, jasne?- pokazałam na zamykające usta.
-Nikomu nie powiem nie martw sie- mrugneła do mnie i sie szeroko uśmiechneła.
Jesteśmy już w szkole ,pierwsza beznadziejna lekcja to matematyka.
W połowie matmy bardzo mnie piekł ,,tatułaż'', nie wiedziałam o co chodzi więc zadzwoniłam do ciotki, powiedziała , żebym wyszła ze szkoły i pojechała do mojej babci Rose.
-Gdzie idziesz?- zapytała Gabi
-Ciotka mnie zwolniła z lekcji podobno ważna sprawa.
-Ale pamiętasz, że....-przerwałam jej zdanie.
- Tak , tak pamiętam masz dziś pokaz taneczny, pamiętam.- puściła mi oczko i poszła na następną lekcje.
Babcia Rose była inna niż wszyscy w rodzinie, była bardzo tajemnicza, mieszkała na obrzeżach
Nowego Jorku w małym domku.
Babcia była , babcią rozryfkową.
Po dwu godzinnej podróży autobusem dotarłam do małego domku.
-Babciu Rose, babciu to ja Luna!-pukam do zniszczonych ,starych drzwi.
-Zostawcie mnie, nic wam nie oddam- krzyczy babcia, troche mnie to zdziwiło.
-Babiu Rose
-Stella?-pyta otwierając drzwi.-Luno czy to ty?
-Tak, babciu to ja Luna-mówie z niedowierzaniem, jaka Stella?
-Jesteś taka podobna do matki- weszłam z nią do salonu
-Babciu, moja mama nazywała się Stella?- usiadłam na sofe.
-To ciotka ci nie mówiła?- zaczeła sie śmiać.
-Ciocia nie chce o nich mówić.
-Ha ha ha.
-Babciu opowiesz mi o rodzicach?- zapytałam, babcia pokiwała głową.
-Więc tak, twoi rodzice mieli na imie Stella i Troy, ojciec był strażnikiem, a matka opiekunką księgi....
-Jakiej księgi?- zapytałam ze zdziwieniem.
-Księgi Księżyca, tam są skrywane jego wszystkie sekrety.
Jest przekazywana ,,opiekunom'' z pokolenia na pokolenie.
-Opiekunom?
-Tak strażnikom księgi. Opiekunem musi być kobieta, a strażnikiem mężczyzna.
-Czyli muszą być w sobie zakochani?-zapytałam z uśmiechem na twarzy , bo pomyślałam o rodzicach.
-Tak, muszą sie kochać, twoja matka otrzymała księge od swojej. Zawsze matka musi przekazać swojej drugiej córce....-odpowiedziała z zachwytem.
-Ale ja jestem pierwszą córką, najstarszą.-zaprotestowałam.
-Nie, masz jeszcze siostrę Alsa, to na alasce zanaczy ,,zorza''.-odpowiedziała wstając.Podeszła do jakiejś starej szafy.
-Siostra, starsza Alsa?-siedziałam zamyślona.
-Zobacz!-babcia pokazała mi zdjęcie rodzinne, nasze zdjęcie rodzinne!
-Stella, Troy, Sebastian, mała Sofia, ty , Alsa i Ken.-pokazała na zdjęcie.
-Jaki Ken?
-Mąż Alsy.
-Ile my tu mamy lat?- byłam bardzo zdziwiona.
-Bliźniaki po 2 miesiące ,ty 7 lat,
a Alsa 21.
-A czy ona żyje?-pomyślałam, że może z nią porozmawiam.
-Tak,podać ci jej adres?-zapytała sięgając po kartkę i długopis.
-Tak, oczywiście, a ona zna historię o rodzicach?
-Ależ oczywiście wy w Monente(Mon) jesteście jakby rodziną królewską, jesteście księciami i księżniczkami a Alsa jest Królową, ponieważ skończyła 18 lat.
Super nie dość, że nie znałam prawdy o rodzicach ,to jeszcze dowiedziałam się, że mam siostrę i do tego starszą. Dowiedziałam sie , że nasza rodzina jest rodziną królewską jakiegoś Mon.
Super co jeszcze mnie spotka?


******
Cześć to ja utorka , czy chcielibyście, żeby Luna poznała swoją siostrę?
Piszcie w kom!!

Księżycowa PieczęćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz