#5

191 12 0
                                    

Oczkami Lloyda:

Cream-Koko?!

Ja-Co tu się dzieje?!

Koko-Ja nie wiem

Cream-Koko,prawdopodobnie posiadasz moc krwi

Ja-To kim jesteś?

Cream- Klejnoty,to starożytni ludzie posiadający dany klejnot.Z klejnotu wychodzą bronie itp.Są dwa rodzaje klejnotów ja jestem kryształowym,czyli jestem po waszej stronie.To wszystko.Nie jesteś na mnie zły,co nie?-Zacząłem biec.Po prostu nie chcę o tym słuchać.Wołały mnie,ale ja się nie odwracałem.Nie chciałem jej widzieć.Muszę porozmawiać  z Jay'em o jego siostrze,ale teraz muszę odpocząć.Jak wróci to z nią porozmawiam,o tym że powinna chociaż mi powiedzieć.Boże Lloyd nie myśl o niej.

2godziny później:

Oczkami Cream:

Nie wracam tam,nie do niego.Wolę mieszkać tu,niż z człowiekiem obrażonym za tajemnicę.Boże co ze mną nie tak?!Nie wiem.Zaufać mogę tylko jednej osobie.Koko.Tylko jej mogę wierzyć,zaufać.Tylko jej.(Pomijając fakt że jest wkurwiająca).Wtedy weszła koko z telefonem w ręce.Miała minę w stylu "Pizza?"Tak fajnie,pizza.Super,juhu!Świętujmy stratę moich pięciu przyjaciół!!(wyczuj ten sarkazm)Kurwa.A co jak będą mnie szukać?!A w sumie,po co?Życie beze mnie to świętość,co nie?!Zajebiste wręcz!Wariuję z powodu pięciu chłopaków?!Super brakowało mi tego żebym zwariowała!?Może pójdę do psychologa?Nieeeeeee znów muszę robić coś,jestdla mnie i mojej psychy.

Ja-Kookoo!!!!!

Koko-Co?

Ja- Muszę iść do psychologa?

Koko-Wolisz popełnić samobójstwo?

Ja-Nie...

Koko-Więc znasz odpowiedź.

Ja-Super.Zajebiście!

?-I po co jej mówiłaś?!

Ja-Hmm?

?-No pytam się po co?!

Ja-Po to żebyś wylazł z mojej czachy głąbie!

?-Idiotka!

Ja-Dupek!

?-Śmieć!

Ja-Dawn!

?-Ciota!

Ja-Zamknij ryj,kogoś słyszę za oknem.

?-Nie!

Ja-To idę po szklankę wody!

?-Dobra,dobra będę cicho...

Ja-Fajnie!

Podeszłam do okna i zobaczyłam...go.Wspinał się do mnie mówiąc coś w stylu"Przepraszam"albo "Posłuchaj mnie".Odeszłam od okna nie zamykając go.Położyłam się na łóżku.Po chwili usłyszałam:

?-Hej nie przedstawiłem się jestem Aiden.

Ja-Spoko,wiesz jak mam na imię?

Aiden-Tak,Cream.

Ja-Ok nie jest najgorzej.

Aiden-A co boisz się mnie?

Ja-Nie.Po prostu dziwnie się czuję jak mam dodatkową duszę.Jak ty się czujesz?

Aiden-Jest ok,ale przez Lloyda czuję się gorzej.

Ja-Jak to przez Lloyda?

Aiden-No wiesz...masz klejnot serca,dlatego jak się złościsz lub smucisz to czujesz się gorzej...zresztą tak jak ja.

Ja-Super.No po prostu zajebiście.

Aiden-O co chodzi?

Ja-Lloyd mnie zbyt bardzo wkurwił.

Aiden-Uspokuj się.Będzie dobrze...

Ja-Dzięki,a teraz jestem zmęczona więc,cho...

Lloyd-Wszedłem!

Ja-Późnniej poadamy pa!

Aiden-Pa!

Ja-Lloyd czego tu szukasz?

Aiden-...Ciebie Idiotko...

Lloyd-Ciebie.

Aiden-...Mówiłem...!

Ja-Po co mnie tu szukasz?

Lloyd-Żeby cię przeprosić.

Ja-Na poważnie?

Lloyd-Tak na poważnie.Poniosło mnie i ...i...

Ja-Okej,przeprosiny przyjęte!

Aiden-No i co teraz miałem racje że się pogodzicie!

Ja-Nic nie mówiłeś!

Aiden-...

Ja-Sory.

Aiden-Oki!

Lloyd-Co ty odwalasz?

Ja-Co?...Emm...Nic!

Koko-Ciekawe...

Lloyd-Skąd ty się wzięłaś?!

Koko-O to samo mogę zapytać ciebie!

Ja-Przestańcie!

Oni-Nie!!!

Ja-Nie warto się bić!Proszę przestańcie!-Zaczęłam płakać.Co jak któregoś z nich stracę?Ja tak nie mogę,nie mogę stracić kogoś jeszcze!Podbiegłam do Lloyda próbowałam odepchnąć go od Koko.A ten tak po prostu mnie walną kulą energii.Zemdlałam.Zobaczyłam Aidena.Patrzył się na mnie jakbym umarła i żyła,serio?

Ja-Aiden!

Aiden-Czemu próbowałaś ich odtrącić od walki?!Sama zemdlałaś!Nie udałoby ci się nawet powalić Lloyda!Dziewczyno!Koko jest już od niego silniejsza!

Ja-Zajebiście że się na mnie wydzierasz,kiedy moi przyjaciele się tłuką!!Zajebiście!Może jeszcze wyślesz mnie do dzwoneczka?!

Aiden-No w sumie miałem taki plan,ale...nie ważne.Obudź się za nim się skapną że zemdlałaś!Sory za to że drę ryja,ale wiesz...

Ja-No to pa!

Aiden-Pa!

Przestali się bić i nagle spojrzeli na mnie.Koko odwróciła się do Lloyda z wyrzutem,a ja dopiero zobaczyłam że mam dziurę w brzuchu.

Ja-Kurwa!

Koko-Od kiedy ty przeklinasz?!

Ja-A od kiedy mam dziurę w brzuchu od zjebanej bójki moich przyjaciół?!

Lloyd-Trzeba było nie podchodzić!-Koko tylko przytaknęła,a mi zaczęły lecieć łzy zmieszane z krwią.Odwróciłam się napięcie,wyskoczyłam przez okno i pobiegłam do lasu.Słyszałam jak mnie wołali.Teraz,serio?!Bo wcześniej nie mogli?!Pobiegłam przed siebie i zauważyłam..


Hahahahaha!Lubie was wkurwiać!513 słów pasuję?











Fioletowy Ninja(NinjaGo)Where stories live. Discover now