Dzisiaj jest pierwszy dzień wakacji. Cały swój ranek spędziłam na leżeniu w łóżku. Z oglądania mojego ulubionego serialu wyrwał mnie irytujący, piszczący dźwięk mojego telefonu. Westchnęłam cicho i nie odrywając wzroku od laptopa wzięłam telefon z szafki nocej. Przewróciłam oczami widząc na ekranie kolejne głupie powiadomienie. Zablokowałam go i rzuciłam na drugi koniec łóżka i wróciłam do oglądania. Kiedy po niecałych 10 minutach się westchnęłam zdejmując okulary które po chwili wylądowały na szafce nocnej. Do mojego pokoju jak zwykle bez pukania ani czegokolwiek wszedł mój brat i wskoczył na moje kolana.
- Co chcesz młody ? - mruknęłam niezadowolona i przeczesałam włosy.
- Mama powiedziała żebyś zabrała mnie do parku - powiedział od razu uśmiechając sie szeroko na co ja oczywiście przewróciłam oczami
- W takim razie powiedz mamie, że jestem zmęczona i nie mam na to siły
Chłopiec zrobił to czego ja najbardziej nienawidziłam a mianowicie tą swoją słodką minę zbitego psa na co zaczęłam go łaskotać. Pisnął i od razu zaczął rzucać się po całym łóżku. Kiedy zaczęło brakować mu powierza puściłam go.
- Widzę cie za 5 minut na dole - powiedziałam na co szczęśliwy od razu tam pobiegł.
Westchnęłam teatralnie i poszłam do łazienki doprowadzić się do przyzwoitego stanu. Związałam włosy w kucyka, dresy zmieniłam na czarne ogrodniczki a rozciągniętą koszulkę na szary crop top z napisem GEEK. Nałożyłam niewielką ilość tuszu na rzęsy i spryskałam się nowymi perfumami dostanymi od mamy. Skorzystałam jeszcze z toalety po czym zeszłam na dół gdzie cały strój dopełniłam czarnymi vansami.
- Noah widzę cie za pięć sekund na dole - krzyknęłam po czym od razu usłyszałam głośne kroki mojego 4 letniego brata.
Zaczęłam się śmiać kiedy o mało nie spadł. Zrobił rozzłoszczoną minę a ja zaczęłam zakładać mu buty. Zabrałam klucze z szafki i krzyknęłam mojej mamie że idziemy. Nie czekając na jej odpowiedź wyszłam z domu łapiąc Noaha za jego drobną rączkę. Zaczął opowiadać mi jakieś historię a ja co jakiś czas przytakiwałam żeby nie powiedział mi późnej, że go nie słucham. Po niecałych 5 minutach weszliśmy na plac zabaw a chłopiec od razu pobiegł na środek gdzie stała zjeżdżalnia a potem zaczął się na nią wspinać. Pomogłam mu od razu kiedy tylko do niego podeszłam. Potem zjechał i powtórzyliśmy czynność. Poczułam na sobie czyjś wzrok, więc rozejrzałam się. Wtedy zobaczyłam blondyna z przekutą wargą i brwią. Zmarszczyłam brwi a on tylko uśmiechnął się szeroko i puścił mi oczko. Przewróciłam na to oczami i poszłam z bratem gdzie indziej. Podbiegła do nas po chwili mała dziewczynka z blond włosami związanymi w dwa urocze kucyki. Uśmiechnęłam się do niej na co ona zareagowała tym samym. Zaczęła się bawić z moim bratem więc poszłam na ławkę usiąść. Zerknęłam kątem oka na chłopaka który po chwili dosiadł się do mnie. To był ten sam który wcześniej na mnie gapił. Nie zareagowałam na jego obecność do czasu kiedy nie pochylił sie do mnie i nie wyszeptał do mojego ucha słów, których się w życiu nie spodziewałam usłyszeć od obcego chłopaka
.....
------------------------
No to mam pierwszy rozdział, mam nadzieję że wam się spodobał i liczę na jakieś komentarze na ten temat. :)