Miała na imię Olimpia.
Piękna szesnastoletnia blondynka o źrenicach jasno niebieskich wpadających w ocean najczyściejszy i ciemniejszy na tej ziemi. Ubierała się jak większość jej znajomych jak większość nastolatek w tym wieku. Była wzorową uczennicą jak i córką chociaż by najmniej tak na początku się wydawało.
Nowy Rok szkolny zaczął się raz z nim wiele nauki, nowych znajomości, miłości.
Zaczęła swoją naukę w nowo otwartym liceum w sąsiednim mieście, codziennie do szkoły wozili ją rodzice tak samo odbierali... Nikt nie znał jej tak naprawdę, miała wiele znajomych, pseudo przyjaciół ale tak naprawdę nie otwierała się nikomu z wyjątkiem pewnej stronie internetowej... Zwanym Tumblr'em.
Tam pisała o swoich uczuciach, o tym co myśli czego się boi, dzieliła się doznaniami z internetowymi przyjaciółmi.
Nikt nie wiedział o jej pamiętniku z wyjątkiem jej samej i jej "znajomych" którzy nigdy nie ujrzeli jej twarzy.
Raczej nie był problem w tym co tam pisała czym się dzieliła lecz kogo poznawała.
