Jeden.

103 4 0
                                    

No i znowu to samo. Już dwa dni siedzę w zimnej celi, po tym jak policja weszła do mojego domu zabierając mnie pod zarzutem kradzieży. Podobno moja przyjaciółka tu była, nie chcieli jej wpuścić. No w sumie nic dziwnego.

Nie spałam całą noc, leżałam tylko myśląc o swoim życiu. Mogłam mieć normalne życie, chodzić do szkoły, mieć przyjaciół, może nawet chłopaka? A co mam? Miano najniebezpieczniejszej 19-nastolatki ze średnim wykształceniem, którą zna każdy policjant w mieście. Cóż, sama sobie zrządziłam taki los, nie będę zrzucać winy na brata, który mnie bije. Przecież mogłam o tym komuś powiedzieć, a teraz? Kto mi w to uwierzy? Prawdę zna tylko moja przyjaciółka Carly, którą znam odkąd skończyłam 4 lata.

Rozmyślając tak usłyszałam jak cela się otwiera.

- Felton, chyba znowu masz szczęście. Właściciel sklepu wycofał oskarżenie i możemy cię wypuścić.-Powiedział Kris. Strażnik, z którym w sumie się polubiłam. Miał 25 lat, był wysoki, dobrze zbudowany, ale przede wszystkim bardzo opiekuńczy i zabawny.

-Mam nadzieję, że więcej się nie spotkamy, a na pewno nie tu.- Zaśmiałam się i pocałowałam go w policzek.

W końcu weszłam do domu, w przedpokoju zostawiłam torbę i udawałam się do kuchni. Byłam strasznie głodna, co się dziwić, w więzieniu nie ma zbyt dobrego jedzenia.

- Witaj siostrzyczko, miło cię widzieć.-Uśmiechnął się Dominik, a w jego oczach zobaczyłam dziwny błysk.

-Nie powiedziałabym tego o tobie, no ale cóż.-Odwarknęłam mu.

-Lepiej zrób obiad i przynieś mi do pokoju, znowu wydałem na ciebie pieniądze, właściciel trochę policzył sobie za wycofanie oskarżenia.-Powiedział i wyszedł. Tak myślałam, że to jego sprawka. Westchnęłam cicho i wzięłam się za robienie kurczaka w curry, czyli ulubionego dania Dominika.

Gdy skończyłam zaniosłam porcję chłopakowi i wyszłam do siebie. Od razu weszłam do łazienki i wzięłam długi, gorący prysznic. Dopiero po chwili zobaczyłam, że nie wzięłam ze sobą żadnych ubrań. Owinęłam się ręcznikiem i wyszłam z pomieszczenia. Gdy wyjmowałam bieliznę z szafki, poczułam czyjeś ręce na biodrach i cichy szept tuż przy moim uchu.

- Kurczak był słabo doprawiony.- usłyszałam i zamarłam. Dłonie Dominika powoli zaczęły przemieszczać się w górę.

- Co ty robisz?! Zostaw mnie! -Spróbowałam go odepchnąć, ale skończyło się to tak, że rzucił mną na łóżko.

- Zamknij się, muszę mieć coś z tego, że cię utrzymuję i ciągle wyciągam z tarapatów, więc teraz grzecznie się ze mną prześpisz.-Powiedział zrywając ze mnie ręcznik i całując mnie w usta. Automatycznie po moich policzkach spłynęły łzy i zrobiło mi się niedobrze.

- Dominik proszę, jestem twoją siostrą. Nie chcę..-Rozpłakałam się, gdy całował moją szyję i dekolt.

-Wiem, a to podnieca mnie jeszcze bardziej. Ale masz wybór, albo teraz będziesz się ze mną pieprzyć, albo za godzinę już cię tu nie będzie.-Powiedział. Był pewny siebie, sądził iż wybiorę pierwszą opcję. Ale ja nie jestem dziwką. I na pewno nie przeżyję swojego pierwszego razu z własnym bratem.

- Puść mnie, pójdę się spakować. -Powiedziałam patrząc mu w oczy. Poczułam mocne uderzenie w twarz i wyszedł z pokoju. Wytarłam łzy, nie wiedziałam co właśnie się stało. Mogłabym mu oddać, mogłabym zrobić z jego życia piekło. Ale wtedy wszyscy by się dowiedzieli, wtedy poszłabym siedzieć na długo, albo nie miałabym za co żyć. W sumie to właśnie wybrałam bycie bezdomną.

Szybko ubrałam się w czyste ciuchy i byle jak wrzuciłam moje ubrania w walizkę i plecak, wzięłam pieniądze, które oczywiście były kradzione i wyszłam bez słowa z "domu." Wybrałam numer do Carly i spytałam czy mogę u niej nocować.


Hej wam, więc jest wstawiam 1 rozdział, mam nadzieję, że chociaż trochę się wam spodoba :) Liczę na jakieś komentarze, gwiazdki czy cokolwiek :)


Revival.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz