Kolejny tydzień minął tak szybko. Co się dziwić, przecież codziennie powtarzałem te same czynności. A teraz znowu znajduje się w poradni tym razem u boku Jimina. Zdziwiło mnie, że w połowie drogi mnie złapał, a ja nawet nie pomyślałem, żeby go odtrącić. Spędzaliśmy ze sobą coraz więcej czasu. Ten upierdliwy dupek miał coś w sobie. Po skończonych zajęciach odprowadził mnie do domu.
- Może wejdziesz i napijesz się czegoś? - zaproponowałem.
- Łał kooki czy to oficjalne zaproszenie?- przytulił się do mnie
- Mogę jeszcze zmienić zdanie!- zaśmiałem się i lekko walnąłem go.
Po wejściu do domu od razu skierowaliśmy się do mojego pokoju.
- Chcesz coś do picia albo jedzenia?- zapytałem ze zwykłej grzeczności
-Nie, dzięki. - uśmiechnął się, a ja siadłem obok niego. Milczeliśmy przez chwile.
-Kookiiiiiiiiiiii.......- zaczął przeciągając
- tak? - spytałem zaciekawiony, a on wziął moją rękę i przyłożył na klatce piersiowej w okolicy swojego serca.
-czujesz je?- popatrzał mi się w oczy
-to oczywiste, przecież nie da się nie czuć tego pulsu- odpowiedziałem, a on przybliżył się do mnie jeszcze bliżej. Byliśmy tak blisko, że stykaliśmy się zimnymi nosami.
- Zamknij oczy- powiedział i przełknął głośno ślinę.
- Nie wiem po co ale w porządku, jak zrobisz coś złego to wylecisz na zbity pysk.- chciałem zabrzmieć groźnie. Wiedziałem co mu chodzi po głowie. W sumie... chciałem tego, więc zamknąłem oczy i poczułem jego usta na swoich. Od razu to odwzajemniłem. Nie powiem,ale spodobało mi się. Pogłębiłem, a on całkiem zatracił się w tym pocałunku.
~
Coraz bardziej go lubiłem. Siedzenie z nim nie było dla mnie już męczarnią, a po prostu miłym zabijaniem czasu. Niestety pogubiłem się w uczuciach jakimi go darzyłem. Postanowiłem pewnego dnia zniknąć. Wyjechaliśmy z rodziną do ciotki na wieś. Musiałem się odciąć. Zostawiłem mu tylko kartkę z pożegnaniem. Mam nadzieje, że to zrozumie. Wiedział, że kiedyś go zranię. To było nieuniknione.
YOU ARE READING
Wiedziałeś, że kiedyś Cię zranie.
FanfictionKażdy z nas jest inny. Każdy ma inne problemy. Dlatego niekiedy ludzie spotykają się na terapii. Taki los spotkał między innymi Jimina i Jungkooka. Jimin postanawia się zbliżyć do niego mimo jego trudnego charakteru. Wiedział na co się pisze...