1

1K 29 2
                                    

Jest 2 lipca, skończyłam parę dni temu szkołę jak i 18 lat. Postanowiłam parę miesięcy temu, że gdy skończę 18 lat przeprowadzę się do mojego taty do Amsterdamu. Nie miałam zamiaru mieszkać już z moją mamą i jej fagasem. Zachowywał się jakby był moim ojcem, a tak naprawdę ja o nim nic nie wiedziałam a on o mnie.

Jestem właśnie na lotnisku w Warszawie i czekam na samolot do Amsterdamu. Przeszłam już odprawę, pokazałam wszystkie papiery. Teraz siedzę na plastikowym siedzeniu i czekam na mój samolot.

Jest godzina 14:07 a o 14:25 mam wylot. Stresuje się trochę, chociaż jak byłam mała to dosyć często latałam samolotami. Stresuje się też moim językiem, niby jak latałam do taty to uczył mnie, przez dwa miesiące chodziłam na korepetycje z Holenderskiego i mam koleżankę stamtąd. Mam nadzieje że nie będzie najgorzej.

" Pasażerowie lotu 300 proszeni są do udania się do samolotu numer 14, Wizzar "

To już teraz, nie ma odwrotu, wylatuję i wątpię czy tu wrócę. Wsiadam do samolotu, po paru chwilach, startujemy. Siedzę obok okna więc się bardzo cieszę, obok mnie dziewczyna może w moim wieku i chyba jej mama. Lot minął, hm sama nie wiem, chyba dobrze, godzinę półtora przespałam a resztę przesłuchałam piosenek więc, dobrze. Jestem już na lotnisku w Holandii. Jest tu tak ładnie, zawsze chciałam tutaj zamieszkać.

Tata powinien już być gdzieś. Tęskniłam za nim bardzo, nie widziałam go 7 miesięcy!

Podążam w stronę wyjścia, z moją wielką walizką i torebką. Nie tak źle. Widzę go!

- Tato! - krzyczę w jego stronę

- Córko! - zaczyna się śmiać

- Ale się stęskniłam, nie wyobrażasz sobie. - powiedziałam i go przytuliłam.

- No ja za tobą też. - uśmiechnął się - daj walizkę.

Podałam mu walizkę i poszliśmy w stronę jego auta. Schował moją walizkę do bagażnika i weszliśmy do samochodu.

- I jak podróż minęła? - zapytał

- Dobrze, połowa przespałam więc no. Olivia nadal tu mieszka? - zapytał z nadzieją że z kimś będą mogła wychodzić

- Niestety nie, przeprowadziła się wraz z rodzicami do Irlandii chyba.

- Szkoda, a mieszka ktoś w okolicy z kim będę mogła wychodzić? Bo wiesz tatko, przyleciałam tutaj mieszkać i kijowo by było samemu codziennie siedzieć w domu. - zaśmiałam się lecz po chwili zszedł mi uśmiech z buzi

- Mieszkam z moją partnerką i ona ma syna, Martina. Polubicie się, jestem pewny! Umie perfekcyjnie Holenderski i trochę polski, możecie się nawzajem uczyć haha.

- Ile ma lat? - zapytałam bo jak jakiś 14 latek to nie dzięki

- Ma 19 lat, ale często nie ma go w domu.

- Okej, a daleko do domu?

- 15 minut.

- Dobra.

" Podróż " do domu minęła dobrze, cały czas gadałam z tatą, minęliśmy znak Amsterdam. Nie wierze nadal że już tutaj mieszkam. Gdy zatrzymaliśmy się przed domem taty, to nie wiedziałam czy to jego czy po prostu zawraca. Był duży, nowoczesny i z dużym ogródkiem. To był taty dom! Jeszcze pół roku temu gdzie indziej mieszkał, no no powodzi mu się z kasą. Ale to dobrze.

Wjechaliśmy na posesje, i zaparkowaliśmy w garażu. Wyszłam z samochodu i zabrałam moją walizkę i torbę. Tata pokierował mnie do wejścia. Wtedy zaczęło się moje nowe życie.



Pam pierwszy rozdział! Jak się podoba? Takie małe wprowadzenie co i jak :)

Mam nadzieje że się wam podoba, jak nie to cóż :> nadal będę pisała dla siebie :D więc pozdrawiam wszystkich polecajcie to ff i no!

Tylko Ty. [m.g] 1/2/3 |ZAWIESZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz