Rozejrzałam się w poszukiwaniu suszarki do włosów. No tak zostawiłam ją , przecież w pokoju gościnnym na szawce . Walnęłam się otwartą dłonią w czoło. Mogłam spróbować zawołać moją współlokatorkę , ale wątpię , żeby mogła mnie usłyszeć. Po paru minutach stwierdziałam , że najlepiej będzie jak sama po nią pójdę. Owinęłam się szczelnie ręcznikiem ze wzorem z Kubusia Puchatka . Tak mam ręcznik z Kubusiem Puchatkiem i chociaż mam 19 lat to nadal uwielbiam tą bajkę.
Wyszłam ostrożnie z łazienki. Ostrożności nigdy za wiele , a tym bardziej w moim przypadku. Potrafię się przewrócić na prostej drodze , a co dopiero kiedy jestem na bosaka.
Zeszłam schodami , zmierzając ku salonowi. Gdy już byłam blisko usłyszałam męski głos i stłumiony płacz. Nie myśląc jasno , wparowałam do pokoju. Jakiś wysoki blondyn , przyciskał Kathy do ściany. Wyglądało to jakby jej groził. Wycofałam się po cichu do kuchni i wzięłam nóż z blatu kuchennego. Schowałam za plecami rękę wraz z nim i ruszyłam z powrotem do salonu.
- Zostaw ją – warknęłam. Blondyn odwrócił się w moją stronę i parsknął śmiechem.
- Nie mam zamiaru słuchać dziewczyny ,która ma na sobie ręcznik z Kubusiem Puchatkiem.
- Po pierwsze odczep się od mojego zajebistego recznika i tak wiem że mi go zazdrościsz , a po drugie zostaw Kathy i wyjdź z tego domu.
- Dopóki mi nie odda tego co moje to nie wyjdę .
- Ale ja nie mam tego – powiedziała szlochając Kathy.
- A mnie gówno to obchodzi , ma się do jutra znaleźć , a jak nie to pożałujesz i twoja koleżanka też – warknął zdenerwowany. Po chwili wyciągnął z kieszeni telefon. Zaraz , przecież to był mój ! – To przypadkiem nie Twoja zguba Diano ? – zapytał , a w jego głosie było słychać chrypkę.
- Nie , to pewnie prosiaczka telefon – fuknęłam – I skąd znasz moje imię ?
- Pomyślmy ..... Tygrysek mi zdradził . Ostatnio opowiadał mi dużo ciekawych rzeczy o tobie – uśmiechnął się łabuzersko , a ja wyczułam w tej wypowiedzi podtekst. Wywróciłam oczami.
- Możesz już stąd wyjść i oddać mi telefon ? – nieświadomie wyciągnęłam nóż zza pleców.
- Na bezbronnego będziesz się rzucać ? – zapytał unosząc lewą brew. Był cholernie przystojny kiedy tak robił. I te jego oczy koloru morza . Gdyby tylko nie był takim chujem ....
Diana , wróć na ziemię ! On nie jest w Twoim typie ! – odezwał się głos w mojej głowie.
Odłożyłam nóż na stolik , który stał koło mnie.
- Robiłam śniadanie – uśmiechnęłam się sztucznie.
- Pod pryszniecem ? W takim razie chętnie bym popatrzył jak je robisz – wyszczerzył się.
- Wyjdź ! – wrzasnęłam . Miałam dość tego dupka.
- Dobra już , dobra . – skierował się ku wyjściu – Ale i tak jeszcze tu wrocę – podał mi moją komórkę .
Usłyszawszy trzask drzwi wejściowych , podbiegłam do skulonej w kącie Kathy i mocną ją przytuliłam.
Powtarzałam jak mantrę „Wszystko będzie dobrze '' Próbując samą siebie do tego przekonać.
-------------
Kolejny rozdział już jest napisany ^^ Więc im więcej gwiazdek i komentarzy tym szybciej kolejne rozdziały :)
CZYTASZ
Messages || LH
Teen Fiction''- Na bezbronnego będziesz się rzucać ? - zapytał unosząc lewą brew. Był cholernie przystojny kiedy tak robił. I te jego oczy koloru morza . Gdyby tylko nie był takim chujem .... Diana , wróć na ziemię ! On nie jest w Twoim typie ! - odezwał się g...