Część 2: He save me, and I save him

76 3 0
                                    

Następnego dnia nastał wtorek, Sara nie miała zamiaru iść tego dnia do szkoły, by przypadkiem nie spotkać tego ,,prześladowcy". Tak go nazywała od momentu, w którym za nią poszedł. Nie obchodziło ją, że mieszka dom obok, dla niej i tak był ,,prześladowcą". Po za tym chciała się wyspać przed imprezą, na którą miała zamiar dzisiaj wieczorem pójść. Nawet nie zapytała siostry o zdanie, bo i tak by tam poszła, a ona nie jest jej mamą.

Gdy wstała była już godzina 12:03, czyli miała niecałe 10 godzin do wyjścia. Poszła więc do kuchni i zrobiła sobie śniadanie w postaci shake'a, bo tym razem lodówka była pełna. Jak każdego poranka miała w planach swój ulubiony program na TLC pt: ,,Słodki biznes".
Podczas oglądania przyszła jej siostra i usiadła obok niej na wielkiej kanapie z jasnej skóry, a następnie zapytała:
- Masz zamiar iść dzisiaj do szkoły?
- Nie, o 24 wychodzę na imprezę i muszę być wypoczęta. - odpowiedziała Sara.
- No spoko, a jest może jeszcze shake dla mnie? - spytała.
- Tak, zostawiłam dla Ciebie połowę tego co zrobiłam. Stoi na blacie. - powiedziała, po czym Rose (tak miała na imię starsza siostra Sary) wstała i poszła, aby nalać sobie napój do szklanki.

Gdy nastała godzina 23 to dziewczyna zaczęła się szykować do wyjścia, albowiem miała na to godzinę. Najpierw wybrała strój, a były to czarne rurki z dziurami i jakaś kolorowa buzka.

W tam samym czasie u chłopaka:
Leżał na łóżku i pisał na messengerze ze swoimi przyjaciółmi, bo nie miał nic innego do roboty. W końcu wpadł na pomysł, że włączy muzykę i skończy swoje dzieło zakryte obecnie prześcieradłem. Po naszykowaniu pędzli, palety i farb wziął się do roboty. Farby nanosił w małych ilościach i bardzo starannie, gdyż był to jej portret i nie chciał niczego popsuć. Namalował ją taką jaką ją zapamiętał, piękna i tajemniczą.
Chwilę później zauważył przez okno jak szła z papierosem w ręku w stronę lasu. Stwierdził, więc że wyrzuci śmieci, żeby ją zobaczyć, nawet z daleka. Narzucił na siebie szybko bluzę, zbiegł na dół po schodach i wyszedł. Wrzucił wielki czarny wor do dużego ciemno - zielonego pojemnika i wybiegł za furtkę na chodnik i zawołał:
- Sara! Hej! - Sara odwróciła się i w tym momencie ktoś zatkał jej twarz ręką podchodząc od tyłu. Chłopak pobiegł od razu bez namysłu na ratunek. Było dwóch dorosłych mężczyzn. Jeden trzymał Sarę, a drugi ustawił się przed nią z wyciągniętymi pięśćmi gotowy do bójki. Gdy chłopak zaczął się bić z tym drugim, to ten pierwszy przywiązał metr od nich dziewczynę do latarni, zakleił buzię taśmę i zaczął rozszarpywać jej bluzkę. Chłopak zakończył bójkę jednym wielkim zamachnięciem i przywaleniem mężczyźnie w twarz pięścią. Wtem zabrał się za tego pierwszego. Walka trwała na tyle długo, że dziewczyna zdążyła się rozwiązać i odkleić taśmę z twarzy. Następnie wyciągnęła pistolet z torebki i strzeliła z bliska w nogę mężczyzny, a ten padł na ziemię, lecz zdążył jeszcze wykończyć chłopaka ostatecznym ciosem, który sprawił, że również zemdlał.

Sara zadzwoniła na policję i padła na kolana obok nieprzytomnego chłopaka. Zrozpaczona chlusnęła w niego wodą, którą również wyciągnęła z torebki, co sprawiło, że momentalnie się obudził. Spojrzeli sobie głęboko w oczy, a dziewczyna go mocno przytuliła i zapytała:
- Nie zdążyłam jeszcze zapytać...jak masz na imię?
- Michael. - odpowiedział i uśmiechnął się, a następnie wstał i spytał. - A ty?
- Jestem Sara. - odpowiedziała, po czym Michael podał jej rękę i również się podniosła. Pobiegli szybko w ciszy do jego domu i zamknęli furtkę jak i drzwi, aby mężczyźni nie mogli się do nich dostać. Po wejściu zdjęli buty, a on przerwał tą ciszę:
- Nie wracasz do domu?
- Nie, miałam iść na imprezę, ale jakoś mi się odechciało. Mogę u Ciebie przenocować? Spokojnie, mieszkam tylko z siostrą, nie będzie się martwić, że nie wróciłam do domu, to nie pierwszy raz. - rzuciła Sara.
- Jasne, rodziców i tak nie ma, wyjechali na tydzień. - odpowiedział. - Jak chcesz to pokażę Ci pokój dla gości, w którym będziesz mogła spać. - dodał.
- Ok. A pokażesz mi później swój? - spytała.
- Nie ma sprawy. - odpowiedział.

Mam nadzieję, że Wam się podoba. Jeśli tak to zostawcie gwiazdkę. Następne części będę dodawała co 1 - 3 dni. :)

SkończonaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz