Rozdział 4

32 4 0
                                    



- Kto to był ? - zapytał  Matt, gdy już byliśmy dostatecznie daleko od mojego domu.

- Luke , tak w sumie sama nie wiem kim on jest – odpowiedziałam.

- Jak możesz nie wiedzieć z kim mieszkasz ? –prychnął.

- Matt , daj spokój nie chcę o nim rozmawiać – westchnęłam.

- Już dobrze – uśmiechnął się i objął mnie swoim ramieniem .

- Nie chciałabyś się wybrać ze mną na imprezę ? –zapytał nagle .

- Ale , że tak teraz ?– zapytałam zaskoczona.

- Impreza jest o 20.00 mamy trochę czasu – uśmiechnął się.

- Nie mam za bardzo ochoty , zresztą musiałabym wrócić do domu się przebrać i liczyć się z tym że spotkam tego idiotę Luka. – odparłam.

- Nie martw się obronię Cię przed nim. Zresztą impreza zapowiada się nieźle i głupio było by ją przegapić.

Pół godzinny później byliśmy przed moim domem.

- Ja tu na Ciebie poczekam – powiedział Matt – Jak coś to krzycz – puścił mi oczko.

- Będę pamiętać  – uśmiechnęłam się po czym weszłam do domu.

- Co do cho....

- Nie przeklinaj – usłyszałam głos Luka z pokoju gościnnego.

- Co tu się stało ? Możesz mi to wytłumaczyć ?! – krzyknęłam. Przedpokój i kuchnia były zdewastowane. Wszystko co było niegdyś na blatach , leżało teraz na podłodze ,a niektóre drzwiczki z szafek były powyrywane z zawiasów. Jeszcze do tego dochodziło szkło , które leżało wszędzie na podłodze. Zapewne kiedyś to były szklanki , ale teraz pozostały po nich tylko małe części.

- Nie muszę się nikomu tłumaczyć – w jednej chwili znalazł się w drzwiach kuchni.Miał lekko rozciętą i spuchniętą wargę . Oprócz tego chyba nie doznała żadnych , większych obrażeń – A tym bardziej Tobie – dodał.

- Tylko szkoda , że ja też tu mieszkam ,wiesz ? – powiedział wkurzona. – Kto to teraz posprząta i naprawi ?

- Ja – powiedział lekko zmieszany , jakby sam nie mógł się przekonać , że uda mu się to wszystko posprzątać.

Westchnęłam

- Pomogę Ci , tylko muszę powiedzieć Mattowi , że nie mogę z nim iść. Ale mam jeden warunek.

- Jaki ? – zapytał , a jego oczy błądziły po moim ciele. Na jego twarzy igrał łobuzerski uśmiech.

- Idioto, nie taki – westchnęłam ponownie – Opowiesz mi wszystko co tu się wydarzyło.

---------

Powracam na Wattpada XD Przepraszam z góry za wszystkie błędy ;)



Messages || LHOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz