- Gdzie idziesz [T.I.]? - zapytała moja współlokatorka.
- Muszę się przejść i przemyśleć wszystko.
- Weź parasol, bo zapowiada się na deszcz. - Cieszę się, że ją poznałam. Zawsze się o mnie troszczy. Jest jak moja starsza siostra.
-Okay.
Mieszkam w Londynie od kilku miesięcy. Do tej pory wszystko było okay, ale tydzień temu straciłam pracę. Nie mam zbyt dużo oszczędności. Prawie wszystkie pieniądze wysłałam rodzicom. Nie wiem co mam zrobić. Od 4 dni nie udało mi się znaleźć nic nowego. Do tego zerwał ze mną chłopak, z którym byłam od 2 lat i to przez sms-a. Czasami nie mam ochoty na nic. Dzisiaj właśnie jest taki dzień.
Od kilku godzin krążyłam po ulicach. Wszystko mnie dobijało. Łzy też nie pomogły. Musiałam jeszcze wpaść na kogoś.
- Bardzo przepraszam. - powiedziałam.
- Nic się nie stało. - Skądś znam ten głos. Podniosłam wzrok i zamarłam. Przede mną stał Liam Payne.
- Dobrze się czujesz?
- Tak, wszystko jest okay. - Otarłam szybko łzy i się uśmiechnęłam.
- Jesteś pewna? Nie wyglądasz najlepiej. - Dziwne, bo czuję się wyśmienicie. Ta moja ironia.
- Tak, jestem pewna. - Odpowiedziałam.
- Jeśli nie chcesz, nie musisz mówić, ale lepiej wygadać się obcej osobie. Robi się lżej człowiekowi na sercu. Uwierz mi na słowo. - Wierzę. Wiem to, ale nie potrafię się przed kimś otworzyć. Nie potrzebuję litości innych.
- Wierzę, ale nic mi nie jest. Jeszcze raz przepraszam, że na Ciebie wpadłam. - Chciałam odejść, ale złapał mnie za rękę.
- Zamiast mnie przepraszać możesz mi powiedzieć jak masz na imię?
- Przepraszam, zapomniałam się przedstawić. Mam na imię [T.I.]. - Ale ze mnie idiotka.
- Znów przepraszasz, jednak miło mi Cię poznać [T.I.]. Mnie pewnie znasz. Tak? - A kto by Cię nie znał?
- Tak. W takim razie pójdę już. - Chce być sama. Nawet jeśli to LIAM PAYNE. O czym ja myślę. Przecież to LIAM PAYNE.
- Zaczekaj [T.I.]. Nie chciałabyś pójść ze mną na kawę? Ja stawiam.
- Skoro stawiasz to nie mogę odmówić. - Zaśmiałam się.
- Skoro już się znamy to może opowiesz mi co się stało? - Chyba nie odpuści.
- To nic ważnego. Sama muszę poradzić sobie ze swoimi problemami.
- Nie musisz. Chętnie Ci pomogę. - Uparty jest.
- Mówisz tak tylko dlatego, że jesteś miły, ale dziękuję.
- Uparciuch z Ciebie [T.I.] i nie, nie mówię tego dlatego, że jestem miły. Chciałbym Ci jakoś pomóc.
- Nie musisz, nie chce nikogo zamęczać swoimi problemami. Nic mi nie będzie. Po prostu mam gorszy dzień. To minię.
- A jeśli nie minie?
- Już minęło, kiedy wpadłam na Ciebie. Dzień od razu stał się lepszy. - Co ja powiedziałam!? On miał tego nie słyszeć!
- Flirtujesz ze mną?
-Nie! Po prostu mówię zanim pomyślę. Przepraszam.
- Już mówiłem żebyś mnie nie przepraszała. Nie masz powodu. Mój dzisiejszy dzień także stał się lepszy, kiedy pewna dziewczyna na mnie wpadła. Kiedy zobaczyłem jej zapłakane oczy nie umiałem zwyczajnie przejść obok niej. Kiedy się uśmiechnęła jej oczy także się uśmiechnęły, więc chciałem poznać powód jej uśmiechu a także ją.
YOU ARE READING
Imagine
Novela JuvenilPostanowiłam publikować #IMAGINE ! Wszystkie są MOJEGO autorstwa. Natchnęły mnie do tego konta z tt. Mam nadzieję, że będą Wam się podobać. Zapraszam do czytania i komentowania. Z góry przepraszam za wszystkie błędy.