... Weszłam do środka i rozejrzałam się po lokalu, kiedy zobaczyłam blond postanowione do góry włosy. Podeszłam do stolika i ręką dotknęłam ramienia mężczyzny. Kiedy się odwrócił przekonałam się że to właśnie Luke...
- Alex! - powiedział, wstał i mnie przytulił. Poczułam się dziwnie. Tak go skrzywdziłam, a on tak normalnie mnie traktuje - cieszę się że cię widzę.
- Ja też..., zmieniłeś się.
- Dziwisz mi się? Zresztą ty też się zmieniłaś kochana.
- Tato! - usłyszałam, a kiedy się odwróciliśmy, zobaczyłam małą blond dziewczynkę i kobietę w średnim wieku
- Panie Hemings, odebrałam Lily, tak jak mi pan kazał. Mogę już iść?
- Tak. Dziękuję pani - zwrócił się do starszej pani, po czym znów spojrzał na mnie - mam ci dużo do powiedzenia.
- No ja myślę.
♥♥♥
- Chcesz coś do picia? Kawy, herbaty?- Może poproszę kawę latte.
- Jasne. Kelner - zawołał Luke, a ja w tym czasie, kiedy on zamawiał przyjrzałam się małej dziewczynce.
Była bardzo podobna do Luke'a, tylko gdyby nie te włosy. Były takie kręcone, a Luke miał proste. A oczy miała tak niebieskie, jak Luke. Była śliczna...
- Alex, Alex wszystko w porządku? - spytał się Luke
- Tak, tak. Tylko się zamyśliłam trochę.
- Jak zawsze - zaśmiał się - no dobrze, ale nie o tym mieliśmy rozmawiać.
- No nie o tym.
- Więc to jest moja córka Lilianna. Lily. Ma pięć lat.
- A gdzie jej mama? Twoja dziewczyna, narzeczona, żona?
- Mama Lily nie żyję.
- Przykro mi. Co się stało?
- Agatha, bo tak miała na imię jej matka, moja narzeczona - kiwnęłam głową że rozumiem - zmarła kilka dni po porodzie. Niby wszystko poszło dobrze, cały poród odbył się dobrze a później czuła się nie bardzo źle, bolał ją brzuch a jak się okazało w szpitalu podczas porodu straciła dużo krwi i zmarła w szpitalu, a ja zostałem z Lily sam. Mieliśmy wziąć ślub i jednocześnie ochrzcić Lily, ale niestety nic takiego się nie odbyło.
- Boże..., Luke. Tak mi przykro.
- Mi też było przykro. Nadal jest, ale ból minął. Ten największy ból bo wiadomo że nigdy nie zapomnę że matka mojej córki zmarła po porodzie.
- Masz teraz kogoś?
- Nie. Ale mam moją córeczkę, którą kocham i świata poza nią nie widzę.
- W końcu doczekałeś się swojego dziecka. Którego tak bardzo chciałeś.
- Tak.
- Pani Latte.
- Dziękuję - odpowiedziałam kelnerowi i dalej rozmawiałam z Lukiem - nie masz zamiaru znaleźć kogoś z kim mógł byś wychowywać małą?
- Daje sobie radę sam. Nie chcę narazie mieć nikogo. Jakoś nie potrafię.
- Rozumiem.
- No, ale tyle o mnie! Opowiadaj co u ciebie, Louisa, dzieci.
- Nie jestem z Louisem w związku. Nie wyszło nam małżeństwo. Jestem z Joshem, synem mojej byłej szefowej, teraz już teściowej. 10 lat jesteśmy już razem.
CZYTASZ
My life - NOW! ✔ (ZAKOŃCZONE - DO KOREKTY)
FanficCzwarta i ostatnia część losów Louisa i Alex. Pełna namiętności, miłości, kłamstw i zdrad historia. Co się stanie, gdy po dziesięciu latach przypadkiem na swej drodze stanie sobie dwójka dawnych małżonków? O tym dowiecie się czytając to opowiadanie...