8

14 3 0
                                    

  4 lata później. Czerwiec. 

Jestem w Paryżu. 

Tydzień temu zdałam ostateczny egzamin, a wczoraj odebrałam dyplom i oficjalnie jestem już panią magister. Za miesiąc mamy ślub, a ja nie mam jeszcze sukienki. Pożegnałam się z ukochanym, wsiadłam do samochodu i ruszyłam po Monicę, siostrę Alexa.

Alex jest opiekuńczy, czuły, odważny, a zarazem jest twardym, silnym mężczyzną. Ale nie tylko to pokochałam w nim. Jego spojrzenie. Ma niebieskie oczy, które w świetle wyglądają jak błyszczące brylanty. Jest wysoki i umięśniony. Ma ciemne włosy. Poza tym jego uśmiech. Jejku, aż mnie dreszcz przeszedł. On jest boski...Poznaliśmy się 1 dnia na wymianie w USA, kiedy przyszedł do mojego pokoju, który dzieliłam z Jessicą. I tak to się zaczęło, na początku był kumplem, przyjacielem, aż w końcu został moim chłopakiem. Bardzo mnie wspierał. Był przy mnie. W Chicago dowiedziałam się, że jestem w ciąży z Davidem. Niestety dziecko nie przeżyło. Zmarło w trzecim miesiącu ciąży. Od tego czasu nie potrafię rozmawiać z Davidem. Po rocznej wymianie wróciłam na rok do Polski, w drugim semestrze dołączył do mnie Alex. Na 4 roku studiów otrzymałam propozycję kontynuowania studiów w Londynie. I znowu wyjechałam, poznałam wiele osób, ale tak naprawdę dużo pracowałam, robiłam nowe projekty. Na święta wpadłam do rodziców. Nasze relacje zdecydowanie pogorszyły się. Mieli do mnie żal, że opuściłam ich bez słowa. Rzadko dzwonili. W sumie to tylko mój kontakt z Alexandre jedynie nie uległ pogorszeniu, a nawet mogę stwierdzić, że polepszył się. UWAGA! Na moje 23 urodziny chłopak poprosił mnie o rękę. Zgodziłam się. Aww... Jestem taka szczęśliwa. Postanowiłam zamieszkać z Alexandre w Paryżu i tam kontynuować studia. Na początku było ciężko, język francuski i ja równa się porażka, dzięki Bogu zajęcia miałam po angielsku. Rano wykłady, później nauka francuskiego, a w międzyczasie praca. Współpracuję z filią projektującą domy. Popełniłam największy błąd w swoim życiu, podczas pobytu w Polsce, zgodziłam się na rozmowę z Davidem. Poniosła mnie chwila i znowu przespałam się z nim, i znowu WPADKA. Bardzo tego żałuję. Alex mi wybaczył, a przynajmniej tak twierdzi. Chciałam się wyprowadzić, ale stwierdził, że nie będę miała się gdzie podziać i najlepiej będzie jak zostanę w tym stanie u niego w mieszkania. Początkowo spałam w salonie, ale miałam problemy ze snem i przygarnął mnie do swojego łóżka. Nasze rozmowy ograniczają się do krótkiej wymiany zdań. Myślałam nawet nad zerwaniem zaręczyn, ale coś się zmieniło. Ostatnio David przyleciał do Francji, pragnął rozmowy. Po długim namawianiu zgodziłam się na spacer. Tam raczej nie dojdzie między nami do czegoś więcej- a przynajmniej taką miałam nadzieję. Nasza rozmowa przerodziła się w kłótnie. Chciał mnie pocałować, ale nie pozwoliłam mu na to, zaczął na mnie krzyczeć i w tej chwili ktoś nam przerwał. Spojrzałam w bok i ujrzałam Alexa, który bił Davida. Ten nie był mu dłużny. Przerwałam to, a w domu opatrzyłam Alex'owi rany. Na miejscu pierwszy raz normalnie rozmawialiśmy. Podziękowałam mu za wszystko. Ostatecznie wylądowaliśmy w łóżku. 

Dojechałam pod piękny, duży, biały dom z basenem. Zaraz wybiegła z niego wysoka brunetka.

- Cześć Kochana

- Cześć. 

- Gotowa na zakupy?

- Jasne. Zazdroszczę Ci za miesiąc bierzesz ślub z moim bratem.

- Boję się, że wejdę do takiej rodziny- żartuję

- A ja jeszcze bardziej, będę miała taką wredną bratową- obie w śmiech.

- A tak serio, to się trochę stresuję.

- Nie ma czym. Jaką sukienkę planujesz kupić?

- Nie wiem. Jak byłam małą dziewczynką marzyłam o takiej, co się od pasa w dół tak ładnie rozkłada. Wiesz taka typowa księżniczka. A teraz myślałam nad czymś prostszym. Ładnie, skromnie, ale wasi rodzice są innego zdania.

Love or FriendWhere stories live. Discover now