Jesteśmy z Lou razem od czterech miesięcy. To co dzisiaj zobaczyła zaskoczyło i jednoczenie przeraziło mnie. Test pokazał pozytywny wynik. Dwie kreski. To niemożliwe. Uważaliśmy, zabezpieczaliśmy się. Co ja powiem rodzicom, przecież mam dopiero [T.W.] lat.
Lou przyszedł do mnie wieczorem. Moich rodziców nie było w domu.
- Hej [T.I.]. Co... - Przerwałam mu.
- Mamy problem. - Poparzył na mnie zdziwiony.
- Jaki problem? Co się stało? - Wstałam i pokazałam mu test ciążowy. - Co to znaczy? Jesteś w ciąży? Z kim?
- Jak to z kim! Z Tobą idioto! - Co to za idiotyczne pytanie.
- Jak to ze mną! Przecież się zabezpieczaliśmy, nie mogłaś zajść w ciąże. - Wstał i zaczął krzyczeć.
- Nie wiem jak to się stało, ale się stało i nic nie poradzimy! - Nie wytrzymam za chwilę. Walnę go.
- W którym jesteś miesiącu?! - Zapytał spokojnie.
- Nie wiem! Nie byłam u lekarza! - Czemu wcześniej o tym nie pomyślałam.
- To na co czekałaś? Skąd w ogóle pewność, że to moje dziecko? Może przespałaś się z kimś pod wpływem chwili i teraz mnie chcesz wciągnąć w to bagno. - łzy napłynęły mi do oczu.
- Jak możesz tak mówić. Z nikim nie spałam. To Ty byłeś moim pierwszym. Tylko z TOBĄ spałam. Nie rób ze mnie...
- Zamknij się! To niemożliwe, żebym ja bym ojcem. Jestem na to za młody. Mam całe życie przed sobą, a nieniańczenie bachora, który nie wiadomo czy jest mój.
- Czy Ty mnie słuchasz! NIE SPAŁAM Z NIKIM INNYM! Ty jesteś za młody? Ty? A co ja mam powiedzieć? - Uderzyłam go.
- Mogłaś uważać. To dziecko na pewno nie jest moje. Ja umywam od tego ręce.
- Jak to umywasz od tego ręce? Co chcesz przez to powiedzieć?
- Jak to co? Koniec z nami. Nie kontaktuj się ze mną. Mam ciekawsze zajęcia niż niańczenie jakiegoś... - Uderzyłam go w twarz. Nie mogłam tego słuchać.
- Jesteś taki sam jak wszyscy. Nic nie wartym śmieciem, który kiedy pojawia się problem ucieka. Nie masz jaj, żeby ponieść odpowiedzialność za to co zrobiłeś. - Krzyczałam na niego.
Nagle do pokoju wszedł mój tata.
- Co tu się dzieję? - Popatrzy na nas. - Na co czekacie? Pytałem o coś.
- Nic. Louis właśnie wychodził.
- Tak. Do widzenia Panu i do niezobaczenia [T.I.]. - Wyszedł. Zostawił mnie samą.
- [T.I.]co tu się stało? Zerwaliście? Mówiłem Ci, że ten chłopak nie jest dla Ciebie. - Chciał podejść i mnie przytulić, ale się odsunęłam.
- Tak miałeś rację tato. Teraz przepraszam, ale chciałabym zostać sama.
Nie mogłam zasnąć. Długo myślałam nad tym co się stało. Muszę iść do lekarza. Potwierdzić wszystko.
Następnego dnia udałam się do ginekologa. Nie byłam w ciąży, okazało się, że test był zepsuty. Jednak dzięki tej sytuacji dowiedziałam się jaki naprawdę było Louis.

YOU ARE READING
Imagine
Teen FictionPostanowiłam publikować #IMAGINE ! Wszystkie są MOJEGO autorstwa. Natchnęły mnie do tego konta z tt. Mam nadzieję, że będą Wam się podobać. Zapraszam do czytania i komentowania. Z góry przepraszam za wszystkie błędy.