04

170 18 2
                                    

Yovanna
-Justin, myślę, że powinieneś już iść..-Wyrwałam mu się z objęć.
-Możemy teraz przelać pieniądze? Jedźmy do szpitala, proszę.-Justin był bardzo poważny. On naprawdę chciał przelać tę kwotę.
-Zróbmy to jutro Justin, jestem zmęczona, pójdziesz teraz spać na kanapę, a z samego rana pojedziemy do szpitala..
-Umm, dobrze.. Na kanapie, okej..-brunet się skrzywił.
Nie odpowiedziałam nic, tylko poszłam na górę i położyłam się do łóżka. Chwile później usłyszałam ciche pukanie. To był Justin z miną szczeniaczka.
-Nie chce spać sam, Yovi..-

Czy on nazwał mnie 'Yovi'?
To było słodkie, więc odchyliłam kołdrę, a na moją twarz wkradł się lekki uśmiech.

-Jesteś taka słodka- Justin dotknął mojego policzka -Dziękuję.- Musnął moje usta i przewrócił się na bok.

To był ciężki dzień, przyda mi się sen.

-----------------------------------------------

Obudziłam się i spojrzałam na zegarek. 9:00, ok. Leżałam sama na łóżku. Przez rolety przedzierało się słońce, zapowiadał się ładny dzień.
-Justin?-Krzyknęłam z nadzieją że chłopak jest w pobliżu.
W drzwiach zobaczyłam cholernie przystojnego Justina.......w samych bokserkach......z potarganymi włosami.
-O, wstałaś, umm więc dzień dobry!-Szatyn pokazał swoje śnieżnobiałe zęby.

-Jesteś cholernie........miły...tak, jesteś miły Justin-Odchrząknęłam. Czy ja właśnie próbowałam mu powiedzieć że jest cholernie seksowny?

-Też jesteś cholernie seksowna Yovanna-Chłopak przygryzł wargę, a jego wzrok skierowany był na moje ciało.

Wstałam i poszłam do kuchni się napić, przez to co powiedział Jus zaschło mi w gardle.
Na blacie w kuchni leżały dwa talerze z jajecznicą i dwie kawy latte, moje ulubione. Obok jedzenia stał wazon z bukietem kwiatów. Wszysko było tak śliczne...

-Justin?-Zapytałam i uniosłam brew.
-Smaczego baby-Justin usiadł do stołu i zaczął jeść.
-Jak Ci się spało?-Zapytał i uśmiechnął się.
-Dobrze, wiesz Justin.. Czuję się przy tobie bezpieczna, będziesz ze mną spał?-Spojrzałam w swój prawie pusty talerz. Kiedy ja to zjadłam? Nie wiem, ale wiem, że Justin robi najlepszą jajecznicę na świecie.

-Tak, będę. Idę się przebrać-Justin odłożył talerz do zmywarki i szedł w stronę łazienki.
-Nie przebieraj się.-
Yovanna, czy ty to naprawdę powiedziałaś? TAK, BRAWO.

Justin podszedł do mnie, zdjął mnie z krzesła i wziął na ręce.
Niósł mnie do mojego pokoju.
Położył mnie na łóżko, tak, że był nade mną. Patrzył na mnie tak seksownym wzrokiem...

-Teraz jest Ci dobrze?-Zapytał błądząc dłońmi po moim ciele.

Nie odpowiedziałam nic, tylko go pocałowałam.

-Oh, czyli tak. Mam rozumieć że jestem cholernie seksowny?-Skinęłam głową cały czas patrząc mu w oczy.

Gdy Justin złapał za moje piersi, gwałtownie wciągnęłam powietrze.
Kurwa, było mi z nim tak dobrze.. Chciał już ściągnąć moja koszulkę, ale lekko odepchnęłam go od siebie.
Patrzył na mnie pytającym wzrokiem.
-Mieliśmy jechać do szpitala, pamiętasz Justin?
-Ah, no tak, ale mam złą wiadomość..-
-Co chcesz przez to powiedzieć?-W mojej głowie zaczęło pojawiać się tysiąc myśli..
-Nie pojadę w samych bokserkach, muszę się ubrać-Justin zaczął się śmiać.
-Haha, okej, więc zabieraj stąd swoje seksowne ciało i ubieraj się-Uspokoiłam się.

---------------------------------------------------
Wiem, krótki rozdział, ale teraz mam wolne więc rozdziały będą pojawiały się przez kilka kolejnych dni.
Co myślicie? :D

CheatedOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz