3.Nie mam po co żyć...

123 13 10
                                    

Uwaga, uwaga. Wszem i wobec pragnę poinformować, że nastąpił "mały" time skip. Dokładnie o 2 lata...Tak, tak. Rzeczywiście bardzo mały.
Przepraszam za nieobecność ..
Czasami zastanawiam się czy nie pisze sama do siebie *_*.

Nicki's POV'S.

To już 2 lata. Dwa lata od czasu, kiedy opuściła mnie ostatnia osoba, która coś dla mnie znaczyła.Stoję teraz nad Jego grobem .
Drake Smith
16.02.1994 - 24.08.2016.
~Na zawsze w naszym sercu~

Większość rodziny wyjechała albo ich nie znałam ( i z wzajemnością), więc nikt nie garnął się do tego, żeby przyjąć pod swój dach, młodą, żałosną i przez wszystkich opuszczoną i zapomnianą dziewczynę.
Starałam się żyć na własną rękę, kłamałam bardzo dobrze więc nauczyciele za każdym razem połykali historyjki o tym, że " bardzo mi przykro, ale rodzicie nie mogli przybyć. Niestety, ale wypadło im ważne spotkanie..."
Pewnego dnia odkryłam w pokoju rodziców małą, szarą walizeczkę z podpisem Na czarną godzinę. Jakie było moje zdziwienie, kiedy w środku znalazłam około 20 tyś.dolarów.
Nie chciałam ich brać. Chciałam, żeby w zarówno w pokoju rodziców jak i u mojego brata nic nie została tknięte, żeby wszystko zostało na miejscu tak jak w dniu, kiedy po raz ostatni tu byli. Kiedy byli razem ze mną.
Ale musiałam za coś żyć, więc choć z duszą na ramieniu, ale musiałam je zabrać.
Dzięki nim mogłam pokonywać kolejne dni bez zamartwiania się o to, czy nikt nie dowie się prawdy, kiedy przestaną zostać spłacane rachunki lub czy nie umrę z głodu.
------------------------------------------------------
Teraz jestem już pełnoletnia i spokojnie mogę zacząć pracować i zarabiać na swoje życie. Nie boję się tego, że mogła bym trafić przy najbliższej okazji do domu dziecka lub że mogło by mi zabraknąć środków w najmniej odpowiednim momencie.
Tylko to uczucie. To jedno małe uczucie...Samotność, brak możliwości kochania drugiej osoby...

Czułam ból, strach, smutek, bezradność, złość.
Sama nie wiedziałam, czy śmiać się czy płakać.
Zostałam sama ! Kto się teraz mną zajmie ? Nic nie znaczącą sierotą, którą wszyscy opuścili ?!
Co te...

Moje dobitne rozmyślania przerwała osoba, która przedstawiła się jako moja daleka krewna i "przypadkiem znalazła się tutaj akurat wtedy, kiedy ja raczyłam także tutaj przybyć".
Zwykła kobieta w średnim wieku bez dzieci, ale za to z wielką willą na obrzeżach miasta i kilkoma kotami.
Miała włosy do ramion spięte wysoko w jakiś misterny splot pochodzący zapewne z XVIII wieku jak nie dalej. Były one koloru popielatego blondu. Małe, niebieskie oczy, wąskie usta i lekko zadarty nos oraz duże kryształowe kolczyki oprawione w srebrne zawieszki - to były atrybuty, które najbardziej rzucały się w oczy.

-Witaj Nicki. Jestem Madeline. Byłam daleką kuzynką Twojej świętej pamięci matki. Możesz mówić do mnie ciociu lub po prostu Madeline. Mieszkam w tym samym mieście co ty tylko w jego trochę odleglejszej części. Przeprowadziłam się tu niedawno ze Szwecji.
To, co się zdarzyło w ciągu tych ostatnich kilku lat to naprawdę istna katastrofa...Jak się czujesz ?

The Better Side Of Life/Kuroshitsuji.Where stories live. Discover now