Nie tak

3 0 0
                                    

Jako że mój pokój przez kilka najbliższych dni nie nadawał się do użytku spałam w starej sypialni mojej siostry. Była niewiele większa od mojej, pomalowana na jasno niebieski kolor z białymi meblami. Pełno zdjęć w ramach, różne pamiątki, świeczki zapachowe, kartki okolicznościowe, miski z biżuterią, oraz pluszaki i wiele innych rzeczy w pełni odzwierciedły jej przebojowość. U mnie było bardzo mało dekoracji. Właściwie oprócz kilku zdjęć powieszonych na ścianie nie było nic co by mogło przyciągnąć uwagę. Moje biurko stało zawsze puste, ogromna szafa mieściła wszystkie moje ubrania i książki a dość duże łóżko zawsze nienagannie posłane. Możecie uważać, że to dość nudne. Trochę tak. Ale lubię porządek i ustalony układ. Zmiany nie są dla mnie, a przynajmniej nigdy nie próbowałam bardziej radykalnych rozwiązań. Być może zerwanie z Natanem trochę to zmieni.

 Całe moje życie było proste i wciąż takie same. Oprócz fotografowania nie mam więcej hobby. Chociaż nigdy mi to nie przeszkadzało, to teraz, kiedy o tym myślę, sądzę, że coś straciłam, że nie wykorzystywałam życia tak jak powinnam. Coś musi się zmienić.

***
-Hej Lucie.

-Cześć mała. Jedziemy?-powiedziała z uśmiechem dziewczyna.

Zaraz po zjedzeniu śniadania zadzwoniłam do niej z pytaniem czy wybrałaby się ze mną na zakupy. Oczywiście jej zakupoholizm nie pozwoliłby na odmowę. Mimo że jesteśmy siostrami  mamy zupełnie różne charaktery.

Najpierw pojechałyśmy do second handu. Ja nie mam zbyt wielkiego talentu do szukania w tego typu sklepie za to Lucie to prawdziwa mistrzyni. Potrafi znaleźć perełki za małe pieniądze. Tym razem również się na niej nie zawiodłam. Wyszukała mi dwie piękne sukienki, z tego jedną maxi w azteckie wzory a drugą białą w małe różowe kwiatki. Raczej mój styl nie był typowo dziewczęcy i przeważnie unikałam tego typu ubrań ale zdecydowałam, że to musi być jedna z pierwszych rzeczy które w sobie zmienię. Oczywiście powiedziałam to Lucie a ona była wniebowzięta bo już od dawna mnie do tego namawiała.  Znalazła dla mnie jeszcze kilka rzeczy po czym udałyśmy się w dalsze zakupy które były równie udane. Zdecydowanie najbardziej podobały mi się nowe rzeczy do pokoju. Niby tak niewiele a ile szczęścia. 

Po skończonych zakupach udałyśmy się do kawiarni na naszą ulubioną waniliową frappe. Oczywiście nie odbyło się bez wywiadu. Lucie doskonale wiedziała, że ta zmiana jest nie bez powodu. Opowiedziałam jej wszystko, ale bez zbędnych emocji. Wczoraj w nocy uświadomiłam sobie, że Natan mnie nie kocha. Wiem, że to oczywiste stwierdzenie. Mało tego ja już dużo wcześniej o tym wiedziałam. Po prostu nie chciałam dopuścić do siebie tej myśli. Cieszyłam się, że zdałam sobie z tego w końcu sprawę. 

Moja siostra po wysłuchaniu całej historii skomentowała to tylko jednym zdaniem.

-Wiedziałam, że coś jest z nim nie tak. 

W tamtym momencie byłam jej za to bardzo wdzięczna. Nie pocieszała mnie, ani nie ciągnęła tematu. Uznała Natana za przeszłość co było mi bardzo potrzebne.  Dzięki temu wróciłam do domu w o niebo lepszym nastroju. Zadzwoniłam do Tobiego i Domi powiedzieć, że u mnie wszystko w porządku i, że nie mają się czym martwić. Oczywiście mi nie uwierzyli dlatego umówiłam się z nimi wieczorem na basen.  Rodzice też starali się mnie pocieszać. Tata od świtu pracował malując moje meble, dzięki czemu już pojutrze będę mogła się wprowadzić do mojego pokoju, natomiast mama piekła moją ulubioną szarlotkę. Zapewne myśleli, że będę leżeć przez tydzień w łóżku z pudełkiem chusteczek. Szczerze? Ja też tak myślałam. Ale radziłam sobie naprawdę dobrze. Możecie pomyśleć, że nie mam serca. Mam. Ale mimo tego, że kochałam Natana byłam zmęczona monotonią w naszym związku. Albo inaczej. Byłam zmęczona moim nudnym życiem. I jestem czuję nawet odrobinę wdzięczności, bo musiałam dostać kopa, żeby cokolwiek zmienić. 


Nie na zawszeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz