Tymczasem w Biurze dowodzenia "Diamentowego szponu".
Mężczyzna stał nieruchomo przy oknie, wpatrując się w uśpione ulice Abu Dhabi. Kochał to miasto, równocześnie mocno go nienawidząc. Te ulice, ci ludzie... To był jego żywioł i kolejny gwóźdź do trumny. Spojrzał na najmniej rozświetlony kawałek miasta. Wiedział, że on tam jest. Jego brat, który chowa się przed nim i gnuśnieje ze swoimi agentami, knując jak tu przeszkodzić mu w przejęciu tunelu. Ci wszyscy ludzie, których wysyłał po wskazówki... Byli o wiele lepsi od swojego szefa... Odważnie szli na spotkanie ze śmiercią.
Ale ta dwójka... Oni byli zupełnie inni. Twardzi, niczym wykuci z materiału odpornego na wszelkie tortury, ból i strach. Widział ich przesłuchania... Tamci poddawali się zazwyczaj po paru godzinach... A oni? Przez pięć dni nie wydobyli z siebie ani jednego dźwięku, nie zdradzili ani jednej informacji.
Nawet pogrążony w rozmyślaniach, mężczyzna usłyszał jak do pokoju weszło dwoje jego ludzi. Zrobili to bardzo cicho, prawie bezgłośnie, jednak on wychwycił delikatne potknięcie jednego z nich.
- Usiądźcie. - Powiedział, ruchem ręki wskazując im dwa krzesła stojące przed biurkiem.
Przybyli usiedli na nich niepewnie... Przynosili złe wiadomości i wiedzieli, że ich życie chwieje się na cienkim włosku.
- Słucham... - głos szefa przynaglił ich do mówienia.
- N.. no..no bo... - zaczął się jąkać jeden z nich.
- Tak?
- Bo ten agent, co mieliśmy go złapać...
- Co z nim? - wciąż spokojny głos mężczyzny kazał mu kontynuować.
- On się tak jakby... no ten tego... zabił.
Mężczyzna popatrzył na Abu Dhabi. "Moje przekleństwo" - wymamrotał pod nosem.
- Co z wskazówką? - dodał po chwili.
- No on... tak jakby ją zjadł...
Przez chwilę w pokoju panowała grobowa cisza.
- Zjadł ją... Aha... - powiedział mężczyzna.
Wyciągnął z kieszeni mały pilot, i nacisnął czerwony guzik.
W tej samej chwili, pod krzesłami otworzyły się zapadnie i mężczyźni wpadli z głuchym krzykiem w czarne otwory. Po chwili krzesła wróciły na swoje miejsca, tym razem jednak były puste.
Mężczyzna przy oknie uśmiechnął się złowieszczo.
Dziś jego krokodyle nie będą głodne...
YOU ARE READING
Death Is Just A Cover
ActionW Abu - Dhabi ulicami rządzi niebezpieczny gang - Czarne Serca. Poszukują oni wskazówek, które pomogą im odnaleźć tajemniczy tunel pod miastem, którym mogliby transportować do miasta broń, narkotyki i materiały wybuchowe. Pojawia się jednak je...