Uwaga, uwaga. Wszem i wobec pragnę poinformować, że nastąpił "mały" time skip. Dokładnie o 2 lata...Tak, tak. Rzeczywiście bardzo mały.
Przepraszam za nieobecność ..
Czasami zastanawiam się czy nie pisze sama do siebie *_*.Nicki's POV'S.
To już 2 lata. Dwa lata od czasu, kiedy opuściła mnie ostatnia osoba, która coś dla mnie znaczyła.Stoję teraz nad Jego grobem .
Drake Smith
16.02.1994 - 24.08.2016.
~Na zawsze w naszym sercu~Większość rodziny wyjechała albo ich nie znałam ( i z wzajemnością), więc nikt nie garnął się do tego, żeby przyjąć pod swój dach, młodą, żałosną i przez wszystkich opuszczoną i zapomnianą dziewczynę.
Starałam się żyć na własną rękę, kłamałam bardzo dobrze więc nauczyciele za każdym razem połykali historyjki o tym, że " bardzo mi przykro, ale rodzicie nie mogli przybyć. Niestety, ale wypadło im ważne spotkanie..."
Pewnego dnia odkryłam w pokoju rodziców małą, szarą walizeczkę z podpisem Na czarną godzinę. Jakie było moje zdziwienie, kiedy w środku znalazłam około 20 tyś.dolarów.
Nie chciałam ich brać. Chciałam, żeby w zarówno w pokoju rodziców jak i u mojego brata nic nie została tknięte, żeby wszystko zostało na miejscu tak jak w dniu, kiedy po raz ostatni tu byli. Kiedy byli razem ze mną.
Ale musiałam za coś żyć, więc choć z duszą na ramieniu, ale musiałam je zabrać.
Dzięki nim mogłam pokonywać kolejne dni bez zamartwiania się o to, czy nikt nie dowie się prawdy, kiedy przestaną zostać spłacane rachunki lub czy nie umrę z głodu.
------------------------------------------------------
Teraz jestem już pełnoletnia i spokojnie mogę zacząć pracować i zarabiać na swoje życie. Nie boję się tego, że mogła bym trafić przy najbliższej okazji do domu dziecka lub że mogło by mi zabraknąć środków w najmniej odpowiednim momencie.
Tylko to uczucie. To jedno małe uczucie...Samotność, brak możliwości kochania drugiej osoby...Czułam ból, strach, smutek, bezradność, złość.
Sama nie wiedziałam, czy śmiać się czy płakać.
Zostałam sama ! Kto się teraz mną zajmie ? Nic nie znaczącą sierotą, którą wszyscy opuścili ?!
Co te...Moje dobitne rozmyślania przerwała osoba, która przedstawiła się jako moja daleka krewna i "przypadkiem znalazła się tutaj akurat wtedy, kiedy ja raczyłam także tutaj przybyć".
Zwykła kobieta w średnim wieku bez dzieci, ale za to z wielką willą na obrzeżach miasta i kilkoma kotami.
Miała włosy do ramion spięte wysoko w jakiś misterny splot pochodzący zapewne z XVIII wieku jak nie dalej. Były one koloru popielatego blondu. Małe, niebieskie oczy, wąskie usta i lekko zadarty nos oraz duże kryształowe kolczyki oprawione w srebrne zawieszki - to były atrybuty, które najbardziej rzucały się w oczy.-Witaj Nicki. Jestem Madeline. Byłam daleką kuzynką Twojej świętej pamięci matki. Możesz mówić do mnie ciociu lub po prostu Madeline. Mieszkam w tym samym mieście co ty tylko w jego trochę odleglejszej części. Przeprowadziłam się tu niedawno ze Szwecji.
To, co się zdarzyło w ciągu tych ostatnich kilku lat to naprawdę istna katastrofa...Jak się czujesz ?
YOU ARE READING
The Better Side Of Life/Kuroshitsuji.
Fiksi PenggemarMoje życie nigdy nie było normalne.Wydawałoby się, że jestem zwykłą 16-latką. A jednak nie..to tylko pozory.Kiedy miałam 14 lat zginęli moi rodzice,rok później-mój brat.Miałam problemy w szkole.Według mnie już nic nie mogłoby ulec poprawie...A jedna...