-Mam nadzieję, że nie zrobi tego testu.
-Ta jędza? Oczywiście, że zrobi i to...
-Hej co ci jest? Zobaczyłeś taką laskę, że aż szczena opadła?-zapytałam ze śmiechem.
-Em, to nie twój chłopak?-zapytał z grymasem Toby.
Spojrzałam w prawo na ławkę niedaleko nas, i zobaczyłam Nathana całującego, a raczej połykającego jakąś dziewczynę. Ze łzami w oczach podeszłam do nich, mimo że Toby próbował mnie zatrzymać.
-Cześć Natan.
Zaskoczony chłopak spojrzał na mnie i siedział bez ruchu. W pewnej chwili odskoczył od jego towarzyszki i zbliżył się do mnie podczas gdy Toby mocno mnie obejmował.
-Skarbie ja cię tak strasznie przepraszam. Nie chciałem żebyś to zobaczyła. To był tylko jeden raz. Jedna nic nieznacząca chwila słabości. Na ciebie nie chciałem naciskać bo denerwowałaś się egzaminami. A tak długo byłaś dla mnie zimna i...
W tej chwili Toby nie wytrzymał. Zamachnął się i uderzył z pięści w twarz Natana. Ja tylko stałam i płakałam. Wróć. Ja beczałam jak dziecko. Ponad dwa lata związku, z chłopakiem, którego kochałam na zabój a on to przekreślił tylko dlatego, że przez jakieś dwa miesiące nie dałam rady zbyt często się z nim spotykać. Najgorszy dzień życia.
-Chodź mała. -powiedział Toby i wziął mnie za rękę. -Chcesz iść do ciebie czy do mnie?
-Chodźmy do mnie.- odpowiedziałam.
Po drodze jeszcze chłopak poprosił żebym zaczekała na niego przy sklepie bo musiał coś kupić. Oparłam się więc o ścianę budynku i patrzyłam na swoje buty. Przed oczami wciąż miałam obraz Natana z tą dziewczyna. Może miał rację i to ja zawiniłam. Byłam tak zajęta robieniem zdjęć, że całkowicie o nim zapomniałam. Czułam się naprawdę szczęśliwa i myślałam że on też. Widocznie żyłam w błędzie. Być może ukrywał to już od dłuższego czasu.
Mimowolnie z moich oczu pociekło kilka łez, które szybko wytarłam.-Hej, w porządku? -zapytał nieznajomy chłopak podając mi chusteczkę.
-Tak, dzięki.- uśmiechnęłam się lekko.
-Mogę zapytać co się stało?
-Nic takiego...właściwie to...-znów zaczęłam płakać.
Zbyt wielka wrażliwość to jedyna cecha jakiej w sobie nie lubię. Potrafię płakać dosłownie przez wszystko.
Chłopak nie wiedząc co zrobić przytulił mnie mocno. A jako, że był ode mnie dużo wyższy słyszałam bicie jego serca. Pachniał pięknymi perfumami i może trochę wanilią. Jego blond włosy były lekko zmierzwione.
Odsunęłam się od niego i podziękowałam.
-Hej nie ma za co, zawsze do usług- powiedział z rozbrajającym uśmiechem.Dopiero teraz zauważyłam wyraźny błękit jego oczu.
Chciał coś jeszcze powiedzieć ale Toby wyszedł ze sklepu i zapytał czy idziemy. Chłopak trochę speszony, a może nawet i smutny pożegnał się i odszedł. A my powoli zmierzaliśmy w stronę mojego domu. Po drodze Toby powiedział mi, że niestety nie może u mnie długo zostać, ponieważ musi odebrać jego brata z przedszkola ale już zadzwonił do jego dziewczyny, a mojej przyjaciółki i ona ze mną zostanie. Dominica była to mojego wzrostu sympatyczna blondynka o ciemnych oczach. Dobrze się uczyła i była bardzo spokojna, tak jak Toby. Zawsze mogę na nich liczyć. Są wspaniałymi przyjaciółmi.
-Ems, przepraszam ale muszę już lecieć, zaraz przyjdzie Dominica..i trzymaj się- pocałował mnie w policzek i pobiegł w stronę przedszkola.
Weszłam do domu, położyłam plecak w przedpokoju i rozejrzałam się. Panowała cisza. Podeszłam do lodówki i zobaczyłam karteczkę "Jedziemy z tatą do Lucie, nie ma obiadu, zamów sobie pizze- Mama :)'' Na stole leżał banknot ale raczej nie zamierzałam nic zamawiać. Poszłam więc do swojego pokoju, włączyłam muzykę i dostrzegłam list. Otworzyłam i zaraz go podarłam. Nie dostałam się na roczny kurs dla młodych utalentowanych fotografów. Nawet nie było mi szkoda. Takich kursów jest wiele a ja chciałam na niego iść tylko dlatego, że w tym samym mieście studiuje Natan. Nieważne. Spojrzałam na swój pokój i wszystko mi o nim przypominało. Podeszłam do zdjęć zawieszonych na ścianie i wspominałam. Jedno z wesołego miasteczka gdzie poszliśmy na karuzelę dla dzieci, drugie gdy całowałam go w policzek i trzymałam bukiet róż, chyba urodzinowych. Następne na którym tańczyliśmy na ślubie mojej siostry, Lucie. Bardzo bolało patrzenie na te zdjęcia, bo wiedziałam, że już tak nigdy nie będzie. Stojąc tak przy tych zdjęciach usłyszałam dzwonek do drzwi.
CZYTASZ
Nie na zawsze
Teen FictionGdy szczęśliwe i poukładane życie Emily zaczyna się rozpadać, dziewczyna postanawia na jakiś czas zmienić otoczenie. Wybór pada na słoneczne Miami.